Diablo IV “nie jest przeznaczone do grania w nieskończoność”
Diablo IV jako gra-usługa ma potencjał, aby żyć przez wiele lat. Twórcy jednak zdają sobie sprawę z tego, iż nie jest to w żadnym razie MMO.
Od “grania w nieskończoność” Blizzard ma chociażby WoW-a. Legendarne już MMO żyje po dziś dzień, choć liczba graczy znacząco skurczyła się od lat świetności tej produkcji. Mimo wszystko nie jest źle, a twórcy raczej nie mogą narzekać. Tym bardziej że już niedługo ukaże się Diablo IV. To kolejne wcielenie szalenie popularnej serii hack’n’slashy, tym razem w formie gry-usługi. I niekoniecznie jest to zła rzecz.
Diablo IV nie na zawsze, ale z “wisienką na torcie”
Choć faktycznie dostaniemy wiele cech z “usług”, wciąż będzie to przygoda skupiająca się wokół głównej linii fabularnej. Pojawią się lochy, dodatkowe wyzwania, PvP i wiele tym podobnych atrakcji. Jednak w rozmowie z GamesRadar, Joe Piepiora, zastępca reżysera gry, przyznał, że nie ma co spodziewać się “wiecznego grania”, a wszystko ma swój koniec i ostateczny cel.
[Diablo 4] nie jest przeznaczone do gry w nieskończoność. Istnieją więc stworzenia, z którymi będziesz walczył na coraz wyższych poziomach trudności [poza poziomem 100], ale jest to zawartość, w której będziesz się raczej starał zobaczyć, jak daleko możesz posunąć swój build, niż próbował osiągnąć jakiś niekończący się grind nagród poza setnym poziomem.
– przyznał jeden z twórców
W teorii to dobra informacja, bo teoretycznie oznacza, że twórcy włożyli wiele wysiłku w to, aby nie tylko dopracować samą kampanię, ale również różne aktywności poboczne, w tym rzekomo satysfakcjonujący endgame, który nie ma być “rozwleczony”. Do tego gra faktycznie dąży do jednego celu, a po ukończeniu fabuły będziemy mieli co robić poza mozolnym farmieniem przedmiotów. Tym bardziej że pojawić się mają regularne aktualizacje zawartości. Chyba największą frajdą ma być potyczka z najstraszniejszym bossem w grze.
Na poziomie 100, mamy wisienkę na torcie w postaci spotkania z bossem, w które chcemy zaangażować graczy, a zostało ono zbalansowane tak, aby było wyjątkowo, wyjątkowo wymagające.
– zapowiada Piepiora
Podobno nawet z setnym poziomem będzie to nie lada wyzwanie. Nie wiemy niestety, kimże może być ten boss, ani czy faktycznie będzie stanowił takie wyzwanie. Możemy jednak być pewni, że do potyczki staniemy wyłącznie z maksymalnie ulepszonym wyposażeniem. Tylko gracze posiadający najciekawsze buildy będą mogli liczyć na pozytywny wynik pojedynku. Swoją drogą – wiecie, że niedługo dodatkowe testy?