Space Tail to poruszająca psia przygoda w kosmosie, inspirowana prawdziwymi wydarzeniami

Space Tail to poruszająca psia przygoda w kosmosie, inspirowana prawdziwymi wydarzeniami
PG Exclusive Publicystyka

Nie każdy wie, że zanim człowiek zaczął latać w kosmos (a dokładniej – na niską orbitę okołoziemską), w roli “testerów” lotu występowały zwierzęta. Polska gra pt. Space Tail stanowi hołd dla wszystkich istot, które utorowały ludzkości drogę do gwiazd.

Co dokładnie widzicie oczyma wyobraźni, myśląc o zwierzętach w kosmosie? Z pewnością Łajkę – psa, który 3 listopada 1957 roku wysłany został na orbitę okołoziemską na pokładzie radzieckiego satelity Sputnik 2. Niestety, od samego początku wiadomym było, że wspomniany pies-kosmonauta nie powróci bezpiecznie na Ziemię. Pierwszymi zwierzętami, które miały to szczęście były dopiero psy Biełka i Striełka, zając szarak, 42 myszy oraz… muszki owocówki. Wszyscy ci kosmiczni podróżnicy zostali wysłani na orbitę okołoziemską na pokładzie satelity Sputnik 5, w trzy lata od startu Łajki.

Jak można było się spodziewać, misja z 1957 roku wywołała ogólnoświatowe niepokoje oraz debatę na temat złego traktowania zwierząt i wykorzystywania ich w badaniach naukowych. Ludzkość, jakkolwiek nieludzkie to było, nie miała jednak wyjścia. Musiała liczyć się ze śmiercią oraz powikłaniami zdrowotnymi wielu kolejnych zwierząt, by nie musieć ponosić alternatywnych strat w ludziach. Polscy deweloperzy pracujący pod szyldem Enjoy Studio, poprzez grę Space Tail pragną nie tylko rzucić nas w wir fascynującej przygody, ale także oddać hołd wszystkim tym istotom (psom, myszom czy nawet małpom), które dla nauki poświęciły swoje zdrowie, a czasami także i życie.

Space Tail

„Space Tail ma po pierwsze sprawiać graczom frajdę, ale jednocześnie skłaniać do pewnej zadumy, bo to nie jest prosta opowieść o psie w kosmosie. Jednocześnie, jest to rodzaj naszego hołdu dla wszystkich zwierzaków, które utorowały ludziom drogę do gwiazd oraz podróż do czasów, gdy wszyscy zagrywaliśmy się retro platformówkami.”

– mówi Robert Ogłodziński, producent wykonawczy w Longterm Games (wydawca gry).

Znając już motyw główny nadchodzącej gry ze stajni Enjoy Studio, można by zacząć wnioskować, że do czynienia będziemy mieli z niecodzienną przygodą, ale także i przygodą poruszającą. Sami twórcy piszą wszak o produkcji w następujący sposób: “Każda podróż zmienia punkt widzenia – rozwija podróżnika. W naszej grze opowiadamy historię o odkrywaniu siebie, transformacji i zrozumieniu otaczającego nas świata”. Wygląda więc na to, że czeka nas niebanalna, pełna emocji opowieść, która na długo utkwi w pamięci. W grze wcielimy się w suczkę imieniem Bea. Bea jest szczęściarą, bowiem w przeciwieństwie do wielu innych wysłanych w kosmos zwierząt, jej udało się przeżyć.

Space Tail

Gdy nasza bohaterka bez uszczerbku na zdrowiu dociera w przestrzeń kosmiczną, rozpoczyna się jej przygoda. Zaczyna odkrywać kolejne, nieznane dotąd żadnemu człowiekowi czy nawet ziemskiemu zwierzęciu planety. Planety te, zamieszkiwane są przez fantazyjnych mieszkańców, którzy mogą stać się zarówno przyjaciółmi, jak i śmiertelnymi wrogami protagonistki. Co ciekawe, Bea będzie miała także szansę na szczęśliwy powrót na Ziemię, niemniej wszystko to będzie zależało od zaangażowania gracza. Myślę jednak, że owego zaangażowania nie zabraknie. Wystarczy tylko spojrzeć na poniższy zwiastun gry, by zakochać się m.in. w stylu artystycznym gry, dopieszczonych lokacjach czy rozbudzającym emocje udźwiękowieniu.

Space Tail: Every Journey Leads Home – jak brzmi pełny tytuł nadchodzącej gry – to produkcja utrzymana w konwencji zręcznościowej platformówki 2.5D (grafika z elementami 3D, ale poruszamy się wyłącznie w dwóch wymiarach). Czyni to grę podobną gameplay’owo do tytułów takich jak Ori and the Will of the Wisps, Guacamelee!, Celeste, Journey, Limbo czy nawet Rayman Legends. Oprócz konieczności eksploracji oraz unikania zagrożeń, otrzymamy także sporą dawkę pomysłowych zagadek do rozwiązania. Te mają stanowić zarówno większe jak i mniejsze wyzwania intelektualne, zaś opierać się będą głównie na manipulowaniu otoczeniem (zagadki logiczne, środowiskowe).

Space Tail

Aby było jeszcze ciekawiej, deweloperzy zdecydowali się obdarować bohaterkę “detektywistycznymi” mocami. Bea będzie dysponować wyostrzonymi, psimi zmysłami, takimi jak wzrok czy słuch. Dzięki nim może szybciej odkrywać zagrożenia oraz interaktywne przedmioty, a także namierzać ruchy nadchodzącego przeciwnika. Z kolei jej węch jest w stanie ostrzec nas przed groźnymi gazami czy substancjami oraz umożliwi śledzenie nieprzyjaciół na większe odległości. Kolejnym ciekawym rozwiązaniem gameplay’owym jest system relacji. Polega on na nawiązywaniu kontaktów ze wspomnianymi już mieszkańcami obcych planet. Trzeba przy tym jednak uważać, gdyż wybrane interakcje mogą zostać odebrane na opak. Mamy wszak do czynienia z zupełnie innymi cywilizacjami, które rządzą się własnymi prawami.

Space Tail

Zatrzymajmy się jeszcze na chwilę przy oprawie graficznej gry Space Tail, bo zaprawdę jest po co. Jeśli zdołaliście przyjrzeć się screenom z gry, to pewnie szata graficzna produkcji z dużym prawdopodobieństwem już Was urzekła. Mnie na pewno. Tła kolejnych kolacji to prawdziwe, małe arcydzieła. Są zróżnicowane, z plastycznym efektem głębi, a przede wszystkim – są szalenie dopracowane. Zanosi się na to, że zabawa w Space Tail będzie prawdziwą ucztą dla oczu. Zwłaszcza jeśli dysponujemy dobrym telewizorem (granie w platformówki na dużym ekranie z padem w dłoni, to jedna z najbardziej relaksujących czynności, jakie znam).

Space Tail

Co jeszcze można powiedzieć o Space Tail? Chociażby to, że nadchodząca platformówka ma być grą idealną zarówno dla dużych, jak i małych graczy. Jak chwali się producent, przetestuje ona umiejętność logicznego myślenia oraz kreatywność, choć zagadki nie będą przy tym odwracać specjalnie uwagi od opowiadanej historii. Ta ma być bowiem naprawdę istotna. Nad jej powstawaniem czuwał sam Łukasz Palkowski, wielokrotnie nagradzany reżyser, znany z produkcji takich jak “Chyłka”, “Bogowie” czy “Belfer”. Przygody Bei poznawać będziemy zaś przy akompaniamencie klimatycznej muzyki skomponowanej przez Jana Sanejko oraz Bartosza Chajdeckiego, uznanych polskich kompozytorów muzyki filmowej i teatralnej.

Space Tail

Do gry zachęcają także bardzo przystępne wymagania sprzętowe. Jeśli zajrzymy na kartę na Steamie, doczytamy, że do zabawy wystarczy nam już grafika na poziomie NVIDIA GTX 950 / AMD Radeon R7 370, sparowana z 6 GB pamięci RAM oraz procesorem Intel Core i5 2400 / AMD FX 4100. Jeśli zaś zapragniemy bawić się przy maksymalnym poziomie na wyższych rozdzielczościach, trzeba będzie dysponować przynajmniej kartą graficzną NVIDIA GTX 970 / AMD Radeon RX 570 z 8 GB pamięci RAM oraz procesorem Intel Core i5 6400 / AMD Ryzen 1700. Jak widać – wciąż nie są to wygórowane wymagania. Tak naprawdę smuci tylko jeden fakt – wciąż nie wiemy kiedy dokładnie gra zostanie nam udostępniona. Deweloper zdradził jedynie, że tytuł wyląduje na PC (Steam) oraz na konsolce Nintendo Switch jesienią tego roku. W planach jest także port na konsole PlayStation oraz Xbox i to zarówno minionej, jak i nowej generacji. Już nie mogę się doczekać!

Udostępnij: