Jak ważne jest odświeżanie ekranu monitora? Po teście tych czterech sprzętów dla gracza, znamy odpowiedź
Jeżeli szukasz nowego monitora do swojego PC lub laptopa, to nie mogłeś lepiej trafić. Dziś wybieramy najlepszy i najszybszy monitor do gier. Wziąłem na tapet aż 4 monitory Philipsa, które dedykowane są dla gamerów ceniących dynamiczny i ostry obraz. Jak poradziły sobie podczas testów, w ramach których sprawdziłem jakość wykonania i częstotliwość odświeżania? Na wstępie powiem tylko tyle — było naprawdę szybko.
Spis treści:
- Szybkość, czyli to, co gracze lubią najbardziej
- Monitor do gier – jak go kupić?
- Zestaw testowy – PC od MSI
- Test Philips Evnia 25M2N5200P
- Największy, czyli test Philips Evnia 32M2C5500W
- Monitor 27-calowy – Philips Evnia 27M2C5500W
- Budżetowy i dobry – Philips Evnia 25M2N3200W
Szybkość, czyli to, co gracze lubią najbardziej
Skoro o szybkości mowa, to jestem wam winien swoiste wprowadzenie. Testowane dziś monitory pochodzą z serii Philips Evnia i to nie jest przypadek. Chciałem mieć różny sprzęt, ale tego samego producenta, aby mieć dobry punkt odniesienia oraz sprawdzić, czym tak naprawdę się różnią i czego ja sam potrzebuję. Natomiast to co najważniejsze, to że są to ekrany dedykowane dla graczy, a zwłaszcza tych, których chlebem powszednim jest rywalizacja w grach sieciowych. Jak łatwo się domyślić, w takiej rozgrywce liczy się przede wszystkim czas reakcji na wydarzenia w grze. To oczywiste, że wówczas naszym największym sprzymierzeńcem jest częstotliwość odświeżania ekranu, którą wyrażamy w popularnych klatkach na sekundę.
Wszystkie 4 monitory z serii Philips Evnia charakteryzują się wysoką częstotliwością wyświetlania klatek na sekundę. Nie są jednak identyczne, bo różni je rozdzielczość, przekątna ekranu i inne parametry. Mając do wyboru tyle ekranów, podjęcie decyzji może być trudne… No, chyba że zapoznacie się z moimi opiniami, które z pewnością pomogą wam wybrać swój nowy monitor do gier.
Monitor do gier, czyli okno na wirtualny świat
Monitor monitorowi nierówny, a że na rynku opcji zakupowych jest cała masa, to często trudno się w tym wszystkim połapać. Niestety, niektórzy gracze nie przywiązują dużej wagi do ekranu — a to błąd, bo jest to tak samo istotny element wyposażenia komputera, jak jego podzespoły i nie tylko. Dobry ekran sprawi, że będziemy bawić się jeszcze lepiej, podczas gdy słaby monitor nie pozwoli podzespołom naszego komputera rozwinąć skrzydeł.
Monitor do gier to ważna sprawa.
O czym powinniśmy pamiętać podczas zakupu monitora do gier? Istotnych rzeczy jest przynajmniej kilka. W pierwszej kolejności powinniśmy zastanowić się nad jego rozmiarem. Ten, podobnie jak w przypadku telewizorów, jest wyrażany w calach — informuje nas to o przekątnej ekranu. Wielkość ekranu (przekątna) nie wpływa na wydajność — to zależy od mocy naszego komputera. Mimo to nadal powinniśmy odpowiednio dobrać rozmiar ekranu do naszych preferencji. Mając spore biurko i dużo miejsca warto zastanowić się nad monitorem 27-calowym lub większym. W tym wypadku nie ma jakiejś specyficznej granicy, bo duży ekran szybko skradnie nam serce.
Kolejny element to rozdzielczość. Tu należy sprawdzić, jaką mocą dysponujemy. Słaba karta graficzna i tak nie poradzi sobie z 4K, a nawet 1440p. W takiej sytuacji wystarczy ograniczyć się do Full HD, czyli 1080p. Gry nadal będą wyglądały dobrze, a my nie “przeskalujemy”, to znaczy nie kupimy sprzętu zbyt dobrego jak na podzespoły naszego PC lub laptopa.
Pamiętaj o parametrach!
Kolejnym czynnikiem istotnym przed zakupem monitora jest częstotliwość odświeżania obrazu. To właśnie na tym skupiam się w teście, a przy okazji sprawdzam, czego jako gracz potrzebuję. Swego rodzaju standardem w przypadku zwykłych ekranów jest 60 Hz, czyli 60 klatek na sekundę. Jasne, to gwarantuje nam przyjemną i płynną rozgrywkę, ale nie o to chodzi w graniu na PC. Zwłaszcza bardziej dynamiczne tytuły znacząco zyskają, gdy będziemy w stanie uruchamiać je w większej liczbie FPS. To dlatego gamingowe monitory często posiadają odświeżanie 144 Hz, czy nawet 280 Hz. To dużo, ale taki zakup szybko “zwróci” nam się w komforcie podczas zabawy. Nie dajcie sobie wmówić, że ludzkie oko nie widzi tylu klatek — płynność obrazu jest w łatwy sposób zauważalna. O ile oczywiście nasz PC sobie poradzi z wyświetlaniem tylu klatek.
Problematyczny może być też wybór proporcji obrazu. Dla wielu z nas jedyną sensowną opcją wydaje się być 16:9 i jest to jak najbardziej w porządku. Standardowe proporcje zdają egzamin w każdych warunkach i nie bez przyczyny są tak powszechne. Ale to nie jedyna opcja, bo na rynku znajdziemy również monitory oferujące np. 21:9, czyli znacznie szersze. Kiedy zdecydować się na taki wybór? Większa szerokość widzenia pozwoli nam dostrzec więcej, pochłonąć więcej wydarzeń z ekranu w jednym momencie. To przyda się w określonych rodzajach gier, jak choćby ścigałkach czy strategiach. Miłośnicy strzelanek mogą śmiało pozostać przy 16:9 – to wystarczy.
