Test Genesis Thor 230 TKL. 3 klawiatury za niewielkie pieniądze
Polska firma Genesis wypuściła na rynek model klawiatury Genesis Thor 230 TKL. Dostępne są aż 3 warianty, które różnią się designem i zastosowanymi przełącznikami. Każda z klawiatur ma ewidentnie gamingowy rodowód, kosztując przy tym relatywnie niewiele. Czy stosunek jakości do ceny jest przyzwoity i czy w ogóle warto rozważyć zakup tego sprzętu? Pora sprawdzić, jak radzą sobie klawiatury tego producenta. Na wstępie powiem tylko tyle — będziecie zaskoczeni.
Spis treści:
- Gamingowa klawiatura to podstawa
- Trzy warianty klawiatury od Genesis
- Co jest w zestawie?
- Funkcje i dodatkowe opcje
- Wykonanie
- Jak to działa? Wrażenia
- Czy warto? Podsumowanie
Gamingowa klawiatura to podstawa
Otrzymując aż 3 warianty klawiatury Genesis Thor 230 TKL wiedziałem, że będę mieć ręce pełne roboty – i to dosłownie, bo gamingowe modele polskiego producenta aż prosiły się o przetestowanie ich na wiele różnych sposobów. A że opcje były trzy, to nie pozostało mi nic innego, jak zabrać się do “klikania w komputer”. Mam to szczęście, że na co dzień sporo czasu spędzam na przygotowywaniu tekstów, dzięki czemu testowanie klawiatur w warunkach pracy przyszło mi z dużą łatwością. Poza tym był jeszcze gaming. A że mowa o klawiaturach przygotowanych z myślą o graczach, to nie pozostało mi nic innego, jak tylko zabrać się do rozgrywki.
Jedna z klawiatur — biały kolor, podświetlenie i świetne przełączniki
I nie bez powodu aż trzy egzemplarze klawiatury od Genesis znalazły miejsce w jednym tekście. Chociaż z pozoru mają inny design i wykonanie, to w rzeczy samej są dokładnie tym samym modelem. Mają ten sam styl obudowy, rodzaje przycisków, ich układ i wielkość. Inne malowanie to ważna różnica, ale jeszcze bardziej istotne okazują się zastosowane przełączniki. Dwa egzemplarze zostały wyposażone w Outemu Red, a jeden w Outemu Brown. I różnice wynikające z takiego, a nie innego wyboru są całkiem spore, o czym przekonacie się już za chwilę.
Trzy warianty Genesis Thor 230 TKL
Producent oferuje nam 3 warianty klawiatury Genesis Thor 230 TKL – różnią się one nie tylko kolorystyką, ale i zastosowanymi przełącznikami. W moje ręce trafił model biały z Outemu Brown, czarny z Outemu Red i Anchor Gray Positive – również z Outemu Red. Oto specyfikacja techniczna:
- Rodzaj podłączenia: Przewodowa
- Interfejs: USB
- Kolor: Kilka opcji (Biały, Czarny, szary z elementami w innych odcieniach)
- Rodzaj klawiatury: Mechaniczna
- Model przełączników: Outemu Red/Brown
- Dodatkowo funkcja Hot Swap
- Technologia nadruku klawiszy: Double injection
- Kolor podświetlenia: RGB
- Liczba trybów podświetlenia: 25
- Długość przewodu: 160 cm
- Liczba klawiszy: 87
- Liczba klawiszy multimedialnych: 11
- Żywotność klawiszy: 50 mln
- Częstotliwość próbkowania: 1 000 Hz
- Dystans do aktywacji klawisza: 2 mm
- Siła nacisku do aktywacji klawisza: 45/55 g
- Czas reakcji: 1 ms
- Obsługiwane systemy operacyjne: Android, Windows 7, Windows 8, Windows 10, Windows 11 Platforma Android, Microsoft XBOXOne, Microsoft XBOX Series X, Microsoft XBOX Series S, PC, Sony PlayStation 4, Sony PlayStation 5
Tak prezentuje się wariant czarny z Outemu Red.
Co znajdziemy w zestawie?
