“Fotorealistyczny” horror na zwiastunie premierowym. Tylko nie krzyczcie
Don’t Scream kusi pomysłem i stylem graficznym, lecz odpycha prostymi zasadami i dość małą zawartością. Oto zwiastum premierowy.
Jeżeli uznać pojęcie “gra dla streamerów” za prawdziwe i mające faktycznie przełożenie na produkcję gier wideo, to Don’t Scream można uznać za największy chyba przykład takiej produkcji. To gra, która starcza na jakieś 20 minut jednorazowej gry, choć twórcy obiecują, że za każdym razem jej przechodzenie będzie inne. Cel? Przetrwać atakujące nas zewsząd jumpscare’y i nie krzyczeć.
Ideą Don’t Scream jest bowiem nieustanne podłączenie do mikrofonu, dzięki czemu tytuł ma wykrywać, czy krzyczymy. Jeśli tak, to giniemy. Jeśli nie, to gratulacje, jest szansa na wygranie. Mamy tu więc tanie “krzykacze”, proste zasady rozgrywki i niemożebnie krótką “przygodę”. Gra odznacza się jednak wyjątkowym (choć coraz popularniejszym) stylem graficznym kojarzącym się z estetyką found footage.
Gra wygląda absolutnie pięknie na nowym zwiastunie i gameplayu. Nie jest to raczej zasługa potencjały Unreal Engine 5 a sprytnych zabiegów artystycznych. Tytuł może i ma w sobie dozę “fotorealizmu”, ale wyciągniętego z taśmy VHS z jakimś starym horrorem.
Don’t Scream na Steamie debiutuje już 27 października 2023 roku na Steam. Nie wiem, czy to dobry moment, patrząc na Alana Wake’a 2, w którego streamerzy też zapewne będą się masowo zagrywać.