Zestaw testowy, czyli monitor do gier potrzebuje mocnego PC
Na jakim sprzęcie odbywały się testy czterech przedstawianych dziś monitorów? Do sprawdzenia każdego z ekranów wybrałem dobrą, ale wcale nie najdroższą konfigurację od MSI. Wszystkie monitory testowałem na zestawie komputerowym MSI MAG Infinite S3. To dobry komputer do gier, który łączy w sobie mocne parametry, przy okazji nie strasząc ceną. Poniżej znajdziecie jego szczegółową konfigurację:
Specyfikacja komputera dla graczy MSI MAG Infinite S3 prezentuje się następująco:
Procesor | Intel Core i5-13400F, 10 rdzeni, taktowanie 2.5 – 4.6 |
Karta graficzna | NVIDIA GeForce RTX 4060 (VENTUS 2X 8 GB) |
Płyta główna | MSI PRO H610M-G (MS-7D46) |
Pamięć operacyjna | 16GB RAM DDR5 dual channel |
Pamięć masowa | 1TB SSD NVMe Gen 3 |
Złącza | 2x USB 3.0, 4x USB 2.0, 4x DisplayPort, 1x PS/2, VGA, mikrofonowe, liniowe audio, |
Wymiary i waga | Wysokość 40,71, szerokość 17,38, głębokość 44,7, waga 7,73 kg |
Cena | 4499 zł |
Mowa zatem o zestawie z mocną kartą graficzną NVIDIA GeForce RTX 4060 (VENTUS 2X 8 GB), która dobrze radzi sobie nie tylko z grami w Full HD, ale i bezproblemowo odpala nowe tytuły w 1440p, co powoli staje się standardem w świecie komputerowego gamingu. A to właśnie grafika i rozdzielczość interesuje nas podczas tego testu najbardziej, podobnie zresztą jak liczba klatek obrazu wyświetlana na sekundę. W jakiej grze sprawdzone zostały monitory?
Tytułem testowym w moim przypadku okazał się być Counter-Strike 2. To szalenie dynamiczna i popularna sieciowa strzelanka, w której niezwykle istotną rolę odgrywa płynność obrazu. Jasne, najważniejsze są nasze umiejętności, ale te zyskują wiele dzięki klatkom obrazu pojawiającym się w ciągu 1 sekundy. Każdy zapalony gracz wie, że dodatkowe FPS-y podczas meczów online mogą okazać się zbawienne i to się dobrze składa. Testowane monitory charakteryzują się przede wszystkim bardzo szybkim odświeżaniem obrazu, dlatego CS2 sprawdził się w tym przypadku znakomicie.
Monitor Philips Evnia 25M2N5200P – niczym błyskawica
Na pierwszy ogień idzie monitor do gier, którego głównym atutem jest odświeżanie obrazu. Zgodnie z obietnicami producenta, ten ekran zapewni nam niesamowicie szybki czas reakcji i w zasadzie natychmiastowe wyświetlanie wszystkich klatek w naszych ulubionych grach. Chociaż do uzyskania aż 280 FPS niezbędna będzie mocna karta graficzna, to w oszczędzaniu zasobów pomoże nam rozdzielczość, która w tym przypadku została utrzymana na poziomie 1080p. Na ten moment brzmi to jak sprzęt idealny dla fanów szybkich, sieciowych strzelanek, na czele z testowanym Counter-Strike 2. Czy tak jest w rzeczywistości?
Monitor Philips Evnia 25M2N5200P.
Specyfikacja techniczna
Poniżej znajdziecie tabelę prezentującą specyfikację techniczną modelu Philips Evnia 25M2N5200P. Monitor do gier może w tym wypadku pochwalić się między innymi przekątną wynoszącą ponad 24 cale, a także niezwykle potężnym odświeżaniem obrazu aż do 280 Hz z technologią AMD FreeSync Premium. Jest na co popatrzeć:
Philips Evnia 25M2N5200P | Parametry techniczne |
Przekątna ekranu | 24,5 cala (62,2 cm) |
Rozdzielczość | 1920 x 1080 pikseli (Full HD), 16:9 |
Panel | IPS, LED, 8 bit, matowy, płaski, DisplayHDR 400 |
Odświeżanie | 280 Hz (AMD FreeSync Premium) |
Czas reakcji | 1 ms (GTG) |
Kontrast statyczny | 1000:1 |
Jasność | 400 nitów |
Regulacja | odchylanie, obracanie, wysokość, pivot, montaż: VESA 100 x 100 |
Interfejs | 2x HDMI 2.0, DisplayPort 1.4, HUB USB-B (4x USB 3.2 gen 2), wyjście 3,5 mm, gniazdo zasilania |
Pobór mocy | 18,7 W podczas działania |
Wymiary (z podstawą) | 557 x 508 x 239 mm |
Masa z podstawą | 4,64 kg |
Cena | 939 zł |
W zestawie znajdziemy oczywiście kabel zasilający, a także dwa przewody umożliwiające podłączenie monitora do komputera — chodzi o kabel HDMI o długości 175 centymetrów i kabel DisplayPort (175 cm). Nie zabrakło również przewodu USB-A na USB-C (173 cm), który pozwoli nam skorzystać z przesyłu z monitora do PC np. podczas podłączania urządzeń peryferyjnych, jak myszka czy klawiatura.
