Recenzja The Last of Us 2 – gra generacji

Recenzja The Last of Us 2 – gra generacji

Gra: The Last of Us 2

Recenowana na: Polecamy!

Pierwsza część TLoU, która swoją premierę miała w 2013 roku, stanowiła zwieńczenie dotychczasowego dorobku programistów z Naughty Dog. Po upływie siedmiu lat, doczekaliśmy się kontynuacji, z którą związane były olbrzymie nadzieje graczy na całym świecie. Czy sequel produkcji opowiadający o losach ocalałych, stanowi kamień milowy dla branży elektronicznej rozrywki? Oto nasza recenzja The Last of Us 2.

Niespełnione ambicje?

Mało jest gier, które przez ostatnie lata wywołały tak wiele kontrowersji jak najnowszy survival horror autorstwa Naughty Dog. Twórcy nie mieli szczęścia, gdyż filmy z rozgrywki trafiły do sieci na długo przed premierą, co przyczyniło się do wylania wiadra pomyj na deweloperów. Reżyser Neilem Druckmannem zmuszony był zmierzyć się z lawiną inwektyw i gorzkich słów. Co tak naprawdę doprowadziło konsolowców do takiej furii? Prezentowane sceny przedstawiały ważne dla fabuły momenty, które zdaniem wielu miłośników gier, były absurdalne i niweczyły nadzieje na udany tytuł.

Czy sprawdził się czarny scenariusz i wszyscy fani TLoU powinni zrezygnować z preorderów? Zdecydowanie nie! Wyrywki historii, które trafiły do sieci stanowią strzępki scenariusza i mało rozsądne byłoby na ich podstawie wyrabianie sobie zdania na temat całości. Co więcej przecieki pozbawione są szerszego kontekstu, a poza tym nie odpowiadają na pytanie – jak zakończy się opowieść. Bez względu na to czy trafiliście na spoilery czy też nie, jestem przekonany, że koniecznie powinniście dać The Last of Us 2 szansę i naprawdę spory błąd byście zrobili, robiąc odwrotnie.

Ten, który z demonami walczy, winien uważać, by samemu nie stać się jednym z nich

Akcja The Last of Us 2 rozgrywa się pięć lat po wydarzeniach z jedynki. Gra opowiada dalszą część historii pary Joela i Ellie, znanych z pierwowzoru. Jeśli ukończyliście poprzednią odsłonę kilka dobrych lat temu i martwicie się, że umknie Wam jakiś ważny fakt z przeszłości dwojga przyjaciół, to uspokajam – obawy są bezzasadne. W ramach retrospekcji, wrócicie do najważniejszych wydarzeń z ich wędrówki po USA, która na zawsze zmieniła protagonistów.

Wstęp pozwala nam zaobserwować jak czas odcisnął piętno na bohaterach i jak wiodą oni swoją względnie ustabilizowaną egzystencję (o ile to możliwe w postapokaliptycznej rzeczywistości). Sielanka zostaje szybko przerwana. Nieomal na samym początku historii, zetkniemy się z nieproszonymi gośćmi, którzy niespodziewanie przybywają do hrabstwa Jackson. Dezorganizują życie małej społeczności, by wyrównać rachunki. Ponadto przekonamy się, że od przeszłości nie da się uciec i prędzej czy później ta nas dogoni. Przybysze rozkręcają spirale nienawiści i rozbudzają w Ellie chęć odwetu, to właśnie zemsta stanowi oś fabularną The Last of Us 2.

We are fools to make war on out brothers in arms

Opowieść jest jedną z wielu mocnych stron tytułu, starając się odpowiedzieć na wiele pytań dotyczących natury człowieka. Czy jesteśmy zdolni do zbudowania mostów zamiast murów i dostrzec w odwiecznych wrogach innego człowieka. Jeżeli liznęliście trochę wiedzy z zakresu psychologii czy socjologii, to zobaczycie jak zręcznie produkcja podejmuje temat: dehumanizacji, stereotypów czy uprzedzeń. To doskonały przykład pokazujący, że gry mogą być medium niosącym istotne przesłanie.

