Top 5 gier RPG, które zmieniły gatunek. Niektórych z nich możesz nawet nie znać
Niegdysiejsze hity odeszły do lamusa, ale ich kod genetyczny przetrwał m.in. w Wiedźminie 3 czy Skyrimie. Zobacz, które gry RPG zmieniły cały gatunek.
Gatunek gier RPG, jak każdy inny, wciąż ewoluuje. Niezależnie czy mówimy o projekcie świata, poszerzaniu interakcji, systemie walki lub sposobie eksploracji, elementy te zawsze mają swój początek w konkurencyjnych dziełach. Oczywiście nie są dosłownie powielane, ale często stanowią punkt wyjścia do wykonania kolejnego kroku w rozwoju – są modyfikowane na potrzeby współczesnej rozgrywki.
Może zastanawiacie się, jakie gry RPG ukształtowały wielbione przez miliony osób Wiedźmina 3 lub Skyrima? Jakie produkcje wywarły wpływ na rozwój dzisiejszych nowości? Jeśli tak, to kilka odpowiedzi znajdziecie w przygotowanej przeze mnie topce.
Najlepsze gry RPG, które wpłynęły na rozwój gatunku
Chrono Trigger
PLATFORMY: PC, PSP, NDS, PS3, AND, iOS, WII, PSV, PS1 |
jRPG-i nie są u nas tak popularne jak te klasyczne, ale musicie wiedzieć, że niektóre szlagiery z lat 90. wywarły ogromny wpływ na rozwój całego gatunku. I nie mówię tylko o serii Final Fantasy. Mimo wieloletniej tradycji wcale nie jest uznawana w swojej kategorii za najlepszą. Cichym bohaterem z przeszłości, o którym rzadko się wspomina, jest Chrono Trigger.
Rzeczona gra wyprzedzała swoje czasy. Była m.in. prekursorem w kwestii wykonywania grupowych ataków (tzw. tripple techs), co przekładało się na poszerzenie aktywności gracza w ramach strategii walki. Swoboda rozgrywki była widoczna także w indywidualnym kształtowaniu fabuły poprzez niejednoznaczne decyzje. W końcu jako jedna z pierwszych produkcji oferowała aż kilkanaście różnych zakończeń.
Innowacji doszukiwałbym się również w niesamowitej historii o podróży w czasie, której odbioru w ogóle nie zakłócił tabun wyrazistych postaci. Właśnie to stanowiło o jej przewadze nad FF – płynna narracja, różnorodność lokacji i rys psychologiczny NPC-ów dopasowanych do tła epoki.
Disco Elysium
PLATFORMY: PC, PS5, PS4, SWITCH, XSX, XONE |
Pamiętacie charakterystyczny slogan z reklamy Cyberpunk 2077: “witamy w nowej generacji przygód w otwartym świecie“? Gdyby połączyć grę CDPR z Disco Elysium, to faktycznie treść chwytu marketingowego byłaby prawdą. CP2077 ma otwarty świat, a ta druga całą resztę. I dlatego niezależny projekt w moim odczuciu ma lepsze zadatki, aby stanąć na czele nowej generacji gier RPG.
Disco Elysium kreuje odkrywczy kierunek dla roleplejów, a raczej odnogę na autostradzie, wybudowanej przez klasyczne gry. Nowy poziom doświadczeń gwarantuje nam jedna zasada – wszystko ma znaczenie. Każdy dialog, interakcja z otoczeniem, kontekstowe wybory… W tym przypadku odgrywamy swoją rolę zamiast tylko wcielać się w unikalną postać.
Twórcy gry polegają na oryginalnym lore, świetnych dialogach, wielowątkowej historii, decyzjach i skuteczności działań składanych na karb dwóch kości. To swoisty powrót do korzeni papierowego RPG, którego główne elementy nie przysłaniają ani walka w czasie rzeczywistym, ani schematyczność zadań. Sugerując się rewelacyjnym odbiorem Disco Elysium, konkurencja z pewnością będzie się nią inspirować.
