Pierwszy screen z nowej gry producenta GTA. Everywhere wygląda dziwacznie
“Ready Player One w prawdziwym życiu”, jak określa się Everywhere, wygląda inaczej, niż moglibyśmy się spodziewać. Na szczęście jest na to dobre wytłumaczenie.
O Everywhere pisaliśmy już wcześniej, z czego ostatnio dość niedawno. Na początku 2017 roku nowe studio byłego prezesa Rockstar North tytuł zapowiedziało. Wiele redakcji i YouTuberów z miejsca określiło go “największym konkurentem GTA VI”. I coś w tym jest, bo Everywhere brzmi szalenie ambitnie i intrygująco, a deweloperzy chcą dostarczyć nam produkt, jakiego rzekomo jeszcze nie widzieliśmy.
Znany branżowy dziennikarz Chris Klippel podzielił się na Twitterze czymś, co najpewniej jest pierwszym screenem z niepokazanej jeszcze gry. W opisie widzimy wyłącznie kropkę i hashtag “Everywhere”. Z racji tego, że Klippel jest dobrze poinformowany w sprawie gier Rockstara i Take-Two, obrazek pochodzi najpewniej właśnie z nadchodzącej gry od Lesliego Benziesa.
Społeczność od razu zareagowała i w dużej mierze niezbyt pozytywnie. Trzeba przyznać, że faktycznie na zaprezentowanej grafice, gra nie wygląda tak, jak moglibyśmy się spodziewać. Internauci zaczęli ją nazywać “kolejnym Fortnite”. I coś w tym jest, bo pejzaż kosmicznej planety jest kolorowy, nieco bajkowy i komiksowy. Zresztą, raczej pochodzi z dość wczesnej wersji, stąd mało szczegółów.
Tyle że trzeba zwrócić uwagę na pierwsze zapowiedzi gry. Studio Build a Rocket Boy od samego początku mówiło, że Everywhere zaoferuje dwa, odmienne style graficzne. Uświadczymy tu oprawy “stylizowanej”, ale też “realistycznej”. Przedstawiony przez dziennikarza screen dotyczy najpewniej tej pierwszej.
O co w ogóle chodzi z dwoma stylami grafiki? Otóż twórcy najbardziej wzorują się na książce i filmie Ready Player One. Sam opis gry brzmi jak jakieś metaverse, a gracze mogą trafić do dwóch, oddzielnych “światów” – rzeczywistego i komputerowego. Stąd najpewniej wynika pomysł na ich wyraźne rozdzielenie stylami graficznymi.