Jakość wykonania? To kawał eleganckiego sprzętu
Wykonanie monitora Philips Evnia 25M2N5200P nie budzi żadnych zastrzeżeń, a od pierwszego kontaktu ze sprzętem mamy poczucie obcowania z naprawdę porządnym urządzeniem. W kartonie znajdziemy (poza kablami), dwa elementy stojaka, czyli nogę i podpórkę, które łączymy ze sobą a następnie podpinamy do monitora. Odbywa się to bez użycia śrub, gdyż wykorzystano solidny zatrzask. Istnieje oczywiście możliwość montażu monitora na stelażu lub zawieszeniu – standardowo dzięki VESA 100 x 100. Po zmontowaniu naszym oczom ukazuje się ciemnoszara konstrukcja, która nie od razu zdradza swój gamingowy rodowód. Jasne, jest tu pewna “dynamika”, jednak bez przesady. Taki ekran ze spokojem można umieścić na biurku roboczym i nadal mieć poczucie swego rodzaju elegancji.
Monitor Philips Evnia 25M2N5200P.
Brak wodotrysków w kwestiach wizualnych nie budzi żadnych zastrzeżeń, podobnie jak dodatkowe funkcje. Stojak monitora pozwala nam na odwieszenie słuchawek, a z tyłu ekranu znajdziemy dostęp do wszelkich złącz i przycisku pozwalającego na sterowanie w menu. To swego rodzaju dżojstik, który można wcisnąć i wybierać interesujące nas opcje korzystając z 4 kierunków. Rozwiązanie bardzo intuicyjne i popularne – zdaje egzamin. Muszę też wspomnieć o ergonomii, bo tę monitor do gier 25M2N5200P ma naprawdę niezłą. Regulujemy wysokość, kąt nachylenia w kilku kierunkach tak że zawsze znajdziemy optymalne ustawienie. Ekran jest bardzo elastyczny, dlatego możemy śmiało zmieniać pozycję przy biurku. Niestety, tego samego nie mogę powiedzieć o regulowaniu wyświetlanego obrazu.
Jakość obrazu? Prosto z fabryki, a i tak nieźle
Wszystko przez niezbyt czytelny proces konfiguracji, a także braku możliwości regulowania barw obrazu. W tym wypadku przyczepić mogę się do temperatury, która w większości trybów pozostaje dość chłodna. Problem ten na pewno dotyczy trybu wyświetlania sRGB i w zasadzie nie jesteśmy w stanie nic z tym zrobić. Sama jednolitość kolorów odbiega od średniej w dolnych granicach ekranu, na szczęście w przypadku jasności jest tak samo na całej przestrzeni.
Monitor Philips Evnia 25M2N5200P.
Na pewno trzeba monitor pochwalić za pokrycie sRGB wynoszące niemal 98%. To wynik genialny, jeżeli porównamy go do np. matryc stosowanych w laptopach czy przeciętnych monitorach gamingowych. Można w tym wypadku śmiało pokusić się o obróbkę zdjęć czy wideo, choć miejmy na uwadze wspomniane ochłodzenie barw w niektórych trybach. Nie liczmy też na nieziemską czerń, standardowy kontrast wynosi 1060:1 i można go tylko nieco skalibrować w górę. Wiem, że niektórych użytkowników tego modelu irytowała najniższa jasność na poziomie około 60 nitów. To faktycznie dość sporo, bo nawet przyciemniony ekran będzie eksploatował nasze oczy. Przyznam jednak, że stosując odpowiedni program (np. f.lux), można pozwolic sobie na nocne przesiadywanie przed ekranem. A w zwykły dzień przyda się jasność – na poziomie 400 nitów.
Philips Evnia 25M2N5200P, czyli monitor do gier w akcji
Nawet wymienione wyżej pomniejsze mankamenty bledną w momencie uruchomienia gry. Wówczas pierwsze skrzypce zaczyna odgrywać reakcja pikseli na nasze działania i odświeżanie obrazu. Te jest szybkie, niczym błyskawica, a 280 klatek na sekundę zrobi wrażenie nawet na gamingowych wyjadaczach. Nie bez znaczenia pozostaje też świetne pokrycie palety barw sRGB. Z reguły jako gracze nie zwracamy na to aż takiej uwagi, jednak w tym wypadku mamy do czynienia z żywymi kolorami, które w połączeniu z odświeżaniem obrazu wykonują tytaniczną pracę.
Monitor Philips Evnia 25M2N5200P.
Nie da się przejść obojętnie wobec takich parametrów podczas sieciowej rozgrywki. W CS-owych meczach czułem, że nikt nie jest w stanie mnie zaskoczyć — no chyba, że akurat brakowało mi umiejętności. Dla porównania spróbowałem rozgrywki ograniczając wyświetlanie klatek do 60 FPS i różnica była kolosalna. Pierwszy raz tak naprawdę poczułem, co to znaczy mieć przewagę technologiczną nad oponentem. To z perspektywy laika niewiele, ale dodatkowe klatki obrazu niejako “przesuwają” nas do przodu na osi czasu rozgrywki. Reagujemy szybciej i sprawniej. Nie mówiąc już o tym, jak precyzyjniej udaje się wykonywać poszczególne strzały. FreeSync Premium działa na pełnych obrotach i, co najważniejsze, bardzo sprawnie. Nie sposób dostrzec podczas rozgrywki smużenia się czy zrywania obrazu. Wszystkie klatki wyświetlają się w zasadzie bez zarzutów.
Ekran godny zakupu
Monitor Philips Evnia 25M2N5200P to sprzęt świetnie skrojony pod potrzeby wymagających, ale nieprzesadnie zamożnych graczy. Tam gdzie było to akceptowalne, producent zdecydował sie na cięcia. Widac to choćby na przykładzie matrycy IPS, czy rozdzielczości Full HD zamiast np. 1440p. W przypadku liczby pikseli nie uznaję tego za wadę. To wcale niedrogi monitor, dlatego znajdzie zastosowanie nawet w przypadku mniej wydajnych konfiguracji. Dzięki temu będzie w stanie wyświetlać więcej klatek, a być może nawet dojść do granicy — czyli aż 280 FPS. To niesamowicie wysoki wynik, nadal rzadko spotykany wśród ekranów z tej półki cenowej. A mowa przecież o monitorze, który kosztuje 939 złotych.