Gdyby nie zwracać uwagę na cenę klawiatury, to po otwarciu pudełka można by uznać, że mamy do czynienia ze sprzętem znacznie droższym. Oto bowiem w pudełku znajdujemy klawiaturę zapakowaną w ochronny woreczek, a także specjalną przegrodę na dodatkowe akcesoria. Klawiatura posiada odłączany kabel USB — choć model ten nie jest bezprzewodowy, to przewód da się odłączyć. Jest to spore ułatwienie np. podczas transportu, czy w czasie reorganizacji przestrzeni na biurku i samych kabli. Ten jest oczywiście dostosowany kolorystycznie do naszego wariantu. Ciemne klawiatury posiadają czarny przewód, biały jest dostępny w równie jasnej klawiaturze. Na tym jednak nie koniec zawartości.
Wszystko jest w zestawie!
Producent poza krótką instrukcją dołącza także naklejki i niejako “hajpuje” nas na gamingowość oferowanego produktu. W dodatkowe przegrodzie znajdziemy też coś zaskakującego — to specjalny ściągać do przycisków i przełączników, a także kilka dodatkowych przełączników dedykowanych do wybranego modelu. W ten sposób bez trudu dokonamy wymiany od ręki, a nawet odłączania samej klawiatury od komputera. Procedura jest bardzo prosta i niczego nie jesteśmy w stanie zepsuć.
Wymiana jest całkiem prosta.
Klawiatura od Genesis. Funkcje i dodatkowe opcje
Jak na klawiaturę TKL przystało, nie znajdziemy w tym przypadku zbyt wielu często zbędnych klawiszy. Miłym dodatkiem jest natomiast cała gama funkcyjnych przycisków, które aktywujemy poprzez przytrzymanie klawisza Fn i wybranie odpowiedniego przycisku z innego miejsca klawiatury. W ten sposób mamy dostęp do regulacji głośności, sterowania odtwarzaczem multimedialnym, czy edytowaniem sposobu wyświetlania podświetlenia. Te jest dostępne i wygląda… nieźle, choć mogłoby być zdecydowanie lepiej. Przyciski widać, mogą mienić się w różnych odcieniach i z różną mocą. Ostatecznie jednak jest to tylko dodatek, bo do najlepszych klawiatur z RGB sporo brakuje — choćby nasycenia barw.
Gratką dla fanów personalizowania sprzętu jest też aplikacja do ustawień klawiatury. O ile sprzęt działa od razu po podłączeniu, to nic nie stoi na przeszkodzie, aby zmienić niektóre jego parametry. W prosty sposób zmienimy przypisanie klawiszy, czy utworzymy własne style generowanego podświetlenia. Od naszej kreatywności zależy, w jaki sposób działać i wyglądać będzie nasza klawiatura. Duży plus dla Genesis Thor 230 TKL za takie miłe akcenty za niewielką cenę.
Aplikację do edytowania ustawień pobierzemy bezpośrednio ze strony producenta. Po szybkiej instalacji ta od razu wykrywa podłączony sprzęt, czyli naszą klawiaturę. Do naszej dyspozycji oddano szereg ustawień podświetlenia, szybkości danego wzoru i możliwość ustawienia kilku trybów. Nie zabrakło przypisywania makr, czy doboru ustawień do aktualnie grającej muzyki. Podświetlenie klawiatury może nam służyć za wizualizację aktualnie grających kawałków. To standardowe opcje, które znane są z droższych klawiatur i w tym wypadku bardzo pozytywnie mnie zaskoczyły.
Wykonanie i wygoda
Lubię minimalistyczne klawiatury, dlatego modele TKL przyjąłem z otwartymi ramionami. To nie tak, że brak mi miejsca na biurku. Po prostu w codziennej pracy czy graniu potrzebuję jedynie całego zakresu liter i cyfr, klawisze funkcyjne (te podstawowe) i ewentualnie strzałki. Dodatkowy pad numeryczny jest jedynie przeszkodą. I w temacie “łatwego dostępu” do wszystkich przycisków Genesis Thor 230 TKL daje radę znakomicie. Pewnym zgrzytem okazała się być jednak sama konstrukcja klawiatury. Ta jest bardzo lekka i plastikowa, przez co brakuje jej “solidności”. Po wyjęciu z pudełka myślałem, że chwytając, coś pękło — okazało się, że jeden z elementów nie był do końca spasowany i po prostu wskoczył na właściwe miejsce. Cóż, lepsze to, niż gdyby miał się rozlecieć.
