Nowy Battlefield ma „zdefiniować przyszłość FPS-ów”. EA podbija hype

Pięć studiów, doświadczeni twórcy, wielkie ambicje – to wszystko i wiele więcej napędza nowa odsłonę kultowej marki Battlefield. To ona ma przeprosić nas za niewypał w postaci BF2042, a także „zdefiniować przyszłość FPS-ów” w ogóle. Tak przynajmniej uważa Electronic Arts.

Battlefield potęguje hype

Trwają zamknięte testy nowej gry tej marki, ale mimo klauzuli o poufności i różnych zabezpieczeniom, gracze i tak ochoczo dzielą się szczegółami. Dostaliśmy już kilka ciekawych screenów czy nawet fragmentów z rozgrywki z gry. Zapowiada się naprawdę nieźle, choć oczywiście nie można się od razu tak dobrze nastawiać. Wszyscy wiemy, jak to wyszło ostatnio.

Zobacz też: Nowy Battlefield będzie tak dobry, że aż nie uwierzycie – zapewnia DICE. Twórcy „wybierają” najlepsze elementy

Pojawiło się nowa oferta pracy w studiu Ripple Effect, w której przeczytamy ciekawy fragment o tym, jak wysoko deweloperzy mierzą przy okazji nowego BF-a. Ponadto poznaliśmy dość ciekawą statystykę na temat całej serii i łącznej liczby graczy.

Battlefield to seria znana z bezkompromisowej rozgrywki od ponad dwóch dekad. 100 milionów graczy i 5 miliardów rozegranych godzin później, zespół Battlefield chce zdefiniować przyszłość strzelanek pierwszoosobowych.

– czytamy w ofercie

100 milionów graczy i 5 mld godzin wspólnej rozgrywki to nie przelewki, ale przecież można się było tego spodziewać – swego czasu Battlefield cieszył się statusem największego rywala Call of Duty, będąc jedną z najważniejszych strzelanek w branży. Najwyraźniej EA mocno wierzy w „siódemkę”, skoro chcą wręcz „zdefiniować przyszłość FPS-ów”.

No cóż, ja wiem, że to tylko „puste” słowa i zwyczajne ambicje, ale nietrudno nie odnieść wrażenia, że twórcy chcą stanąć na głowie, aby wynieść tę markę na poziom, na którym znajdowała się przed laty.

Źródło: tech4gamers