Wiedźmin 4 i szkoła kota? CDPR ani mru mru, ale ja mam już zarys 3 scenariuszy
O czym będzie Wiedźmin 4 i jakie postacie odegrają najważniejsze role w historii? Mam kilka spostrzeżeń, które mogą wyprzedzić oficjalne informacje.
I stała się jasność, z czeluści Twittera wyskoczyła zapowiedź oficjalna nowej gry CDPR. Niestety oszczędna w treść… a jakże inaczej? Nie zdradza (prawie) nic o Wiedźminie 4, jakby miała posłużyć tylko dla inwestorów. Choć zastanawiam się, dlaczego zrobili to po godzinie 17:00, gdy warszawska i europejska giełda papierów wartościowych od dłuższej chwili smacznie już chrapała. Czyżby nie byli pewni reakcji pozytywnej, nagłego wzrostu słupków na miarę “beep” sprzed 4 lat? Nas też jedna rzecz w Wiedźmin 4 niepokoi.
Ja tam nic nie wiem i w tematach stricte ekonomicznych zanudzać Was nie będę. Ale nie uciekajcie, bo pomimo wszelkich tajemnic i niedopowiedzeń, od kilku lat narastających wokół nowej odsłony gry, twórcy możliwie celowo zostawili ziarnko prawdy. Zasiali w internecie myśl frapującą od paru ładnych godzin i spodziewam się, że nie tylko dla mnie. A wystarczyła CDPR zaledwie grafika i słów garść, które niczym zagadkę Riddlera chciałbym z Wami rozwiązać.
Czym dysponujemy i dokąd sięga nasza wiedza? Zaczyna się i kończy na słowach “nowa saga”, w towarzystwie amuletu z głową kota. Takie wskazówki dla prawdziwych fanów uniwersum są aż nadto, by dojść do jednej tezy – to raczej koniec marzeń o powrocie Geralta i zarazem finał przepowiedni Kicińskiego, że rozdział z tymże bohaterem został już zamknięty. Idzie nowe i żaden znak wiedźmiński czy czar tego nie powstrzyma. Więc, jak nie Rzeźnik z Blaviken, to kto pociągnie historię, że tak powiem?
Wiedźmin 4 i bohaterka, której dużo osób zwyczajnie nie chce
Obawiam się i wzbraniam przed tym, o czym niegdyś już plotkowano. Że szykuje się powrót pewnej osoby o dużym znaczeniu dla świata Wiedźmina i mogłaby przejąć schedę po Geralcie. Nie kto inny jak Ciri, Cirilla, co Jaskółką też się zowie. Sugeruje to koci amulet z powyższej grafiki. Córka Pavetty może i szkoliła się pod pręgierzem wykładowców z Kaer Morhen, lecz niech nie umyka Wam fakt, że amulet kota też miała i nosiła przy sobie. Ten szczegół został wyłuszczony zarówno w grze jak i książce. Dziewczyna otrzymała go od Bonharta, a mówiąc dokładniej, zabrała naszyjnik po tym, jak poderżnęła zbójcy gardło.
Kolejna quasi-podpowiedź od twórców to coś nieoczywistego – śnieg. Jeśli potraktować biały puch z grafiki jako symbolikę – a nie miejsce akcji – to naprowadza ponownie na Ciri. W końcu ma ona związek z proroctwem Ithlinne, czyli nadejściem Białego Zimna. W Wiedźminie 3 była otóż scena mocno uproszczona, gdy wiedźminka teleportowała się z wieży na Undviku, by przerwać zlodowacenie świata. Co dokładnie tam zrobiła, nie wie nikt. Czy dokonała tego na stałe, też można tylko zgadywać. I kto wie, Wiedźmin 4 przypuszczalnie zahaczy o ten wątek, poruszy jej relacje z intrygującym Avallachem, a nóż historia pójdzie do przodu i poznamy ją w obliczu innego zagrożenia.
Wilk pokrył kota i wyszedł zmutowany ryś
Rzadko się zdarza, by deweloperzy korzystali z pomysłów amatorów, którzy dopisują nowe fragmenty do uniwersum. Wspominam o tym przez wzgląd na problematyczny wizerunek amuletu na materiale promocyjnym “czwartego” Wiedźmina. Bo czy to na pewno zwykły kocur lub dziki burasek, jakich wiele kręci się na osiedlowych podwórkach? Spotkałem się już z komentarzami na FB, dość trafnie argumentującymi wizerunek konkretnego gatunku kociaka, zwanego rysiem. Charakterystyczne uszka i kształt pyszczka to dowody same w sobie. I może rzeczywiście zapowiedziana gra opowie o szkole niekanonicznej w serii, dla Ryszardów, a stworzonej przez fandom.