Biały kolor i niebieskie barwy brzmią jak połączenie idealne.
Kolejnym kamyczkiem do ogródka na pewno będzie wyprofilowanie klawiatury. Znajdziemy w niej nóżki stawiające ją pod kątem, ale sam sprzęt jest od dołu wysoki. Oznacza to, że chcąc oprzeć nadgarstki na biurku, nasze dłonie zostaną poddane istnym torturom. Nie wyobrażam sobie pisania z takim uskokiem. To zresztą szybko zaowocowałoby problemami ze stawami w palcach. Na szczęście w swoim ekwipunku mam podkładkę pod nadgarstki z własnej klawiatury. Kompletnie do Genesisa nie pasowała, podobnie jak pasować nie będzie żadna inna — ale pozwoliła mi na w miarę bezbolesne wpisywanie kolejnych treści, czy granie.
Zobacz: Test padów od Genesis
Tak naprawdę brak podpórki jest największą wadą, bo średniej jakości podświetlenie nie wpływa aż tak na komfort. W tym wypadku moim jedyny zarzutem jest to, że nie ma podświetlenia dodatkowych funkcji klawiszy. Po ciemku widzę, że F9 to F9, ale już to, że jest to przycisk funkcyjny do wyciszenia dźwięku, pozostaje ukryte. Ot, mała rzecz, a jednak potrafi zirytować. Na szczęście plusem pozostaje działanie klawiszy. To tania klawiatura mechaniczna, dlatego i same przełączniki szału nie robią. Ale spełniają swoje zadanie i pozwalają wybrać, czy chcemy Outemu Red czy Brown. Które lepsze? To zdecydowanie kwestia gustu. Ja początkowo skłaniałem się ku Brown, ale ostatecznie przekonała mnie do siebie wersja czerwona.
Cały taki zestaw za 179 zł? Brać w ciemno!
Jak to działa w praktyce? Wrażenia z użytkowania
Gamingowy charakter sprzętu sprawił, że od razu po przygotowaniu tekstów zabrałem się do sprawdzenia, jak klawiatura spisuje się w grach. Do testów wybrałem kilka tytułów, które znajdują się ostatnio na mojej playliście. Nie zabrakło FPS-ów (Call of Duty: Modern Warfare 3), strategii w postaci Cities Skylines 2 czy MMO w postaci Fallout 76 i wydanego niedawno Horizon Forbidden West na PC. Jak to działa? Zaskakująco dobrze. Naczytałem się sporo narzekań na temat przełączników, bo te mimo wszystko do topowych nie należą. Ostatecznie jednak podejście do Outemu to kwestia gustu – ja polubiłem zarówno wersję Brown, jak i Red. Pierwsza zdecydowanie lepiej spisywała się podczas edycji tekstów, podczas gdy Red lepiej pasowały mi do gier. Skąd taka różnica?
W pierwszym przypadku doceniłem ich płynną pracę z wyczuwalnym, ale lekkim skokiem. Przyjemny stukot idealnie komponował się z wpisywaniem kolejnych słów, ale równie dobrze nadawał się do grania. Czuć było, że palce “pływają” po klawiszach, dzięki czemu praca płynęła równie przyjemnie i szybko. Ale to wersja Red okazałaby się być moim gamingowym wyborem. Te przełączniki zdecydowanie górują nad Brown w temacie szybkiej reakcji i ogólnej responsywności. O wiele łatwiej “wystukać” w nich delikatne polecenia podczas sterowania w grze, np. gdy chcemy delikatnie zmienić położenie naszej postaci czy skorygować ruch. Punkt aktywacji Redów to 2mm i potrzebują one nieco mniej siły (ok. 45 gram).