Świetnie sprawdza się też przekątna ekranu, która wynosi nieco powyżej 24 cali przy proporcjach 16:9. Gdybym szukał ekranu do codziennego toczenia walk na sieciowych arenach (League of Legends, Counter-Strike, Call of Duty), to właśnie w tym kierunku zmierzałaby moja ręka podejmując zakupową decyzję. Jest relatywnie niedrogo, a w zamian otrzymujemy świetnie przygotowany zestaw sieciowego gamera. No i te odświeżanie obrazu – to naprawdę prezentuje się cudownie.
Monitor Philips Evnia 25M2N5200P.
Na minus na pewno zaliczam brak złącza HDMI 2.1, przez które korzystanie ze zwykłego HDMI nieco ogranicza jego funkcjonalność, bo wyświetlany obraz będzie mieć maksymalnie 240 Hz. Jeżeli korzystacie z PC, to warto od razu skorzystać z DisplayPortu. Dla bardziej zaawansowanych użytkowników problemem będzie też brak regulowania kolorów. Na szczęście fabryczne ustawienie ekranu jest niezłe, dlatego zwykli użytkownicy nie mają się czego obawiać.
Monitor Philips Evnia 32M2C5500W – ostry i piekielnie szybki
Czas na drugi monitor do gier w naszym teście, czyli Philips Evnia 32M2C5500W. W tym wypadku mamy do czynienia ze sprzętem z wyższej półki – zarówno pod względem ceny, jak i parametrów. Mowa o kolosie ważącym ponad 8 kilogramów, który w zakrzywionym ekranie skrywa rozdzielczość 1400p i odświeżanie na poziomie 240 Hz. Pierwszy parametr znacznie przewyższa możliwości modelu 25M2N5200P, drugi jest nieco okrojony, bo mowa o 40 klatkach na sekundę mniej. Nadal operujemy jednak w granicach powyżej 200 Hz, co samo w sobie jest niezwykle satysfakcjonującą wartością. Rzućmy okiem na jego parametry.
Monitor Philips Evnia 32M2C5500W.
Specyfikacja techniczna
Model 32M2C5500W jest spory, co widać zarówno w przypadku jego wymiarów, wagi, jak i samej przekątnej wynoszącej 31,5 cala. Ekran jest zakrzywiony i gwarantuje nam wyświetlanie rozdzielczości 2560 na 1440 pikseli w matrycy VA i z technologią VESA DisplayHDR 400.
Philips Evnia 32M2C5500W | Parametry techniczne |
Przekątna ekranu | 31,5” (80 cm), 16:9 |
Rozdzielczość | 2560 x 1440 |
Panel | VA, VESA DisplayHDR 400 |
Odświeżanie | 240 Hz |
Czas reakcji | 0,5 ms |
Kontrast statyczny | 4000:1 |
Jasność | 500 |
Regulacja | Pochylenie od -5 do 20 stopni, obrót 30 stopni, regulacja wysokości |
Interfejs | 2x HDMI 2.0, 1x DisplayPort 1.4, Koncentrator USB |
Pobór mocy | 39 W |
Wymiary (z podstawą) | 700 x 601 x 320 mm |
Masa z podstawą | 8,35 kg |
Cena | 1580 zł |
Miłym dodatkiem (podobnie jak w przypadku poprzednika) jest cały zestaw okablowania dołączany do zestawu. Poza zasilaczem i papierologią, w kartonie otrzymujemy też dwa kable do przesyłania obrazu, czyli HDMI oraz DisplayPort. Jeżeli chodzi o HDMI, to ponownie producent zastosował standard 2.0, który umożliwia przesył do 240 klatek na sekundę. W tym wypadku to jednak nie problem, bo właśnie takie odświeżanie posiada omawiany ekran. Czas zatem sprawdzić, jak to wszystko prezentuje się w praktyce.
Wygląda to okazale
Nie da się ukryć faktu, że model 32M2C5500W jest naprawdę spory. Jego waga razem z podstawką wynosi ponad 8 kilogramów, co czuć od razu po wyjęciu z pudełka. Całość prezentuje się niezwykle poważnie i robi wrażenie po zamontowaniu na biurku. Ogromny ekran jest utrzymywany przez dość standardową podstawę, która posiada dwie stabilizujące odnogi. Z tyłu znajdziemy oczywiście niezbędne złącza i dżojstik sterujący, a także miejsce na odwieszenie słuchawek. Na ten moment jest bardzo dobrze, jednak podczas regulowania monitora zauważyłem pewien problem.
Monitor Philips Evnia 32M2C5500W.
Chodzi o poczucie stabilności sprzętu. Z uwagi na duży i zakrzywiony ekran, podstawka niekoniecznie pozostaje w pełni stabilna. Oczywiście nie grozi jej przewrócenie czy złamanie, jednak podczas zmiany położenia ekranu (korzystając z dostępnych regulacji), całość dość mocno kołysze się na boki. Wydaje się to być niczym gumowe, choć oczywiście żadnego takiego tworzywa nie zastosowano. Chybotanie jest najmocniej zauważalne podczas zmiany pozycji ekranu, czasem także podczas wykonywania niektórych ruchów na biurku. Warto mieć to na uwadze, jeżeli np. dość mocno wstukujecie tekst na klawiaturze — lekkie bujanie ekranu naprawdę widać.
