Dlaczego z chęcią zabijamy wrogów w grach?
W realnym życiu trudno wyobrazić sobie siebie jako mordercę. Dlaczego więc decydujemy się na taki krok w grach video i naciśnięcie spustu nie stanowi w takiej sytuacji żadnego problemu?
Aby to zrozumieć warto przyjrzeć się hipotezie przypuszczenia o winie, która mówi o upraszczaniu wizji świata i zarazem oczyszczaniu własnej osoby ze złych czynów. Większość z nas myśli bowiem o samym sobie jako kimś dobrym i takie postrzeganie kłóci się z ewentualnym zabijaniem. Jednak aby zracjonalizować swoje działania w grze, często stosujemy pewne skróty myślowe i nie zastanawiamy się głębiej na temat losów ofiary.
Za przykład niech posłuży Deus Ex: Bunt Ludzkości. Na początku rozgrywki dostajemy zadanie odzyskania zakładników i ewentualnej eliminacji wrogów, którzy wdarli się do jednej z fabryk firmy Sarif dla której pracujemy. Jako że sama gra jest dość rozbudowana, to możemy tutaj oszczędzić wielu przeciwników - przejść ukradkiem niezauważonym. Spora część graczy nie zawaha się jednak zabić kilku wrogów, czy też ich uśpić. Powód jest prosty. W takich momentach nikt nie zastanawia się, czy przeciwnik ma żonę, dzieci, czy robi złe rzeczy z własnej woli, a może ktoś go do nich zmusza. Idziemy w tym momencie na skróty. On jest zły, pracuje dla złego człowieka, musi wiedzieć, że jego pracodawca postępuje w niegodny sposób, wspiera więc go i dlatego powinien zginąć. Jednocześnie taki tok rozumowania pozwala racjonalizować swoje czyny i pozostać tym samym we własnym mniemaniu właśnie tą dobrą osobą.