Jeden terminator będzie nas śledził przez całą grę. Gracze Terminator: Survivors mają się bać
Twórcy Terminator: Survivors stawiają na klimat wczesnych filmów Jamesa Camerona, a gracze mają czuć się nieustannie prześladowani.
Przyznam, że o ile początkowo nie czekałem na Terminator: Survivors, to w nowym poście na Steam twórcy wzbudzili moje zainteresowanie. Szczególnie premiery gry wyczekiwać powinni najwięksi fani wczesnych filmów z serii.
Terminator: Survivors stawia na wierność i koncepcję à la Resident Evil
Nowa, osadzona w całkowicie otwartym świecie, gra survivalowa z terminatorami w rolach głównych zapowiada się całkiem nieźle, o ile tylko twórcom uda się zapewnić odpowiednio zbalansowaną rozgrywkę. I choć gameplay faktycznie stawiać ma na koncepcję przetrwania, deweloperzy chcą zaserwować prawdziwą ucztę dla fanów filmów.
Wszystko dlatego, że gra oferować ma również “oryginalną historię”, którą poznają także entuzjaści rozgrywki singleplayer i to w trybie offline. Aby jednak poznać wszystko, co ma do zaoferowania produkcja, należy zagrać wraz z trzema znajomymi. Studio Nacon chce więc zaserwować zabawę dla pojedynczych lub wielu graczy, ale ci, którzy zdecydują się na rozgrywkę samotnie, muszą wiedzieć, co ich czeka. A czeka ich niemało, bo jeden T-800, który ma ich śledzić przez całą rozgrywkę.
W grze występuje pojedynczy T-800, nieustępliwy i potężny łowca, którego nie można powstrzymać […] Włączenie pojedynczego T-800 do gry służy nie tylko zachowaniu integralności historii serii, ale także zapewnieniu wciągającej rozgrywki, która oddaje hołd filmom, które ją zainspirowały.
– czytamy we wpisie na Steam
Jest to więc swoisty patent rodem z Resident Evil, w których ścigały nas potężne maszkary, niemożliwe do zabicia. Twórcy obiecują, że gracze cały czas mają czuć atmosferę zaszczucia, ale wszystko będzie zgodne z lore filmów.
W Terminator: Survivors, gracze przemierzają środowisko dotknięte eksplozjami i pokryte bliznami po latach promieniowania. Jest rok 2009, a różne frakcje rywalizują o dominację nad terytorium i ważnymi zasobami. Niewiele osób zdaje sobie sprawę z wydarzeń, które doprowadziły do zrzucenia bomb, a zwłaszcza na początku gry tylko nieliczni wiedzą o istnieniu Skynetu.
– informują deweloperzy
Także trafimy do roku 2009, czyli zaledwie cztery lata po zniszczeniach dokonanych przez Skynet. Mordercza maszyna przygotowuje się wtedy do walki o dominację, a porozrzucani po kraju ludzie próbują przetrwać, dobierając się w grupy. W to wszystko trafimy my – gracze – i to już 24 października 2024 roku.
Źródło: Steam