TOP 10 otwartych światów w grach, które chciałoby się zwiedzać bez końca
Prezentujemy TOP 10 otwartych światów z gier, które powalają pięknem i zaciekawiają na każdym kroku. Wybór nie należał do łatwych, wszak tytułów z wielkimi lokacjami nie brakuje. Czasem warto jednak zwrócić uwagę nie na rozmiar, a na jakość i doszlifowanie świata, który oddają w nasze ręce deweloperzy.
Na wstępie zaznaczę, że zestawienie obejdzie się bez gier, których światy są generowane w całości lub w przeważającej większości losowo. Z tego powodu nie uświadczycie tu Minecrafta, No Man’s Sky czy Microsoft Flight Simulator. To co, gotowi na zwiedzenie?
Forza Horizon 5
Najnowsza Forza zebrała bardzo wysokie noty (w tym od nas) i trudno się dziwić. To kompletna produkcja wyścigowa, która nieraz zachwyca jakością oferowanej zawartości, w tym pięknym i ogromnym światem.
Meksyk w Forza Horizon 5 jest niezwykle urodziwy i wypełniony różnymi detalami. Twórcy zadbali o kilka znanych z prawdziwego świata miejscówek, a całość otoczono fantastyczną i imponującą grafiką. Meksyk po prostu chce się eksplorować, a wykonywanie kolejnych aktywności pobocznych również nie nudzi dzięki spektakularnym widokom.
Disco Elysium
Produkcja studia ZA/UM to bezapelacyjnie jedna z najlepszych i najważniejszych gier RPG ostatnich lat. Fenomenalna fabuła i przyjemna rozgrywka to jedno, ale deweloperzy pokusili się też o osadzenie akcji w może niezbyt wielkim, ale za to piekielnie dopracowanym świecie.
Akcja Disco Elysium toczy się w fikcyjnym mieście Revachol. Miejscówka ta nie dość, że wygląda wspaniale, to zawiera w sobie wiele emocjonujących historii, które mocno zapadają w pamięć. Grając w dzieło studia ZA/UM aż chce się ponownie odwiedzać przeszukane już wcześniej lokacje, aby sprawdzić, czy na pewno nie pominęliśmy żadnej ciekawostki czy notki odkrywającej kolejne sekrety bogatego uniwersum gry.
Dying Light
Dying Light jest grą, która zafundowała Techlandowi przepustkę do grona najsłynniejszych deweloperów na świecie. Do dziś jest to szalenie grywalny tytuł, który oferuje coś nie tylko dla fanów walki i straszenia, ale też zwiedzania. A jest co zwiedzać, bo Techland przygotował sporo ciekawych miejscówek.
Obecne w grze Harran jest pięknym miastem. Na każdym kroku czai się coś do zrobienia, w wielu miejscach ukryto smaczki i easter eggi, a i jest na czym zawiesić oko. Jeśli Dying Light 2 zaoferuje jeszcze lepsze wrażenia w trakcie eksploracji, będę zachwycony.
Assassin’s Creed Valhalla
Gry Ubisoftu mogą się podobać lub nie, ale jednego nie można im odmówić – fantastycznych, otwartych i wypełnionych po brzegi zawartością światów. W Assassin’s Creed Valhalla nie jest inaczej i według mnie w tej grze znajduje się chyba najlepsza kraina wykreowana przez Ubi.
Anglia oraz fragment Norwegii to miejscówki, które całkowicie mnie pochłonęły w trakcie grania. Znajdowanie ważnych dla realnej historii miejsc to bardzo przyjemny sposób na spędzanie czasu z grą, ale też w trakcie bardziej standardowej rozgrywki świat przedstawiony potrafi zachwycić.
Ghost of Tsushima
Pierwsze godziny spędzone z Ghost of Tsushima zafundowały mi długotrwały opad szczęki. Pomijam świetną rozgrywkę i ciekawą historię – jakość i klimat oddanej w ręce graczy Cuszimy to klasa sama w sobie.
Ten świat po prostu żyje. Deweloperzy dopilnowali, aby każdy element zaprezentowanej krainy robił dobre wrażenie: od ruszających się traw i drzew, aż po powalające krajobrazy i nawiedzone przez krwawe batalie wioski. Według mnie to jeden z najlepszych otwartych światów, jakie pojawiły się ekskluzywnie na konsolach PlayStation.
