Życie na farmie i… trup w stodole? Nowa gra niczym Stardew Valley, ale z seryjnym mordercą

Grave Seasons, czyli Stardew Valley, ale z seryjnym mordercą
Newsy PC PS5 Xbox Series

Jeżeli lubicie Stardew Valley, ale brakowało Wam w tej grze czegoś mrocznego, to zdecydowanie powinniście śledzić Grave Seasons.

Jedną z gier niezależnych, które od czasu Summer Game Fest 2025 są na radarze naprawdę licznej grupy osób, jest Grave Seasons. To nowa produkcja studia Perfect Garbage, łącząca klasyczny symulator życia w stylu Stardew Valley z mrocznym wątkiem kryminalnym. Wydaniem gry zajęła się firma Blumhouse Games, wytwórnia znana jak dotąd przede wszystkim z filmowych horrorów.

Tę nową grę warto śledzić. Grave Season zapowiada się świetnie

Akcja gry toczy się w pozornie sielankowym miasteczku Ashenridge, gdzie gracz wciela się w świeżo upieczonego rolnika, który… uciekł z więzienia. A teraz założył farmę i rozpoczął zupełnie nowe życie. Oprócz uprawy roli, łowienia ryb i wydobywania surowców, głównego bohatera czeka jednak znacznie mroczniejsze wyzwanie: w mieście grasuje seryjny morderca, a kolejne zbrodnie wstrząsają tylko pogarszają sytuację.

Naszym zadaniem jest odkrycie tożsamości zabójcy. W tym celu musimy nawiązywać relacje z mieszkańcami, zdobywać ich zaufanie, a także prowadzić własne śledztwo. Co ciekawe, istnieje możliwość… zakochania się w samym mordercy. Choć produkcja nie otrzymała konkretnej daty premiery, tytuł trafił już na ponad 100 tysięcy list życzeń na platformie Steam. Gra ma zadebiutować w 2026 roku na PC oraz konsolach.

Źródło: GameRant

Wincenty Wawrzyniak
O autorze

Wincenty Wawrzyniak

Redaktor
Specjalista od Groznawstwa, który nie stroni od swoich ulubionych tytułów. Rzadko się do tego przyznaje, ale ma prawie 2000 godzin na liczniku w Path of Exile. Pozostałe dwa tytuły w jego świętej trójcy to Assassin’s Creed: Origins oraz Final Fantasy XV. Miłośnik RPG i hack’n’slash, dla którego najważniejsza jest dobra historia, a ściany tekstu są plusem. Po godzinach pisze do szuflady, pije niepokojąco duże ilości kawy i często wraca do swoich ulubionych seriali (o Hannibalu prawdopodobnie gadałby nawet w trumnie).
Udostępnij:

Podobne artykuły

Zobacz wszystkie