Te przerażające monstra nie pojawiły się w 1. sezonie Fallouta. Twórcy wyjaśniają
Kojarzycie te smoko-podobne bestie, które wywołują popłoch u nawet najbardziej zatwardziałych graczy? Serial Fallout jakby o nich zapomniał, ale specjalnie.
Serial Fallout cieszy się świetnymi opiniami zarówno krytyków, jak i widzów. Twórcy powiedzieli teraz, czemu w 1. sezonie nie ujrzeliśmy bodaj najbardziej przerażającej i charakterystycznej bestii z tego uniwersum.
Serial Fallout zapomniał o tych stworach?
Deathclaw. Już ta sama nazwa wywołuje ciarki, prawda? Jeśli graliście w gry (do zgarnięcie taniej!) to z pewnością kojarzycie te potwory, do których w zasadzie bez pancerza nie dało się nawet podejść. Przemierzając pustkowia, trzeba było pamiętać o ich istnieniu. W przeciwnym razie, gdybyśmy dali się zaskoczyć, to powrót do ostatniej zapisanej gry jest w zasadzie pewny.
Tylko w serialu ich zabrakło. Jasne, było mnóstwo innych poczwar, maszkar i istot, ale nie Deathclawy. To mogło wywołać konsternację u części fanów, którzy po prostu liczyli, że zobaczą jatkę znaną z gier wideo na ekranie telewizora. Spokojnie – twórcy tłumaczą, że nie zapomnieli o makabrycznych i śmiercionośnych demonach. Po prostu zostawili je sobie na później.
Chcieliśmy zdobyć Deathclawa, ale nie chcieliśmy go po prostu wrzucać. To taka monumentalna istota. Chcemy zachować coś na sezon drugi, aby móc zrobić to właściwie, a nie tylko dodać do ogromnego budowania świata, które musieliśmy zrobić już w sezonie pierwszym. Tak więc przy sezonie drugim, jesteśmy bardzo podekscytowani, że w końcu zajmiemy się jednym z najbardziej kultowych elementów gier.
– powiedział współprowadzący serial Graham Wagner w rozmowie z The Wrap
Wygląda więc na to, że twórcy nie chcieli pokazywać wszystkich asów w rękawie, a kultowy potwór po prostu czeka na swój debiut w drugim sezonie. Wiemy, że ten na pewno powstanie, ale nie znamy żadnych możliwych terminów. Polecam jednak uzbroić się w cierpliwość.
Źródło: The Wrap