Zresztą wystarczy spojrzeć na otaczającą nas rzeczywistość, by zetknąć się z przedstawioną problematyką. Podział na „my” i „oni”, towarzyszy nam od zarania dziejów i istnieć będzie po wsze czasy. Z całą pewnością TLoU 2 skłania do refleksji, nawet jeśli nie przekonają was niektóre z motywacji bohaterów (ich decyzje mogą niektórym wydać się mocno dyskusyjne).

Esencja dobrej zabawy

Mechanika rozgrywki nie odbiega od rozwiązań zaimplementowanych w pierwszej części gry. Rdzeń rozgrywki to dalej skradanie się i wyczekiwanie na moment by bezszelestnie pozbawić życia naszych oponentów. Rzecz jasna nie zawsze jest to łatwe. Zdarza się więc, że zmyślnie uknuty plan likwidacji nie zostanie poprawnie wdrożony, wówczas przyjdzie nam stanąć oko w oko  z wrogiem. Dochodzi wtedy do otwartego starcia i jeśli będziemy chcieli wyjść z niego cało, przyda się odrobina zręczności i szczęścia. Przeciwnika możemy pozbyć się na odległość przy wykorzystaniu broni dystansowej, lub potraktować go kijem czy gazrurką. Pojedynki face to face są bardzo emocjonujące, sprawne unikanie ciosów daje wielką satysfakcję, a deformowanie czaszek i ciał niemilców, nigdy się nie nudzi.

Warto przy tym zaznaczyć, że nie należy lekceważyć adwersarzy. Współpracują ze sobą, starają się nas obejść i bezlitośnie punktują nasze potknięcia. Z niemałą trudnością przychodziło mi wprowadzenie w błąd psów, które dzięki świetnemu węchowi śledziły każdy mój ruch. Dobrze, że można rozproszyć ich uwagę rzucając butelkę czy cegłę w przeciwną stronę. W trakcie zabawy polecam też wykorzystanie nowej opcji, jaką jest możliwość położenia się, przez co jesteśmy jeszcze mniej widoczni niż kucając.

Tylko ten, kto wędruje, odnajduje nowe ścieżki

Po trudnej przeprawie z hordami wrogów, zwykle przychodzi czas na oddech. Warto przeczesać lokacje w poszukiwaniu surowców, gdyż crafting maksymalizuje nasze szanse przeżycia, w tych jakże niegościnnych rejonach. Ulepszenie broni białej czy stworzenie koktajlu mołotowa, może być naszą kartą przetargową w trakcie kolejnego starcia. Z czasem ulepszymy też broń dystansową, montując do niej m.in. tłumiki czy powiększając magazynek. Rozglądanie się zaś za skrzętnie poukrywanymi medykamentami, możemy na stałe podnieść poziom naszego zdrowia, czy ułatwić tworzenie przedmiotów. Eksplorowanie daje olbrzymią satysfakcję, gdyż nieomal przez całą grę brakuje nam przydatnych komponentów, warto jest więc być czujnym nie tylko w trakcie batalii.

Jaki piękny koniec świata

Gra wygląda obłędnie! Produkcję testowałem na podstawowym modelu PS4 i przez cały czas zabawy nie mogłem wyjść z podziwu, jak fenomenalnie The Last of Us 2 się prezentuje. Przeskok między zremasterowaną wersją TLoU a jej następczynią jest ogromny. Scenerie takie jak oplecione roślinnością miasto Seattle wyglądają niesamowicie, pieszcząc gałki oczne ilością detali. Gra działa płynnie w 30 klatkach na sekundę i nawet gdy na ekranie dzieje się dużo, nie uświadczycie drastycznych spadków animacji.

Mimika postaci także robi niemałe wrażenie, moment gdy heroina zatapia ostrze w gardle bohatera, doskonale pokazuje na jej twarzy determinacje i zawziętość. Znacząco podnosi to poziom immersji i jeszcze bardziej angażuje nas w wydarzenia na ekranie. Dodatkowo kierowana przez na postać, reaguje natychmiast na wydawane przez nas komendy. Brak repulsywności byłby sporym problemem. Dobrze, że nie pokpiono tego aspektu rozgrywki.