The Legend of Zelda: Breath of the Wild
The Legend of Zelda: Breath of the Wild to nie bez powodu jedna z najlepiej ocenianych gier wideo w historii. Otwarta struktura rozgrywki dobrze współgra z epicką (choć oszczędną w środkach) opowieścią. Dodatkowo do tego wszystkiego dorzucono ogromną i podatną na eksperymenty lokację.
Jak sam tytuł gry wskazuje, świat BOTW jest dziki. Nie uświadczycie tu wielkich miast czy nawet gęsto rozłożonych wiosek. A jednak jest to kraina, która co rusz zaskakuje i jej eksploracja sprawia masę frajdy. Do każdej potencjalnie niedostępnej miejscówki można się dostać w inny sposób i to chyba ta otwartość na kreatywność gracza najbardziej przysłużyła się magii świata Breath of the Wild.
GTA V
GTA V trafiło na rynek osiem lat temu i do dziś potrafi zaskoczyć. Nie chodzi tu tylko o wciąż przyjemną rozgrywkę i fabułę, która nie zestarzała się ani troszeczkę. Jeśli graliście, chyba się ze mną zgodzicie, że największą siłą Grand Theft Auto V jest właśnie wielki, piękny i pełen ciekawostek świat.
Nowe wcielenie Los Santos i okolic z miejsca stało się kultowe w oczach graczy. Różnorodne lokacje i ogrom sekretów to to, co wyróżnia GTA V na tle innych otwartych światów z gier wideo. No i trzeba też powiedzieć, że gracze do dziś odkrywają smaczki, które deweloperzy schowali przed oczami ciekawskich eksploratorów.
Wiedźmin 3
Pamiętam swoje pierwsze uruchomienie Wiedźmina 3 tak, jakby miało miejsce wczoraj. Czekałem na trzecią część przygód Geralta z zapasem sporych oczekiwań i kompletnie się nie zawiodłem. To, co zrobiło na mnie jednak najlepsze pierwsze wrażenie, to pierwsze kroki stawiane w Velen.
Wiatr kołyszący drzewa, komentarze przechodniów i przepiękne widoczki to tylko niektóre z elementów, które zachwycają w głównej lokacji z Dzikiego Gonu. Jakby tego było mało, równie świetne wrażenie robiły lokacje z dodatku Krew i Wino. CD Projekt zaprezentował w 2015 roku jeden z najlepszych otwartych światów, jakie kiedykolwiek widzieliśmy w grach RPG. I do dziś jest to także wirtualne miejsce, do której chce się wracać.
Red Dead Redemption 2
Rockstar Games stale przebija samo siebie w kwestii jakości otwartego świata. Red Dead Redemption 2 postawiło poprzeczkę jeszcze wyżej względem GTA V. Według mnie właśnie przygody Arthura Morgana posiadają najlepszy i najbardziej spójny świat w historii słynnego Rockstar.
RDR2 oferuje wszystko to, czego oczekiwalibyśmy od gry osadzonej w czasach umierającego Dzikiego Zachodu. Znajdziemy tu słoneczne prerie, wilgotne lasy, niebezpieczne miasteczka, górskie pasma i w końcu niemałe miasto. Nie skłamię jeśli powiem, że połowa czasu, jaki spędziłem w RDR2 na dwóch platformach to bezcelowe jeżdżenie po świecie w poszukiwaniu ciekawostek i interesujących lokacji.
Cyberpunk 2077
Cyberpunk 2077 do dziś jest na językach graczy i trudno się temu dziwić. O tym tytule można rozprawiać godzinami. Ja jednak zapamiętam go nie ze względu na liczne kontrowersje i niespełnione obietnice twórców, a za świat, który porwał mnie i nie chciał wypuścić przed kilkadziesiąt godzin. Night City rządzi.
To jedyna gra, w której po prostu spacerowałem ulicami miasta i chłonąłem klimat. Bez pośpiechu, bez konkretnego celu i też bez zwracania uwagi na to, że przede mną jeszcze wiele zadań do ukończenia. Projekt Night City, jego klimat i design lokacji, w których odbywają się misje to najwyższa półka na rynku. Choć fabułę Cyberpunka 2077 mam już za sobą, do dziś chętnie odpalam grę aby po prostu pospacerować po świecie i pozwiedzać lokacje, które umknęły mojej uwadze.
Artykuł powstał we współpracy z Media Expert.