Dość problematyczne jest też umieszczenie wspomnianego dżojstika, który z uwagi na rozmiar ekranu, jest dość trudno dostępny. Co ciekawe, responsywność menu jest niezbyt przyzwoita. Po wciśnięciu przycisku mija dłuższa chwila, zanim te się pokaże. Jego design nie robi większego wrażenia, ale konfigurator jest dość funkcjonalny.
Obraz? Jestem na tak
Pierwsze uruchomienie monitora może dać nam wrażenie, jakby obraz był nieco chłodny. Nie stanowi to jednak zapory nie do przejścia, ponieważ w łatwy sposób możemy zmienić tryb wyświetlania i uzyskać tym samym bardziej nasycone barwy. Sam monitor posiada nieźle działające tryby overdrive, które świetnie sprawdzą się podczas grania w gry. Największą zaletą ekranu okazuje się jednak panel VA. Nie jest to może poziom znany z OLED, ale i tak gwarantuje nam świetnie nasycone barwy, soczyste kolory i zaskakująco dobre czernie. Tak, kolor czarny na monitorze prezentuje się znakomicie, co w tej cenie stawia pozwala mu konkurować ze znacznie droższymi ekranami.
Monitor Philips Evnia 32M2C5500W.
Ekran monitora 32M2C5500W jest jasny, w maksymalnym ustawieniu osiąga 491 nitów, utrzymując przy tym kontrast na poziomie 5220:1 i punkcie bieli wynoszącym 6900. Niestety, nada mowa o monitorze, który jest momentami zbyt jasny — chodzi mi oczywiście o ustawienie minimalne, gdyż wówczas ekran osiąga niemal 80 nitów. To odrobinę za dużo, gdy chcemy oszczędzać swoje oczy. Poprzedni model również miał ten mały kłopot, jednak wówczas wartość wyniosła około 60 nitów. Jeżeli chodzi o samą równomierność oświetlenia, to góra i środek są bez zarzutów, jednak gorzej wypada prawa dolna strona. Wówczas odchył wynosi kilkanaście procent w dół. Pokrycie barw jest za to świetne — mamy do czynienia z niemal 100% sRGB i 89% Adobe RGB
Gaming na najwyższym poziomie obrazu
Teoretycznie po teście monitora z 280 Hz, wartość o 40 punktów niższa nie powinna na mnie zrobić aż takiego wrażenia. Było jednak inaczej, a to za sprawą nie tylko rozdzielczości 1440p, lecz także VESA DisplayHDR 400. O ile tryby HDR średnio spisywały się podczas pracy czy przeglądania sieci, to w grach wideo komponowały się znakomicie z ogólną jakością obrazu. Sam ekran jest szalenie responsywny, co w przypadku takiej rozdzielczości robi piorunujące wrażenie. Da się co prawda zauważyć ghosting, czyli smużenie klatek, jednak nie stanowiło to dla mnie większego problemu podczas rozgrywki.
Monitor Philips Evnia 32M2C5500W.
Niestety, producent w jednym przypadku nieco spudłował, a chodzi konkretnie o czas reakcji. Ten w oficjalnych komunikatach i parametrach monitora został zapisany jako 0,5 ms. Czy to prawda? Tak, przy zastosowaniu trybu SmartMBR — wtedy faktycznie możemy cieszyć się czasem reakcji wynoszącym poniżej 1 ms. Gry, a zwłaszcza te, w których na ekranie dzieje się dużo, prezentują się świetnie. Komfort rozgrywki oceniam bardzo wysoko, choćby ze względu na połączenie odświeżania 240 Hz i duży ekran. Podczas wartkiej akcji w FPS-ach można trochę stracić pojęcie, co dzieje się dookoła, natomiast w innych grach – jak wyścigowe – jest to cudowne doświadczenie.
Bezkonkurencyjna cena? To dopiero okazja
W cenie 1580 złotych otrzymujemy doprawdy kawał porządnego monitora. Przekątna 31,5 cala i rozdzielczość 1440p sprawdzają się świetnie i w tym wypadku nie ma mowy jedynie o grach sieciowych czy strzelankach. To istotnie wymarzony monitor dla wielu graczy, którzy cenią sobie zarówno rywalizację sieciową, jak i granie w inne tytuły. Zwłaszcza, gdy mowa o ekranie z takim pokryciem barw, świetną stylistyką i naprawdę dobrym odświeżaniu, które jest wspierane technologią VESA DisplayHDR 400.
Monitor Philips Evnia 32M2C5500W.
Parametry monitora Philips Evnia 32M2C5500W zagwarantują nam nie tylko odpowiednio dobre wrażenia podczas gier, ale również w trakcie pracy. Sprzęt został solidnie skomponowany, czego wisienką na torcie jest sama cena. W tej kwocie to obecnie jeden z najciekawszych monitorów na rynku łączący dobre odświeżanie, dużą matrycę, świetne kolory i takie bajery, jak zakrzywiony ekran. Czego chcieć więcej?
Monitor Philips Evnia 27M2C5500W – w tym ekranie się zakochasz
Kolejna testowana pozycja ze stajni Philipsa to model Evnia 27M2C5500W. Z chęcią określiłbym go mianem kompromisowego, bo z jednej strony łączy on najważniejsze parametry dla zapalonych graczy z obiektywnie dobrą technologią wyświetlanego obrazu. Jak zapowiada producent, od tego modelu możemy oczekiwać bardzo szybkiej reakcji monitora na ruch, a także genialnego odwzorowania czerni i pozostałych kolorów. Na ile te zapowiedzi okażą się prawdziwe? Kolejny monitor do gier pora poddać testowi.
Monitor Philips Evnia 27M2C5500W.
Specyfikacja techniczna
27 cali, rozdzielczość Quad HD (czyli 1440p), do tego 240 klatek na sekundę i bardzo dobry kontrast – czego chcieć więcej? Poniżej znajdziecie pełną specyfikację monitora.
