“Najlepsza rzecz, jaką kiedykolwiek zrobiłem” – Ridley Scott zachwala Gladiatora 2
Gladiator 2 nadciąga wielkimi krokami, a w międzyczasie reżyser nowego widowiska nie szczędzi pochwał. Pytanie jednak… czy w ogóle zasadnych?
Może i zabrzmię jak klasyczny sceptyk, ale na razie wstrzymam się z hype’em. W ostatnich latach forma cenionego, wręcz legendarnego reżysera, znacząco spadła i żaden z jego filmów od czasów Marsjanina szczególnie do mnie nie przemówił. A minęło przecież już tyle lat!
Gladiator 2 magnum opus Scotta
Pierwsze opinie o nowym monumentalnym i niezwykle kosztownym filmie Scotta są wręcz niewyobrażalnie pozytywne. Później jednak zadebiutował zwiastun dla szerszej widowni i okazało się… no, średnio. Ja wiem, że za dobór muzyki i wybór odpowiednich scen nie odpowiada sam reżyser, ale wystarczy chwilę poszperać w komentarzach, aby sprawdzić, co tak bardzo nie spodobało się widzom. A nie spodobało się wiele. Jak na razie to tylko zwiastun, więc i tak staram się być dobrej myśli.
I to u mnie nawet zasadne, bo pierwszy Gladiator to jeden z moich ukochanych filmów, absolutna topka spośród wszystkiego, co kiedykolwiek widziałem. Mimo wszystko na wieści o kontynuację mam mieszane uczucia i zastanawiam się “po co?”. Tutaj wkracza Ridley Scott, który mógłby stwierdzić, że dlatego, “bo może”. W rozmowie z Empire był jednak bardziej wylewny i niezwykle mocno sam siebie zachwalał.
To najlepsza rzecz, jaką kiedykolwiek zrobiłem […] Jedna z najlepszych rzeczy. Zrobiłem kilka dobrych filmów.
– powiedział reżyser
Fakt faktem – ceniony twórca ma na koncie Obcego, Gladiatora, Łowcę Androidów czy choćby bardzo udanego Marsjanina. W ostatnich latach jego premiery są raczej wielkimi wtopami, bo nie wyszedł mu ani Dom Gucci (choć i tak nie był zły!), Prometeusz zawiódł fanów, Obcy: Przymierze jeszcze ich dobił, a Napoleon… och, aż szkoda gadać. Podziwiam mimo wszystko pewność i samozachwyt twórcy – oby tym razem miał rację!
Źródło: Empire