Dzięki temu Redy idealnie nadają się do szybkiej, dynamicznej rozgrywki. W przypadku Fallouta pozostałem przy Brownach, jednak do dynamicznych i sieciowych FPS-ów wybrałbym Red. Zresztą mając do wyboru jedną z klawiatur, zdecydowałbym się na model z przełącznikami Red. Klawiatury Genesis z nimi na pokładzie cechowała świetna dynamika i doskonała czułość na każdy ruch. W tym wypadku po prostu nie da się przegapić jakiegoś przycisku lub popełnić błędu podczas wciskania.
Genesis Thor 230 TKL – czy warto?
Wybór akcesoriów dla graczy, w tym również klawiatur, jest na rynku gigantyczny. Tak naprawdę już kilkadziesiąt złotych pozwala nam na zakup urządzenia, które przynajmniej z wyglądu próbuje pozycjonować się jako produkt gamingowy. Górnej granicy cenowej w zasadzie nie ma — znajdziemy modele nawet za 500 czy 1000 złotych. Jak w takim zestawieniu wypada Genesis Thor 230 TKL? Z pozoru bardzo niewinnie — klawiaturę w wybranym wariancie przełączników i designu kupimy za około 179 złotych, co jest domeną dość budżetowych modeli. Czy warto w ogóle brać taki zakup pod uwagę? Zdecydowanie tak.
To warto zobaczyć: Nowe obudowy do PC
Na sam koniec zostawiłem bowiem najważniejszą zaletę sprzętu, czyli świetny stosunek jakości do ceny. Za naprawdę niewielkie pieniądze zyskujemy sprzęt przemyślany, dobrze dostosowany pod oczekiwania większości z nas, którzy grają na PC, choć nie tylko — klawiaturę od Genesis podepniemy również do niektórych konsol obsługujących takie sterowanie, czy urządzeń z Androidem. Jasne, nie jest to sprzęt bez wad. Wspominałem już o problematycznym użytkowaniu bez podkładki, czy niezbyt udanym podświetleniu. Ostatecznie, jednak jeżeli najbardziej istotna jest dla was wygoda podczas każdorazowego wciskania przycisku, to z tą klawiaturą poczujecie się niezwykle dobrze. No i nie wydacie wcale sporo kasy. Oto przykładowe opcje zakupowe:
To po prostu wygląda znakomicie!
Osobisty faworyt? Genesis Thor 230 TKL Anchor Gray Positive polecam szczególnie!
A który wariant jest moim faworytem, skoro korzystałem z aż 3 opcji? Z początku myślałem, że najbardziej polubię się z Genesis Thor 230 TKL Outemu Brown Hot Swap w kolorze białym. Świetnie ta biel wpasowała się w moje gusta, a do tego Outemu Brown zapewniały bardzo charakterystyczny i nawet ciepły klik podczas tworzenia kolejnych zdań na ekranie komputera. Ostatecznie wybrałbym jednak Anchor Gray Positive z Outemu Red.
Ten design najbardziej przypadł mi do gustu.
Chociaż irytowała mnie spacja (praktycznie brak “kliku”), to design nawiązujący np. do Keychronów czy retro po prostu mnie kupił. Dookoła otrzymujemy szare przyciski, czarny środek i kilka skrajnych elementów (ESC, Spacja, Enter) w mleczno-żółtej barwie. Wygląda to naprawdę świetnie i wręcz soczyście. Na co dzień korzystam z jednego z modeli Razera, jednak w tym wypadku nie ukrywam, zacząłem zastanawiać się nad zmianą swojej klawiatury. Wiedząc, że mogę wydać tak niewiele i mieć taką radość z pisania czy grania uznaję Genesis Thor 230 TKL za świetną, budżetową i dobrze wykonaną klawiaturę.
Genesis Thor 230 TKL
Klawiatury minimalistyczne, ale bardzo gamingowe
Klawiatury Genesis Thor 230 TKL znajdą zastosowanie podczas gier, jak i w codziennej pracy
Plusy:
- Świetny stosunek jakości do ceny
- Przyjemny stukot każdego przełącznika
- Łatwa wymiana przełączników
- Przyciski multimedialne i funkcyjne
- Niewielka konstrukcja
- Dodatkowe akcesoria
Minusy:
- Bez podstawki na nadgarstki jest niewygodnie
- Podświetlenie jest, ale wygląda średnio