Starfield będzie miało “najmniej bugów ze wszystkich gier Bethesdy”

Ostatni pokaz Starfield należy do niezwykle udanych. Nowa propozycja od weteranów gatunku RPG tym razem została osadzona w kosmosie i zapowiada się na coś więcej niż tylko “kosmicznego Skyrima”. To oczywiście bardzo dobrze, ale twórcy nieco rozjuszyli społeczność deklaracją, że na konsolach zagramy jedynie w 30 fpsach. Mimo to nie powinniśmy martwić się przynajmniej o bugi.

Starfield bez (aż takich?) bugów

Błędy, glicze, bugi – jak zwał, tak zwał. Bethesda słynie z gier (no wiecie – “Bugthesda”), które mają sporo bolączek mniejszych lub większych. W większości nie przeszkadzają one w rozgrywce i są dość integralną częścią kolejnych premier tego studia. Wszak wielkie gry RPG wręcz “muszą” mieć problemy, nawet po intensywnych i wielomiesięcznych testach. Tyle że ze Starfield sytuacja ma być zgoła inna. Tak twierdzi prezes Xbox Game Studios, Matt Booty (za VGC).

Wewnętrznie w Starfield gra bardzo wiele osób, które współpracują z Toddem i zespołem. Widzę liczbę błędów, a z samych liczb wynika, że gdyby Starfield został wydany dzisiaj, miałby już najmniej błędów ze wszystkich gier Bethesdy, jakie kiedykolwiek wydano.

– odważnie deklaruje prezes XGS

Booty podkreśla też, że zespół dostał więcej czasu na wydanie gry, niż miał mieć, zanim Microsoft sfinalizował przejęcie. Najwyraźniej musiało się to ostatecznie odbić na jakości samej gry.

Myślę, że Matt powiedział, że w Starfield gra teraz każda osoba z działu kontroli jakości w całej naszej firmie. Patrząc na liczbę błędów, patrząc na jakość, którą zapewniamy. Fajną rzeczą w tym, co dzisiaj pokazaliśmy, z mojej perspektywy, jest to, że to jest właśnie ta gra. Gramy w nią od dłuższego czasu i to jest właśnie ta gra.

– powiedział Phil Spencer, szef Xbox

Starfield ma ukazać się na PC, Xbox Series X i S już 6 września 2023 roku. Od premiery będzie dostępny w Xbox Game Pass.