Philips Evnia 27M2C5500W | Parametry techniczne |
Przekątna ekranu | 27 cali |
Rozdzielczość | Quad HD (2560 x 1440 pikseli) |
Panel | Fast VA |
Odświeżanie | 240 Hz |
Czas reakcji | 1 ms |
Kontrast statyczny | 3000:1 |
Jasność | 400 |
Regulacja | 178° w poziomie i w pionie, pochylenie od -5 do 30 stopni, wysokość do 130 mm |
Interfejs | HDMI, DisplayPort |
Pobór mocy | 25,9 W |
Wymiary (z podstawą) | 606 x 527 x 230 mm |
Masa z podstawą | 6,2 kg |
Cena | 1359 zł |
Podobnie jak w przypadku poprzednich testowanych monitorów, tym razem również otrzymujemy w zestawie kabel zasilający oraz HDMI i DisplayPort. Całość dociera do nas w porządnie wykonanym kartonie z materiałów pochodzących z recyklingu.
Prosty i stylowy
Chociaż mowa o bliźniaczej konstrukcji względem 32M2C5500W, to model 27M2C5500W po prostu podoba mi się bardziej. Jest przeskalowany w dół, co było możliwe dzięki zastosowaniu mniejszej przekątnej matrycy. Ta mająca 27 cali idealnie pasuje do biurka, nawet tego mniejszego – nie mamy wrażenia jakbyśmy właśnie postawili na nim telewizor. Sam montaż również jest łatwiejszy, bo monitor traci ponad 2 kilogramy względem większego brata. No i stabilność — chociaż regulowanie odbywa się na wielu płaszczyznach, to ostatecznie konstrukcja jest mniej podatna na bujanie.
A z monitorem zrobić można wiele, bo regulujemy nie tylko wysokość (do 130 mm), lecz także zmieniamy jego pochylenie od -5 do 30 stopni i mamy dostęp do 178 stopni w poziomie i pionie. Całość, podobnie jak w przypadku poprzedników, to bardzo stylowa i stonowana konstrukcja utrzymana w ciemnej kolorystyce. Brak w niej wzornictwa czy zbędnych efektów. Ba, nie ma nawet charakterystycznych dla gamingowego sprzętu napisów. Z jednej strony pod ekranem widzimy napis Philips, z drugiej Evnia – tylko tyle i aż tyle.
Monitor Philips Evnia 27M2C5500W.
Jakość obrazu i komfort podczas gry
Monitor do gier Philips Evnia 27M2C5500W powinienem opisać dwiema kluczowymi zaletami, czyli rozdzielczością 1440p połączoną z odświeżaniem 240 Hz. To idealna kombinacja, która z pewnością zadowoli posiadaczy mocniejszych komputerów obsługujących gry w wyższej rozdzielczości, niż standardowe Full HD. Do cieszenia się tymi parametrami w pełni niezbędny będzie przewód DisplayPort, który oczywiście znajduje się w zestawie. Na tym etapie mówimy o naprawdę dobrych parametrach, ale niestety, nie wszystko jest takie świetne. Swoistym minusem jest na pewno maksymalna jasność wynosząca zaledwie 400 nitów, co w sprzęcie tej klasy nie powinno jednak stanowić granicy nie do przebrnięcia dla producenta.
Niezbyt jasny ekran nadrabia za to wyświetlaniem barw. Mowa o 16,7 milionach kolorów i pokryciem barw sRGB w 92 procentach. To nie ideał, ale na pewno pozwoli domorosłym gamerom wkroczyć w świat tworzenia grafik czy obróbki zdjęć lub filmów. Co więcej, odpowiednia kalibracja pozwoli nawet na osiągnięcie wartości bliskiej 100% sRGB i 84% AdobeRGB Jak na gamingowy monitor, ten parametr został dobrze dopracowany. Gdy za oknem zrobi się ciemniej, a my będziemy chcieli oszczędzić swoje oczy, to z pomocą przyjdzie tryb Low Blue. Działa naprawdę nieźle!
Gaming na poważnie
Prawdziwa magia dzieje się w momencie rozpoczęcia rozgrywki. Szybkie odświeżanie radzi sobie z dynamicznymi grami w iście genialny sposób, po mistrzowsku wyświetlając aż 240 klatek na sekundę. Jakość obrazu nie pozostawia nam nic do życzenia, podobnie zresztą jak zastosowany kontrast, który gwarantuje odpowiednie wyświetlanie czerni. To zdecydowanie sprzęt idealny dla graczy, którzy cenią sobie wszechstronność wykorzystywanych urządzeń. Mamy tu bowiem do czynienia nie tylko z genialnym obrazem podczas dynamicznych starć sieciowych, ale także wręcz cudownym monitorem do innych gamingowych zastosowań.
Monitor Philips Evnia 27M2C5500W.
Podczas rozgrywki w grach wyścigowych (Forza Horizon 5 i GRID: Legends) mnogość efektów na ekranie robiła wrażenie, a to przecież zasługa nie tylko karty graficznej, lecz samego wyświetlacza. Pokrycie barw daje o sobie znać, gdy mkniemy przez tereny z bujną roślinnością, a naszej uwadze nie umyka choćby drobny szczegół. Podczas rozgrywki w ścigałkach da się odczuć do pewnego stopnia tzw. ghosting i pozostawianie śladu przez niektóre klatki. Podobnie jednak jak w wariancie 32-calowym, jest to coś, na co można przymknąć oko. Zresztą, jest to mały defekt dostrzegalny jedynie przez tych najbardziej spostrzegawczych. Monitor do gier od Philipsa nie ma w tym wypadku się czego wstydzić.