CDPR bowiem kreował od zawsze swoich wiedźminów na motywach powieści, ale nie w pełni adaptował wszystkie wątki. To kreacja oryginalna pod kątem postaci i nieco bardziej widowiskowych wydarzeń. Więc może mają w głowie rysia. Zacną fabułę poddaną pod życiowy cel Lamberta, aby uhonorować jego przyjaciela Aidena (z nieistniejącego już cechu kota) i zreformować kociarzy pod nowym szyldem. To oznaczałoby, że poznalibyśmy dogłębną prawdę o chwytliwej fraszce i jej podmiocie. Nam przypadłaby rola początkującego zarządcy, mentora i wiedźmina o bogatym doświadczeniu. A że ten był na bakier z ludźmi, i za pierwotnymi kotami mało kto przepadał, tak bez trudu znalazłby się agresor podrzucający kłody pod nogi Lambertowi. Na marginesie, kochanka na miarę Yen jest już dla niego gotowa. Otóż kręcił on wcześniej z Keirą Metz, pomógł jej odkryć lekarstwo na Catrionę, toteż chyba nie byłoby nudno wieczorami w warowni. Liczę jednak na nową piękność, która dołączy do listy TOP 20 najseksowniejszych bohaterek w grach.
Historia o zdeprawowanym wiedźminie?
Ostatnie co przychodzi mi do głowy i jednocześnie wydaje się najbardziej prawdopodobne, to zmiana koncepcji bohatera z dobrego na złego. Bo tak też trzeba rozumieć wiedźminów ze szkoły kota. To nie byli honorowi zawodowcy, a właściwie margines społeczny, najemnicy bez zasad, hochsztaplerzy, psychopaci czerpiący satysfakcję z zabijania. Dawno nie było takiej grywalnej osobistości wśród gier RPG, co nie?
Oczywiście ścieżki rozwoju i moralność w tejże sytuacji nie byłyby ustawione raczej na sztywno. Coś jak w serii Mass Effect, gdzie można było zostać idealistą lub renegatem. To byłaby pożądana swoboda, opcja mająca wpływ na przebieg misji, rozdawanie talentów i tym samym zakończenie gry. Zaś historia mogłaby balansować między wykonywaniem niebezpiecznych zleceń wiedźmińskich na potwory i ludzi (szczególnie na ludzi byłoby interesujące ukazanie procesu polowania bezpośredniego i skrytobójstwa, bo tym też parali się akolici cechu kota). A między zdobywaniem trofeów i zarabianiem, poważne wątki, fabularny kunszt o drodze zdeprawowanego wiedźmina, który może jeszcze bardziej zasłużyć na swoją etykietę lub odbić się od dna.
Po ostatnich epickich wyczynach Geralta w praktycznie każdej części Wiedźmina (ratowanie świata w fantasy to norma), to dobry moment, by zaproponować graczom coś mniej przygodowego. Sam chciałbym zobaczyć ciąg wydarzeń skupiający się na losie głównej postaci, jego własnych a nie cudzych problemach. Niechaj twórcy uwikłają go w jakieś zbrodnie, za które będą go ścigać rycerze, niech będą intrygi wewnątrz szkoły, niesnaski z rzekomymi kolegami z cechu, a może nawet krwawa rywalizacja z Wilkami, Niedźwiedziami i Wężami. Taką grę szarpałbym jak Jaskier lutnię!
Wiedźmin 4 to na pewno nowe otwarcie dla uniwersum
Które z moich przypuszczeń spełni się i znajdzie w grze Wiedźmin 4? Twierdzę, że jest duża szansa na choć jedno i raz jeszcze podkreślę, niestety już Geralta w nich nie uwzględniam. Przyśniła mi się nowa gra z jego udziałem, lecz ten sen pozostanie w objęciach fantazji. Natomiast rzeczywistość i czas zweryfikuje CDPR i ich plany na kontynuowanie drogi rozpoczętej 15 lat temu. Obyśmy tylko nie musieli czekać na rozwiązanie zagadki aż do 20-lecia marki.