PSP to najlepsze, co mogło nas spotkać. Teraz już nie robią takich konsol…

PSP to najlepsze, co mogło nas spotkać. Teraz już nie robią takich konsol...
PG Exclusive Publicystyka

Jaka jest wasza ulubiona konsola do gier sprzed lat? Dla wielu graczy to na pewno Pegasus lub pierwsze PlayStation czy Nintendo. U mnie przez lata królowało PSP i do dziś zachwycam się tym, jak genialny i udany był to sprzęt. W maleńkim PlayStation zagrało praktycznie wszystko, na czele z ogromną biblioteką gier.

Mobilne PlayStation? PSP to był hit

Różne pokolenia mogą mieć swój własny “kultowy” sprzęt i elektronikę, jak choćby odtwarzacz kaset, Walkman i nie tylko. Dla części graczy wydarzeniem epokowym było wejście w posiadanie pierwszego Gameboya, dla innych z kolei (w tym również i mnie) czymś takim było PSP. Oto bowiem w 2005 roku (a w Japonii nieco wcześniej) otrzymaliśmy maszynkę do grania, która na upartego mieściła się w kieszeni spodni czy niewielkim plecaku. Posiadała ekran LCD, oczywiście kolorowy obraz i odpalała gry, których nie powstydziłoby się znacznie większe PlayStation 2. Zaraz, ale jak to w ogóle możliwe?

W przypadku sukcesu PSP jest o czym pisać i również co analizować. W ciągu swojego cyklu bytności na rynku (lata 2004-2014, aż dekada!) konsola znalazła przeszło 80 milionów nabywców. To 11. miejsce w historycznym rankingu i lokata wyższa, niż praktycznie każdy Xbox, Famicom, 3DS od Nintendo czy póki co również PlayStation 5. Brzmi nieźle? Zdecydowanie. Ale zastanówmy się, co spowodowało aż taki szał na mobilne PlayStation?

PSP

Najładniejsza konsolka przenośna w historii?

Design skrojony na miarę

Nie ma to jak idealnie pasujące ubrania — ładne, schludne i przede wszystkim niesamowicie wygodne. Jasne, analogia do odzieży w kontekście gamingu wydaje się być dziwna, ale właśnie takie było PSP. Konsola już na poziomie wyglądu prezentowała się nowocześnie, ale nie była w żaden sposób przesadzona. Świetnie dobrano też kolorystykę — choć odcień piano black łapała odciski palców jak szalona, to cieszyła oko za każdym wyjęciem z pokrowca.

Równie dobrze było w przypadku przycisków, portów i tym podobnych. Jasne, brakowało drugiej gałki analogowej, jednak twórcom gier udawało się to ograniczenie “przeskakiwać”. Poza tym jednym elementem całość była taka, jak w kultowym DualShocku — charakterystyczne oznaczenia przycisków, strzałki, regulacja głośności i tym podobne. PSP braliśmy w ręce i wszystko było dokładnie tam, gdzie być powinno. Czy dało się lepiej? Chyba nie!

Mam w kieszeni wszystkie multimedia

Skoro mowa o PSP, czyli konsoli do gier, to wypadałoby poruszyć temat dostępnych tytułów, prawda? Na to przyjdzie jeszcze czas, natomiast w tym wypadku chciałbym zwrócić uwagę na to, jakim multimedialnym kombajnem była niewielka maszynka od Sony. Konsola posiadała czytnik nietypowych płytek UMD, które znajdowały się w swego rodzaju pancerzyku z plastiku. Rozwiązanie było dość nowatorskie, ale z uwagi na popularność sprzętu wielu twórców — nie tylko growych — decydowało się na przygotowywanie swoich dzieł na tym nośniku. Mam tu na myśli głównie filmy, bo z tymi japońska konsola radziła sobie znakomicie.

