Duże przejęcia mogą rodzić problemy. Szef marki Battlefield: “Musimy uważać, by nie stłumić kreatywności”
Obecny szef marki Battlefield ma pewne obawy związane z dużymi przejęciami w branży gier wideo. Vince Zampella boi się o kreatywność deweloperów mogących wylądować pod nowymi skrzydłami.
Zampella pracował między innymi nad markami Call of Duty i Titanfall. Uważa, że duże IP to spora odpowiedzialność, a przejęcia mogą sprawić, że kreatywne pole manewru deweloperów opiekujących się ogromną marką zostanie mocno zawężone.
Są z tego korzyści. Prawdopodobnie są też negatywy. Myślę, że musimy uważać, by nie stłumić kreatywności. Mega-franczyzy są świetne, bo można robić te wszystkie wielkie rzeczy. Możesz robić rzeczy, których nigdy nie zrobisz jako niezależny deweloper. Są więc wielkie możliwości. Ale co w tym wszystkim zostawiamy za sobą? Musimy uważać, aby zawsze wprowadzać innowacje i szukać nowych rzeczy, a nie skupiać się tylko na tych, które są przed nami.
– powiedział Vince Zampella w rozmowie z Barron’s
Oczywiście nic nie jest czarno-białe. Jedno przejęcie może nie mieć żadnego wpływu na kupione studio, a drugie może zrujnować kreatywnie budowany latami zespół. Coraz częściej słyszy się o transakcjach mających nie wywierać wpływu na wolność kreatywną studiów (patrz: Quantic Dream i Bungie), ale dopiero po jakimś czasie przekonamy się, ile warte były obietnice gigantów branży zgarniających dla siebie kolejne zespoły.