Czy warto kupić? Ja już wiem
Philips Evnia 27M2C5500W to drugi monitor do gier w tym zestawieniu, który posiada zakrzywiony ekran – i jednocześnie pierwszy w moim osobistym topie, jeżeli brać pod uwagę testowane 4 modele. To świetny sprzęt, który łączy w sobie zarówno bardzo istotne zalety, jak i dodaje kilka ciekawych funckjonalności. Nie będę oszukiwał, uwielbiam zakrzywione ekrany i te od razu mają u mnie dodatkowy plus. W tym wypadku ten nie jest jedynym, bo trzeci model w naszym teście jest po prostu świetny.
Monitor Philips Evnia 27M2C5500W.
Z uwagi na cenę i parametry, monitor stanowi genialną alternatywę dla droższych ekranów o rozdzielczości 4K. 1440p prezentuje się na nim świetnie, a działa jeszcze lepiej, co jest zasługą odświeżania 240 Hz, niezłego kontrastu 3000:1 i szybkiego czasu reakcji 1 ms (tym razem producent nie przestrzelił). Jasne, w przypadku zastosowań profesjonalnych będzie on odstawać od konkurencji, jednak dla graczy nada się idealnie. To monitor, który bez trudu zagości na długie lata na wielu gamingowych biurkach.
Monitor Philips Evnia 25M2N3200W – budżetowy, ale sprawny
Może i nie jest najmniejszy – w końcu Philips Evnia 25M2N3200W ma niespełna 25 cali tak samo, jak pierwszy testowany dziś ekran. W tym wypadku jednak na sam koniec zostawiłem monitor do gier, który jest “naj” w innej kategorii. Chodzi oczywiście o cenę, która wynosi 789 złotych, a i często da się znaleźć bardzo atrakcyjną promocję. Niech was nie zwiedzie budżetowość tego sprzętu, bo tej za wszelką cenę próbuje wyrwać się spod znaku “niskiej ceny i wątpliwej jakości”.
Monitor Philips Evnia 25M2N3200W.
Specyfikacja techniczna
Na pierwszy rzut oka nie sposób doszukać się znaczących cięć budżetowych wobec tego monitora. Philips w swoim tanim modelu serii Evnia zdecydował się na rozdzielczość Full HD wspieraną przez odświeżanie 240 Hz i zamontował w nim matowy ekran. Dodajmy do tego niezły kontrast 3000:1 i możemy śmiało stwierdzić, że to monitor otwierający półkę cenową oznaczoną jako 1000 zł – a wcale tak nie jest, bo cena jest niższa.
Philips Evnia 25M2N3200W | Parametry techniczne |
Przekątna ekranu | 24,5 cala |
Rozdzielczość | 1920 x 1080 pikseli (Full HD), 16:9 |
Panel | VA, W-LED, 8 bit + FRC, matowy, płaski |
Odświeżanie | 240 Hz (Adaptive Sync) |
Czas reakcji | 1 ms |
Kontrast statyczny | 3000:1 |
Jasność | 300 nitów |
Regulacja | odchylenie, obrót, wysokość, pivot, VESA 100 x 100 |
Interfejs | 2x HDMI 2.0, DisplayPort 1.4, wyjście 3,5 mm, gniazdo zasilania |
Pobór mocy | 28 W |
Wymiary (z podstawą) | 557 x 508 x 239 mm |
Masa z podstawą | 4,64 kg |
Cena | 789 zł |
Zestaw przewodów dodawany do monitora to klasyka, bo mowa o kablu zasilającym (sam zasilacz jest wbudowany), przewodzie HDMI oraz przewodzie DisplayPort. Całość jest od razu gotowa do podłączenia i wyświetlania naszych ulubionych treści z komputera.
Wykonanie pierwszej klasy
Coś, co można uznać za standard w drogim sprzęcie, w przypadku tanich odpowiedników nie jest takie oczywiste. Dlatego chcę pochylić się nad jakością wykonania modelu Philips Evnia 25M2N3200W która stoi na naprawdę wysokim poziomie. Monitor do gier cieszy oko stonowaną stylistyką, która nie pozostawia miejsca na gamingowe popisy. Z przodu dwa napisy – Philips i Evnia, z tyłu zestaw złącz i wskaźnik do sterowania w menu. Całość utrzymana została w ciemnej kolorystyce, a sam monitor jest samontowany na niezbyt dużej podstawce – ta jest w sam raz i bardzo stabilnie trzyma ekran.
Monitor Philips Evnia 25M2N3200W.
Ekran, który możemy regulować na wiele sposobów. Niezbyt często się zdarza, aby monitor do gier w tej cenie pozwalał nam na aż tak dużo. W tym wypadku regulacja tyczy się nie tylko wysokości, ale również pochylenia czy obracania ekranu na boki. Bez najmniejszych problemów i dość dokładnie dostosujemy monitor do naszych preferencji i aktualnego ułożenia przed biurkiem. Dobra personalizacja zwiastuje świetnie spędzony czas podczas korzystania z ekranu, prawda?
Gaming wyświetlany wzorowo? No prawie
Aby w pełni wykorzystać potencjał monitora, należy podłączyć go do komputera przy pomocy przewodu DisplayPort. Ten pozwoli nie tylko na przesył 10-bitowej głębi koloru, ale także umożliwi świetną współpracę z kartami graficznymi NVIDIA, dzięki technologii G-Sync. Po uruchomieniu monitora zobaczymy dość standardowe jak na matrycę VA zagęszczenie pikseli na poziomie około 90 na cal. W przypadku zastosowanej rozdzielczości Full HD mowa o niezłym obrazie, choć ostatecznie nie powoduje on opadu szczęki. To oczywiste ograniczenie w sprzęcie tej klasy cenowej. Jasność również nie szokuje, bo wartość podana przez producenta (300 nitów) faktycznie oscyluje w tych granicach. Tak, jest to swego rodzaju kompromis.
Monitor Philips Evnia 25M2N3200W.
