Recenzje Diablo IV – krytycy są zachwyceni. Nawet maksymalne oceny
Diablo IV to z pewnością jedna z największych premier tego roku. Teraz w sieci pojawiły się recenzje oczekiwanej gry, które brzmią niemal jednogłośnie.
Swego czasu krytycy również byli dość mocno zachwyceni poprzednią częścią tej serii, ale gracze podchodzili do niej bez większego entuzjazmu. Hype w przypadku “czwórki” sięgnął jednak zenitu i to nie tylko z uwagi na fantastycznie przyjęte testy beta. To w końcu Diablo, na jakie zasługujemy – mroczne, brutalne, a nawet “epickie” w całej swojej formule. Tak przynajmniej wyglądało to przed premierą. Jak się ostatecznie okazało?
Diablo IV jest mistrzowskim dziełem sztuki
Otóż okazało się, że Diablo IV może zostać uznane za jedną z najlepszych gier wideo stworzonych przez Blizzarda. Krytycy nie pozostawiają złudzeń, że mówimy o wielkim hicie i wyjątkowo dopracowanej grze. Średnia ocen w serwisie Metacritic waha się od 88 (w wersji PC) aż do 92/100. Z miejsca nowy “diaboł” staje się więc jedną z najlepiej ocenianych gier roku. I bardzo to cieszy, bo w ostatnich latach kondycja gamingowego molocha spadła i gracze nie byli pewni, czy uda się “dowieźć”.
Serwisy takie jak Windows Central, PCGamesN, GamesRadar+, VGC i Dexerto wystawiły tytułowi najwyższą możliwą ocenę. W recenzjach dominuje więc zachwyt i podziw dla Blizzarda za kunszt stworzenia takiego dzieła. Diablo IV chwalone jest za dojrzały, mroczny i sugestywny klimat, przepięknie zaprojektowany świat i świetną grafikę. Niektórzy redaktorzy zachwalają również wciągającą i pozwalającą na wiele walkę (w tym mnóstwo umiejętności i możliwości), praktycznie zero bugów oraz zawartość na “potencjalnie setki godzin”.
Nie wszyscy jednak są tak wylewni w słowach. Choć miejscami chwalona jest fabuła, to właśnie ona wytykana jest jako główny problem gry – nie jest po prostu odpowiednio wciągającą i angażująca. Niektórzy twierdzą również, że część klas na start nie jest zbalansowanych i nie sprawiają one równej radochy z grania. Mimo wszystko i tak dominują zachwyty, nawet jeżeli nie wszystko ostatecznie okazało się tak samo perfekcyjne.