Jak pachną filmy, seriale i gry? W końcu powstało urządzenie, które wystrzeli zapachem w twarz
Marzenie wielu osób się spełniło i w końcu będziemy mogli powąchać anime i nie tylko. Jak pachnie Cyberpunk: Edgerunners? Pokaże nam to Aromajoin.
Nie zliczyłbym na wszystkich moich palcach filmów i filmików, których nie chciałbym wąchać. Tyle że ciekawość jest jednak silniejsza…
Tak pachnie Cyberpunk: Edgerunners i nie tylko
Od lat często powtarzamy, że do pełnej immersji brakuje nam przede wszystkim zapachu. Mamy opcje 3D, nowoczesne technologie audio i inne tego typu ulepszenia, ale co nam po tym, skoro wciąż nie możemy poczuć tego konkretnego zapachu starego grobowca w Indianie Jonesie? Jeżeli również Wam to przeszkadzało, być może firma Aromajoin ma na to lekarstwo.
Na targach CES 2023 doszło do dość niespodziewanej zapowiedzi. Firma Aromajoin pokazała swoje urządzenie Aroma Shooter, które łączy się z platformą AromaPlayer, będącą “pierwszą na świecie platformą skoncentrowaną na zapachu”. Aroma Shooter to specjalny dyfuzor zapachowy w postaci obręczy zakładanej na szyję. Do działania wymaga jednak specjalnych kartridży, które oparte są rzekomo na “stałej” substancji, a nie płynie czy gazie.
Zapachowa obroża, jak można ją nazwać, pozwala na dopasowanie tego, co dzieje się na ekranie, do wydzielania konkretnych zapachów, które dosłownie wystrzelą nam w twarz. W internecie pojawiła się wersja demo platformy, na której już teraz znajdziemy pierwsze profile zapachowe wielu filmików z internetu. Na pokazie nie zabrakło też hitów. Pokazano m.in. zwiastun Cyberpunk: Edgerunners, czyli niezwykle popularnego serialu Netfliksa. Tak, w końcu dowiem się, jak pachnie anime! W tym przypadku karmelem, dymem, kawą i miętą pieprzową oraz goździkami.
Oczywiście na razie nie możemy “poczuć” tego wszystkiego (bo urządzenie nie trafiło jeszcze na rynek), a jedynie dowiedzieć się, jak coś może pachnieć. I dla przykładu – zwiastun Resident Evil 4 Remake pachnie m.in. mokrą ziemią, jodłą japońską, sośnicą, truskawkowymi cukierkami oraz hiszpańską szałwią. Na razie urządzenie nie pozwala dopasowywać się bezpośrednio do gier, ale i tak możemy je poczuć. Wystarczy tylko zwiastun czy kawałek gameplayu.
Niestety nie wiemy nic na temat potencjalnej daty premiery oraz cenie. Wątpię jednak, aby urządzenie przemyślane zostało o “zwykłym” wielbicielu filmów, a raczej adresowane jest do konkretnej grupy odbiorców.