Nawet Chuck Norris nie uratował tej gry. Recenzje nie pozostawiają wątpliwości
Crime Boss: Rockay City może i nie będzie najgorszą grą 2023 roku, ale z pewnością wyląduje wysoko na listach rozczarowań. Recenzje są niemal jednogłośne.
Ostatnio doszedłem do wniosku, który zdecydowanie nie jest odkryciem, a raczej dość smutnym podsumowaniem dzisiejszej branży gier. W 2023 roku, w dobie panowania PS5 i Xbox Series, a także osiągnięcia kolejnego kamienia milowego w dziedzinie projektowania gier i tego, co mogą zaoferować, nie ma kompletnie miejsca na “średniaki”. Oczywiście niezależne tytuły indie to jedno, ale tytuły z nieco większym budżetem? Crime Boss raczej nie miał finansowania na poziomie GTA V, ale tu nie o to chodzi. Jesteśmy przeładowani wartymi uwagi grami, w tym darmowymi pozycjami. Po co więc tracić czas na coś, co wcale nie jest aż tak dobre?
Crime Boss: Rockay City to nieudany średniak
Dlatego dzisiejsza “siódemka” na dziesięciostopniowej skali ocen może niejako równać się dawnej “czwórce”. Crime Boss: Rockay City ma tymczasem średnią na poziomie 5/10 (zgodnie z Metacritic i OpenCritic). Oznacza to, że jest jeszcze gorzej. Normalnie można odebrać taką ocenę jako “średniaka”, ale dziś to raczej skazana z góry na porażkę premiera, która nie przed sobą przyszłości. Kto w końcu zainwestuje swój czas i pieniądze na grę, która w ogóle nie wyróżnia się pośród wielu innych?
Redaktor z Shacknews wystawił grze notę 5/10. Jego zdaniem to tytuł, który w zasadzie ciężko przypasować do jakiejkolwiek kategorii – ani nie ma tu nic “tak złego, że aż dobrego”, ani nawet specjalnie ujmującego. TheGamer wystawił 2/5 twierdząc, że to okrojona wersja PayDay 2, które wciąż cieszy się sporą popularnością. Z kolei portal Screen Rant (ocena 5/10) utrzymuje, że “Crime Boss: Rockay City wygląda jak ktoś chcący zostać przestępcą, który próbuje wzbogacić się szybko na ulicy zaludnionej innymi, lepszymi, strzelankami multiplayer”.
W grze znajdziemy Chucka Norrisa, Michaela Madsena, Kim Basinger, Michela Rookera i wiele innych gwiazd. Jak jednak gracze martwili się wcześniej, nawet tak wielkie nazwiska nie pomogły.