Mów do mnie tak, bo lubię słów Twoich smak…

Aktorzy podkładający głos pod bohaterów, również spisali się na medal. Nie można zarzucić ich wypowiedziom, że brzmią sztucznie czy teatralnie. Anna Cieślak podkładająca głos pod Ellie brzmi szczególnie przekonująco, ale pozostałe osoby również wzorcowo wykonały swoją prace. Przygrywające melodie są z kolei bardzo oszczędne, ale jednocześnie niezwykle nastrojowe, skutecznie budując unikatową atmosferę. Osobna wzmianka należy się natomiast biegaczom, stalkerom czy klikaczom. Zarażeni wydają bowiem tak przerażające odgłosy, że granie na słuchawkach w nocy, na pewno skutkować będzie podwyższonym pulsem.

Każdy inny, wszyscy równi

Ogromne brawa należy się producentom za dostosowanie rozgrywki do osób z różnego rodzaju dysfunkcjami. Zaimplementowano tryb gry z podwyższonym kontrastem, istnieje możliwość skalowania interfejsu użytkownika, zwiększymy też wielkość czcionki i dostosujemy jej kolor. Jeśli natomiast cierpicie z powodu choroby lokomocyjnej, ucieszy was możliwość zredukowania siły wstrząsów kamery. Tego rodzaju udogodnienia pokazują jak bardzo studiu zależy na komforcie zabawy wszystkich entuzjastów gier, za co należą się szczególne pochwały.

Plan wykonany w 100%?

Jeśli musiałbym na coś ponarzekać, to byłby to brak minimapy. Niektóre obszary, które przyjdzie nam eksplorować są naprawdę dużych rozmiarów i dobrze byłoby mieć możliwość włączenia opcjonalnego ułatwienia, by lepiej rozeznać się w terenie. Będąc w Seattle możemy co prawda skorzystać z mapy, która wskaże nasze bieżące położenie, ale zaglądanie do niej nie jest przesadnie wygodne. Jej fragment nie jest widoczny na ekranie i trzeba nacisnąć przycisk, by została wyświetlona.

Zdarzyło mi się też znaleźć na ulicach porozrzucane cegły, których z niewiadomych przyczyn nie mogłem podnieść i wykorzystać w walce. Najwidoczniej były przyspawane do podłoża. Niektórym graczom zabraknie też na pewno możliwości podjęcia ważnej decyzji w kluczowych momentach scenariusza. Niekiedy można ponarzekać, że postacie zachowują się niezgodnie  z naszymi oczekiwaniami, ale nie mamy na to żadnego wpływu. Ta gra miała być liniowa i taka po prostu jest.

Masz PS4 i nie zamówiłeś gry? Na co jeszcze czekasz!

Werdykt może być tylko jeden, The Last of Us 2 to tytuł, który trzeba mieć. Naprawdę nie warto być zacietrzewionym hejterem, który twierdzi, że gra nadaje się tylko do kosza, bo przeczytał kilka kontrowersyjnych postów na Redditcie. TLoU 2 to jeden z najlepszych exclusivów tej generacji, wyglądający przepięknie, grywalny i niosący ważne przesłanie. Ja czekam z niecierpliwością na kolejne produkcje od Naughty Dog.

Recenzja The Last of Us 2 została przygotowana na standardowym modelu PlayStation 4.

The Last of Us 2

The Last of Us 2 to tytuł, który trzeba mieć.

TLoU 2 to jeden z najlepszych exclusivów tej generacji, wyglądający przepięknie, grywalny i niosący ważne przesłanie.

5

Plusy:

  • Fenomenalna oprawa audio-wizualna
  • Wciągająca fabuła
  • Przemyślana i dopracowana mechanika walk

Minusy:

  • Nieobecność możliwości samodzielnego kształtowania historii
  • Brak minimapy
Bartłomiej Balcerzak
O autorze

Bartłomiej Balcerzak

Redaktor
Miłośnik staroszkolnych gier RPG takich jak Baldur's Gate czy Planscape Torment a jednocześnie nowszych przedstawicieli tego gatunku z Mass Effectem na czele.
Udostępnij:

Podobne artykuły

Zobacz wszystkie