TOP 20 gier, w których możesz kraść samochody
Thief Simulator
Twórcy symulatorów prześcigają się w pomysłach na przedstawienie coraz dziwniejszych specjalizacji grup zawodowych. W porównaniu do menela, księdza-egzorcysty, taki złodziej brzmi bardzo przyziemnie. A jednak twórcy gry zrobili z tego sztukę. Nie wiem, czy to dobra rzecz, by edukować graczy z tematu właściwej kradzieży samochodu od podstaw, ale przyszli przestępcy muszą przecież na czymś ćwiczyć.
Sleeping Dogs
Mówi się, że gdyby na świecie nie było GTA, to Sleeping Dogs zyskałby większy rozgłos, na jaki w pełni zasługuje. Co niektóre elementy gry są tu o niebo lepsze, dajmy na to fabuła i system walki. To bardziej dojrzała gra, z głębszym przesłaniem. Otrzymujemy co prawda narzędzia do rozróby i popełniania przestępstw, lecz rzecz w tym, że przez moralność bohatera czasem odpuszczamy sobie niepotrzebne zabójstwo czy buchnięcie jakiejś bryki.
Mad Max
Wspominałem już wcześniej o Mad Max w ramach zestawienia z najbardziej niedocenianymi grami dekady. Zdanie swoje podtrzymuje, podkreślając wiarygodność postapokaliptycznej pożogi, gęsty jak piaskowa burza klimat i przyjemny model jazdy. No właśnie, w tym pustym świecie jest czym się wozić, tylko nie można przechodzić obojętnie obok cudzego samochodu.
American Fugitive
A co my tu mamy… grę z izometrycznym widokiem, nieco w stylu retro i z ciekawym tłem, niemal wyciągniętym z filmowej kliszy. Mianowicie znów będzie o skazańcu, który postanowił dać dyla z więzienia. Więc historia bohatera w American Fugitive, samo przez się, zachęca do częstej zmiany pojazdu, tylko raczej w niezbyt legalny sposób.
Wobbly Life
Jak można pokazać kradzież auta przez pryzmat czegoś pozytywnego? Wystarczy stworzyć kolorowy świat – im prostszy, tym lepszy. Przydadzą się też karykaturalne postacie, nie mające cech typowo ludzkich, a najlepiej zawrzeć pomysł w konstrukcie gry z zabawkami dla dzieci. Taki jest Wobbly Life, z natury prostoduszny sandbox do kooperacji, a w sercu deprawator młodych umysłów (:D).