Nie miała również problemów z muzyką, w czym na pewno pomogło zamontowanie gniazda mini jack w obudowie. Mogliśmy oglądać wideo, słuchać muzyki, a to jeszcze nie koniec. W ciągu swojego dość długiego życia PSP zasłynęło wśród pewnych osób jako genialne narzędzie do czytania komiksów. Pojawiło się wiele tomów popularnych serii, które fani czytali właśnie na przenośnej konsoli. Jej ekran w zupełności do tego wystarczał, gwarantując względnie wyraźny i kolorowy obraz. Nie zabrakło również przeglądarki internetowej.

Najlepsze gry na PSP. Było ich sporo

Aż 2235 gier ukazało się na PlayStation Portable w ciągu około 10 lat istnienia konsoli na rynku. Pozycje były dostępne dla graczy zarówno w formie fizycznej (wspomniane UMD), jak również w wersjach cyfrowych, które pobierano ze sklepu PlayStation Store. Jasne, nie wszystkie gry były idealne, nie brakowało średniaków czy słabych pozycji, jak to na konsolach i PC zresztą bywa. Nie zmieniło to jednak faktu, że gry wydawane na to urządzenie bardzo często oferowały coś ekstra, a nawet stanowiły osobne całość. Co dokładnie mam na myśli?

PSP nie oferowało jedynie mini-gier, czy portów gier z dużych konsol. Sporo pozycji zostało przygotowanych z myślą o tym systemie, a konsola zasłynęła niezaprzeczalnie genialną bazą gier na wyłączność. Wystarczy w tym wypadku wspomnieć choćby o paru odsłonach God of War (np. Duch Sparty), zaskakująco ciekawym Killzone: Liberation czy szalenie udanym Metal Gear Solid: Peace Walker. Gracze mogli zatem liczyć na ekskluzywne pozycje przygotowane z myślą o sprzęcie do grania mobilnego.

Rzućmy okiem na listę najlepiej ocenianych gier na PSP w historii:

  • God of War: Chains of Olympus
  • Grand Theft Auto: Chinatown Wars
  • Shin Megami Tensei: Persona 3 Portable
  • Lumines
  • Metal Gear Solid: Peace Walker
  • Wipeout Pure
  • Final Fantasy Tactics
  • Grand Theft Auto: Liberty City Stories
  • Tekken 5: Dark Resurrection
  • Ridge Racer
  • Jeanne d’Arc
  • Tactics Ogre: Let Us Cling Together

Było tego naprawdę sporo i konsola do dziś, czyli dobre 20 lat od premiery stanowi urządzenie, dzięki któremu odkryjemy sporo klasyków. Nie minę się chyba z prawdą jeżeli stwierdzę, że to pozycja obowiązkowa dla fanów retro (nawet tego młodszego), jak również gamingu w ogóle. Konsola mimo upływu lat nie straciła na grywalności i jest bardzo zgrabnym sprzętem, który pozwala cieszyć się wysokiej jakości produktami.

W zasadzie największą jej wadą pozostał wspomniany wcześniej nośnik UMD. Plastik, w którym znajdują się płyty, lubi się psuć. Możliwe, że macie nawet w swojej kolekcji jakieś uszkodzone w ten sposób gry, ja na przykład tak. Na szczęście można próbować naprawić go chałupniczo, choć warto być ostrożnym…

PSP w 2024 roku – czy warto?

Konsola mająca tyle lat na karku jest już raczej obiektem zbierającym kurz, aniżeli maszynką do codziennego grania. Mimo to muszę przyznać, że ewentualny zakup stareńkiego PSP i zestawu używanych gier można uznać za świetny pomysł. Dlaczego? Po pierwsze, kto wie, ile sprzęt będzie kosztować za kolejne dekady. Może okazac się, że to naprawdę dobra inwestycja. Drugi powód jest znacznie ważniejszy — chodzi o jakość sporej biblioteki gier. Dziś PSP z miejsca oferuje nam dostęp do potężnego zestawu tytułów, wobec których po prostu nie można przejść obojętnie. Wyjątkowe i oryginalne tytuły znajdą na konsoli fani takich serii, jak God of War, Metal Gear Solid, Final Fantasy i nie tylko.

