Przeniósł całą Ziemię na Unreal Engine 5. Można obejrzeć detale każdego zakątka globu
Jeden z internautów dokonał imponującego wyczynu. Udało mu się przenieść całą Ziemię (tak – planetę) na… silnik Unreal Engine 5.
Wygląda świetnie i do tego działa w więcej niż 5 klatkach na sekundę!
Planeta w Unreal Engine 5
Jeżeli graliście w najnowszy Microsoft Flight Simulator zapewne zdajecie sobie sprawę z olbrzymiej skali, jaka może pojawić się w grach wideo. Twórcy, rzecz jasna, nie przenieśli “ręcznie” całej planety do gry. Wykorzystali mapy Bing, ale można to i tak uznać za przedsmak tego, co przyniesie przyszłość, choć teraz mamy nieco inny wyznacznik.
Użytkownik SQUlFF pochwalił się na Reddicie krótkim filmikiem, jaki nagrał z wykorzystaniem Unreal Engine 5. Pokazał on swoje osiągnięcie związane z przeniesieniem na silnik praktycznie całego świata. Tak – cała planeta na UE5 nie jest już niczym abstrakcyjnym, choć jest to tak naprawdę rozwinięcie idei ze wspomnianego MFS.
Autor skorzystał bowiem z narzędzia, którego użyli twórcy gry. Celsium to otwarta platforma pozwalająca na odwzorowanie w technice 3D rzeczywistych lokacji. Oczywiście nie jest to technologia, która może przysłużyć się wyłącznie grom wideo. Mogą z niej korzystać również m.in. naukowcy, inżynierowie czy informatycy związani choćby z geoplanowaniem.
Imponująca liczba detali
Niemniej ostateczny efekt jest imponujący. Użytkownik pokazuje nad spore zbliżenie na stadion w jednym z miast, a także parę pobocznych lokacji. To wszystko wygląda prześwietnie, a UE5 pozwala niemal “przejść się” ulicami rzeczywistych miast. Zapewne zastanawiacie się, jak bardzo wpływa to na wydajność. Od razu odpowiem Wam, że SQUlFF wyjaśnił w komentarzu, iż wszystko śmiga wyjątkowo dobrze. Na jego PC ze średniej półki (i9 9900 GTX 1060 16 GB RAM) udaje mu się uzyskać od 60 do 100 FPSów! I to z uwzględnieniem włączonych kolizji.
Szczegóły są godne pozazdroszczenia – na mapach widać poszczególnie znaki drogowe, a także wiele innych detali, których próżno szukać w takim MFS. Rozwiązanie imponuje i może znacznie przysłużyć się projektowaniu symulatorów lotu (w końcu UE5 wygląda lepiej niż symulator od Microsoftu), ale też i wielu innych gier. Z taką technologią to zapewne kwestia czasu, aż dostaniemy produkcję rozgrywającą się na całym świecie. Inną sprawą jest ostateczna wydajność, ale kosztem grafiki dałoby się stworzyć coś, co mógłby odpalić “zwykły” gracz bez komputera NASA.