Pół miliona dolarów i dużo szczęścia. Tyle potrzeba, aby wymaksować postać w Diablo Immortal
Pamiętacie, jak głośnym echem w internecie odbiła się wieść o wydaniu nawet 100 tys. dolarów na “wymaksowanie” postaci w Diablo Immortal? No więc może to kosztować jeszcze więcej.
Tuż po premierze darmowego Diablo Immortal internet aż zatrząsł się w posadach. Fani marki oburzyli się na decyzję Blizzarda dotyczącą modelu pay-to-win. Wedle internetowych specjalistów, trzeba było wydać nawet 100 tys. dolarów na “wymaksowanie” postaci. Niektórzy wydawali sporo kasy, a i tak nie dostawali tego, czego chcieli. Zresztą, sam wcześniej pisałem o tym, że to niestety normalne na rynku gier mobilnych. Wiem jednak, że tutaj chodzi przecież o legendę, czyli Diablo.
Diablo Immortal jeszcze droższe?
Teraz na Reddicie pojawiły się kolejne wyliczenia jednego z graczy. Odkrył on ukryty w grze mechanizm, który w istocie podnosi próg potrzebny do osiągnięcia maksymalnego poziomu. Zaznaczę tylko, że nie inwestujemy w samą postać, a jej wyposażenie. Zdobywamy bowiem kryształy, które wsadzamy do elementów wyposażenia, a potem możemy je ulepszać. Gdy legendarny kryształ o randze 5/5 ulepszony do 10. poziomu osadzony zostanie w przedmiocie na poziomie 6 lub wyższym, dostajemy możliwość “przebudzenia” jego pełnej mocy.
Gdy tego dokonamy, dostajemy możliwość wsadzenia do wyposażenia kolejnych 5 slotów na kryształy. No i zapewne sami już rozumiecie problem – oznacza to 5 kolejnych kryształów do “wymaksowania”. Osiągnięcie pełnej mocy tego wszystkiego może zostać uznane za zdobycie najwyższego levela w grze. Tyle że “budząc” każdy element wyposażenia, dostajemy łącznie dodatkowe 36 miejsc na kryształy. Każdy z nich znów musi zostać ulepszony do rangi 10. Samo “przebudzenie” wymaga od nas przedmiotu “Dawning Echo”. Musimy więc zainwestować około 1000 eternal orbs, czyli jakieś 30 USD na przebudzenie jednego elementu ekwipunku.
Problem w tym, że ulepszanie kryształów wymaga od nas materiałów, które można zdobyć za pieniądze i to zupełnie losowo. Oznacza więc, że choć wszelkie wyliczenia graczy są ciekawe, nie są w żaden sposób miarodajne. Nie da się bowiem wyliczyć elementu “szczęścia”. Jeden gracz może wydać mnóstwo kasy i nie dostać pożądanych materiałów, a inny może mieć farta i przy każdym otwarciu zyska to, czego potrzebuje. Niemniej użytkownik Reddita założył, że dana osoba ma sporo szczęścia i przedmioty dropią mu regularnie – wtedy zamiast wspomnianych 100 tys. dolarów na ulepszenie wszystkiego, będziemy potrzebowali około 540 tys. dolarów. Jeżeli jednak mamy pecha – spokojnie wydamy nawet milion dolców na szukanie kolejnych upgrade’ów do kryształów.