To prawdziwa Mekka dla fanów jRPG i innych nietuzinkowych produkcji z Japonii. Po dziś dzień mobilne PlayStation radzi sobie znakomicie ze slasherami, ścigałkami czy grami platformowymi. Nie wszystko musi być przecież Nintendo Switchem – PSP nadal daje radę.

Ogromna porażka, czyli PS Vita

Po siedmiu latach od wydania oryginalnego PSP, czyli pod koniec 2011 roku w Japonii doszło do ważnej premiery. Oto na rynku ukazał się prawdziwie next-genowy następca przenośnego PlayStation, czyli PS Vita. Konsola teoretycznie rozprawiała się ze wszystkimi ewentualnymi bolączkami poprzednika. Urządzenie zostało wyposażone w dwie gałki analogowe (tak jak w padzie do konsoli), a także zestaw spustów i przycisków znanych z pełnoprawnego DualShocka. Wreszcie zyskała też większą moc obliczeniową i dodatkowe funkcje, jak choćby dotykowy ekran i panel z tyłu. Słowem, twórcy zrobili dokładnie to, czego gracze oczekiwali od dawna.

PS Vita

Mogło się udać. Niestety, zabrakło gier…

Na papierze czekała nas zatem idealna ewolucja uwielbianego sprzętu, który dodatkowo miał świetne “zgrywać” się z nadchodzącym PS4, a także oferować m.in. funkcję remote play. Czy to mogło się nie udać? Oczywiście — a na dodatek nie udało się kompletnie, bo to, jak wielką porażką okazało się “nowe PSP” jest wręcz trudne do opisania. Sprzęt niemal od momentu premiery miał ciężko. Wszystko przez gry na wyłączność, których brakowało. Mieliśmy niezłe mobilne Uncharted, całkiem w porządku Killzone i może kilka innych produkcji. PS Vita jednak ani przez moment nie zbliżyła się do bogactwa oferowanego przez swojego poprzednika.

Dość powiedzieć, że marna sprzedaż konsoli (spowodowana słabą biblioteką) niemal błyskawicznie zaowocowała porzuceniem urządzenia przez Sony. Japońska firma zaskakująco szybko poddała się, oddając branżę gier mobilnych konkurencji, głównie w postaci smartfonów. Z perspektywy czasu możemy to uznać za duży błąd. Dziś gry mobilne na telefonach notują świetne wyniki, ale widać, że dobra przenośna konsola obroni się bez trudu — jak Nintendo Switch, 3DS czy Steam Deck i inne wariacje mobilnych komputerów. Kto wie, może Japończycy pójdą po rozum do głowy i zaserwują nam nowe przenośne PlayStation? Ja trzymam kciuki — bo oryginalne PSP uwielbiam do dziś!

Źródło: Opracowanie własne

Dawid Szafraniak
O autorze

Dawid Szafraniak

Redaktor
Pierwsze growe szlify zbierał jeszcze w erze PS1, aby później zapoznawać się z kolejnymi wcieleniami japońskiej konsoli, skosztować Xboksa i Switcha. Ostatecznie najbardziej lubi PC, a ostatnio nawet i granie w chmurze. Królują u niego FPS-y, gry akcji nieczęsto górujące nad filmami i tytuły wyścigowe, które podobno #nikogo. Święta Trójca gamingu? Pierwsze Modern Warfare, seria Mass Effect i Uncharted. Bez tego nic nie miałoby sensu. Poza grami lubi planować kolejne podróże i chwytać za aparat fotograficzny podczas meczów piłki nożnej.
Udostępnij:

Podobne artykuły

Zobacz wszystkie