Gothic
PLATFORMY: PC |
Nie wyobrażam sobie gatunku RPG z pominięciem Gothica, a Wy? To kamień węgielny, twór wyznaczający standardy w obrębie budowania klimatu, tworzenia misji i wciągających dialogów, a także wiarygodnego, otwartego świata fantasy. W tej materii odwalono tak dobrą robotę, że bez trudu można przymknąć oko na wątpliwej jakości mechaniki gameplay’u. A naprawdę wiele tego jest – bezmiar bugów, sztywne animacje ruchu, niewygodny system walki, trudny próg wejścia… Konstrukcja iście drewniana i jakby porzucona w połowie pracy, aczkolwiek wchodząc w skórę Bezimiennego tak po prostu o wszystkich niedociągnięciach zapomina się w trymiga. Jak to możliwe? Nad grą chyba ciąży jakaś niewytłumaczalna magia.
Pracownicy studia Piranha Bytes sami musieli być w szoku, że gracze pokochali tego pięknego potworka. Ba, obrósł dziś w taką legendę, że w niektórych miejscach strach powiedzieć o Gothicu złe słowo. To już pozycja kultowa i co by się nie działo dalej z marką, taką też pozostanie. Mam przeczucie, że jeszcze nie jedna gra skorzysta na oldschoolowych rozwiązaniach umyślnie zaprojektowanych w Gothicu (trudność walki, brak prowadzenia za rączkę).
Ultima VII: The Black Gate
PLATFORMY: PC |
Raz jeszcze odpalimy wehikuł czasu, by cofnąć się do 1992 roku. Wtedy to miało miejsce ważne wydarzenie dla fanów RPG-ów – premiera Ultimy VII. To był ogromny impuls, rzec można przeskok generacyjny na tle oprawy graficznej, swobody rozgrywki, wielkości świata i jego wypełnienia.
To była gra na miarę “wczorajszego” Wiedźmina 3 lub Skyrima. Przekraczała granice w każdym elemencie, od mechaniki rozgrywki, wygodnej kontroli myszką aż po poziom interakcji ze światem. Ultima VII pokazała jak głęboko może sięgać wielowątkowość i synergia historii względem tego, co gracz znajdzie w trakcie przygody.
Z całym przekonaniem można powiedzieć, że dopiero ten RPG zapoczątkował złożony kontekstualizm dialogów z NPC-ami. Znaczy to tyle, że jeśli natrafiliśmy na jakiś ciekawy przedmiot pozostawiony w świecie Ultimy, to aktywował on dodatkową rozmowę, a może nawet związaną z nim misję poboczną. Tak więc eksploracja i ciekawość były nagradzane, co nie trudno zauważyć, cecha ta przebija się we współczesnych RPG-ach.
Fable
PLATFORMY: PC, XBOX, XBOX 360 |
Peter Molyneux miał wizję RPG-a nie z tej ziemi, oferującego wolność i swobodę, atrakcje wykraczające poza ścisłą kategorię gier (znajomy hypetrain?). Wielu z deklaracji ostatecznie nie zrealizowano, acz i tak jestem zdania, że jego studio dowiozło grę wyjątkową.
Patrzę przez pryzmat ciekawych mechanik, które w mniejszym lub większym stopniu dziś możemy uświadczyć w aktualnych produkcjach. Przede wszystkim za nowatorski możemy uznać system dorastania postaci, wpływ stoczonych walk czy specjalizacji postaci na jej wygląd. Istotny jest też zaawansowany system moralny, który w tym czasie dopiero raczkował (np. w Black & White). To pozwalało podążać kilkoma ścieżkami i zakończyć przygodę z konkretną etykietą.
Fable pierwotnie miało połączyć gatunek RPG akcji z The Sims, stwarzać iluzję budowania osobowości i egzystencji według własnych zasad. Poniekąd udało się zrealizować ten plan, choć z zakrojonym wyborem. Zakup domu, flirtowanie, składanie małżeńskiej przysięgi, łowienie ryb, uprawianie hazardu… Kilka dodatkowych aktywności dawało poczucie życia poza linią fabularną. W rozumieniu struktury gry, Fable było kolejną cegiełką pobudzającą twórców do bardziej śmiałego rozwijania gier RPG pod kątem ich humanizacji.
Jak na spowiedzi, graliście w którąś z wymienionych wyżej gier?