Znacznie mniej kompromisowo wypada jednak sprawa pokrycia barw, bo mamy do czynienia z ekranem pokrywającym 99% sRGB i 82% AdobeRGB. Równie dobrze jest w przypadku temepratury barw i dynamiki obrazu. Kontrast na poziomie ponad 3000:1 gwarantuje nam świetne czernie, a obraz nie ucieka w żadną ze stron (ani cieplej, ani zimniej). Wszystko jest odpowiednio stonowane.
Najważniejsze, czyli gry
Najbardziej istotnym elementem modelu Philips Evnia 25M2N3200W jest oczywiście to, jak radzi sobie podczas rozgrywki. Monitor do gier w budżetowej odmianie i tak odświeża ekran z prędkością 240 klatek na sekundę, co gwarantuje świetne doznania. Rozdzielczość Full HD (względem wyższych) wpływa pozytywnie na wydajność tytułów. Moc zaoszczędzona na generowaniu pikseli może być wykorzystana do zwiększenia liczby FPS i to widać. Mecze w sieciowych strzelankach takich, jak Counter-Strike 2 to istny miód dla oczu. Nie dość, że widzimy przepięknie i nieprzesadnie nasycone barwy, to płynność obrazu wyświetlanego na ekranie jest cudowna.
Monitor Philips Evnia 25M2N3200W.
Na relatywnie niewielkim ekranie prezentuje się to znakomicie. Momentami zapominałem o tym, że to “tylko” Full HD. Bez trudu mogłem cieszyć się świetnymi parametrami monitora w zakresie tych, które najbardziej istotne są podczas gier. Również krótsze sesje w grach wyścigowych czy nawet produkcjach akcji (jak Horizon Forbidden West) pozwalały poczuć mi moc tej częstotliwości odświeżania obrazu. Ostatecznie jednak sprzęt dedykowałbym tym, którzy stawiają na zabawę online we wszelkiej maści produkcjach pokroju CS’a lub MOBA. Dla tych, co by nie mówić, mniej wymagających sprzętowo gier monitor będzie pasował idealnie.
Tanio, ale czy warto?
To zaskakujące, na jak mało kompromisów zdecydował się producent w przypadku modelu Philips Evnia 25M2N3200W. Monitor do gier w tym przypadku kosztuje niespełna 800 złotych, a oferuje nam naprawdę sporo. Wystarczy wspomnieć tylko o dobrej jakości obrazie, który na dodatek jest wyświetlany w częstotliwości 240 klatek na sekundę. Gdzie tkwi haczyk? Być może w rozdzielczości, bo dla niektórych standardowe Full HD może okazać się niewystarczające. Dla mnie to jednak król opłacalności w tym rankingu, bo zalety można by jeszcze wymieniać – ot, choćby kontrast 3000:1.
Monitor Philips Evnia 25M2N3200W.
Jasne, matryca VA ma swoje bolączki, o czym w świecie ekranów wiadomo od dawna. Widać smużenie, jednak nie jest ono tak natarczywe, aby stanowiło poważny zarzut wzbraniający nas przed zakupem. Poza tym, monitor za 789 złotych nie jest taką inwestycją, jak ekrany za dwukrotność czy więcej tej kwoty. Można śmiało stwierdzić, że 25M2N3200W bardzo się opłaca. Zarówno na przeczekanie do zakupu “poważniejszego” modelu, jak i jako dodatkowy ekran, gdy korzystamy z więcej niż jednego monitora.
Jaki monitor do gier wybrać? Mam swój typ
Po teście 4 wymienionych monitorów mogę śmiało stwierdzić, że wiem, który bym wybrał – i jestem pewien, że większości z was ten model również by się spodobał oraz spełnił wszelkie oczekiwania. To Philips Evnia 27M2C5500W, czyli monitor do gier łączący w sobie nieprzesadzoną wielkość, świetne odświeżanie 240 Hz, wysoką rozdzielczość (1440p), a także dobre parametry np. kontrastu czy synchronizacji klatek. Przy okazji jest to model wyceniony rozsądnie, bo obecnie da się go kupić za około 1359 złotych, co nie jest w żadnym wypadku ceną wygórowaną.
Jasne, pozostałe ekrany również spisały się świetnie i będą odpowiednie w określonych zastosowaniach. Podsumowałbym to w następujący sposób:
- Niedrogi monitor do gier akcji, internetowych strzelanek z ultraszybkim odświeżaniem – Philips Evnia 25M2N5200P
- Potężny ekran z dobrą rozdzielczością, krzywizną i robiący na nas ogromne wrażenie – Philips Evnia 32M2C5500W
- Idealne połączenie rozdzielczości, klatek na sekundę i racjonalnej ceny, możliwie najbardziej uniwersalny – Philips Evnia 27M2C5500W
- Budżetowy, a wciąż mający świetne parametry i nadający się dla mniej zamożnych graczy – Philips Evnia 25M2N3200W
Ostatecznie seria monitorów Philips Evnia to dobry wybór dla różnych graczy — od początkujących amatorów strzelania online, aż po najbardziej wymagających, których budżet pozwala zaszaleć. Żaden z testowanych ekranów nie posiadał cech wykluczających go z walki o waszą uwagę. Tak naprawdę pozostaje kwestia wyboru monitora na podstawie preferencji, bo każdy z powyższych jest niesamowicie szybki i ma naprawdę dobre parametry jak na swoją klasę cenową. Ja natomiast po tym teście wiem jedno. Muszę bardziej zwracać uwagę na częstotliwość odświeżania ekranu i już poniżej 200Hz, nie będę chciał schodzić.
Monitory dla graczy Philips Evnia
Philips Evnia to seria świetnych monitorów dla wymagających graczy
W serii Philips Evnia znajdziemy monitory na każdą kieszeń, oferujące świetne doznania podczas gier online
Plusy:
Minusy: