Sony z pomysłem na przerażenie graczy. Adrenalina w horrorach gwarantowana

P.T.
Newsy PS4 PS5

Sony szuka sposobów na skuteczniejsze straszenie graczy. Nowy patent firmy ma bardzo szerokie zastosowanie, ale wydaje się wręcz stworzony dla horrorów.

Japoński deweloper raz na jakiś czas wnioskuje o opatentowanie swoich pomysłów. Niektóre dotyczą nowego sprzętu, inne z kolei są nieco futurystycznymi planami na uatrakcyjnienie branży gier wideo.

Sony chce, aby horrory były jeszcze straszniejsze?

Nowy pomysł Sony brzmi jak coś stworzonego z myślą o horrorach. Zacznijmy jednak od początku. Firma uznała, że nieatrakcyjne jest, gdy kontrola nad grą zostaje graczowi odebrana. Chodzi tu m.in. o wrzucanie go do oskryptowanej sekwencji. Aby zwiększyć immersję i umożliwić graczowi większy wpływ na samą rozgrywkę, wystarczyłoby parę urządzeń peryferyjnych i specjalny system w konkretnych grach.

Nowy system ma polegać na “zapewnieniu nieinwazyjnej adaptacji środowiska wirtualnego użytkownika”. Zewnętrzne akcesoria w postaci kamery i mikrofonu mogłyby odbierać to, jak gracz się czuje i dostosowywać rozgrywkę bazując na jego emocjach. Kamera mogłaby analizować mimikę gracza w konkretnych momentach. Mikrofon zbierałby zaś wszelkiego rodzaju reakcje werbalne – krzyki, szepty czy pojękiwania.

Efektem tych analiz byłoby coś w rodzaju “reżysera gry” z Left4Dead, czyli specjalnego narzędzia programistycznego, które dostosowywałoby gameplay właśnie pod gracza. Jeżeli ten za bardzo bałby się, rozgrywka mogłaby zwolnić tempo. Jeżeli jednak zacznie się nudzić – wrzuci mu do gry jakiegoś potwora. Oczywiście to tylko domysły, jednak nowy patent brzmi szczególnie interesująco pod kątem horrorów. Swoją drogą jest też czymś, co mogłoby zainteresować Kojimę, który ponoć zamierza stworzyć najstraszniejszy horror w dziejach elektronicznej rozgrywki. Pomysł Japończyków sprawdziłby się też w różnego rodzaju oprogramowaniu czy innych gatunkach gier – strzelankach czy wszelkich grach multiplayer.

Podkreślę tylko, że to wyłącznie patent i na ten moment nic nie wskazuje, że stanie się rzeczywistością. Przyznajcie jednak, że taki Outlast mógłby wydawać się o wiele bardziej przerażającym doświadczeniem, gdybyśmy mieli świadomość, że wrogowie w grze mogą nas podsłuchiwać.

Artur Łokietek
O autorze

Artur Łokietek

Redaktor
Zamknięty w horrorach lat 80. specjalista od seriali, filmów i wszystkiego, co dziwne i niespotykane, acz niekoniecznie udane. Pała szczególnym uwielbieniem do dobrych RPG-ów i wciągających gier akcji. Ekspert od gier z dobrą fabułą, ale i koneser tych z gorszą. W przeszłości miłośnik PlayStation, obecnie skupiający się przede wszystkim na PC i relaksie przy Switchu.
Advertisement
Udostępnij:

Podobne artykuły

Zobacz wszystkie