Szef PlayStation narzeka na brak oryginalnych marek, wcześniej pogrążając szanse na Days Gone 2 i inne własne marki
PlayStation ma w portfolio wiele własnych, cenionych marek, ale zdaniem prezesa firmy, Hirokiego Totoki, wcale nie. No tak, nie dziwota – w końcu sami nie chcą ich wydawać.
Niniejszy artykuł osobiście nagradzam statuetką dla najbardziej niezrozumiałej i bezsensownej wypowiedzi prezesa wielkiej firmy od dawna. No dobra, prawdy w stwierdzeniu prezesa Sony jest wiele, ale to przecież… wina tylko i wyłącznie firmy.
PlayStation nie ma własnych marek
Dyrektor finansowy Sony Hiroki Totoki niedawno zdecydował się na dość dziwne słowa, zważywszy na to, jak od dłuższego czasu działa PlayStation. W rozmowie z Financial Times stwierdził, że firma nie ma własnych, oryginalnych i rozwiniętych marek. I tak, w tych słowach chodzi nie tylko o przemysł telewizyjno-kinowy, ale również o gry wideo.
Niezależnie od tego, czy chodzi o gry, filmy czy anime, nie mamy zbyt wielu IP, które wspieraliśmy od samego początku. Brakuje nam wczesnej fazy (IP) i to jest dla nas problem.
– powiedział Totoki
Prezes uważa ponadto, że Sony lepiej radzi sobie ze znajdowaniem nowych odbiorców dla istniejących już znanych IP. Co ciekawe, zdaje on sobie sprawę z kluczowego problemu, na który współcześnie narzekają gracze – firma bez opracowywania pomysłów od podstaw nie będzie się rozwijać. Szok, bo przecież gracze od lat błagają o coś nowego, a nie tylko “kolejną część kolejnej części”. I oczywiście miło jest przygarnąć nowego Spider-Mana, God of War czy The Last of Us, ale jednak prawdziwy potencjał drzemie w tym, co nowe.
Te słowa ciekawie kontrastują z wieloletnią działalnością PlayStation, które skrupulatnie ubijało własne, docenione i uwielbiane marki. Days Gone to jedna z najbardziej ukochanych gier z PS4, której Sony nienawidzi. Gracze od lat błagają o choćby remaster Bloodborne, a niegdyś cenione i popularne serie jak Killzone czy Resistance już nie funkcjonują (to akurat znane marki, ale jednak Sony od nich odeszło). Gdzie tu więc szansa na zdobycie nowych odbiorców, gdy nawet nie daje się takiej możliwości twórcom gier, niwelując to, co osiągają? I nie, nie mówię tu o Concord – tu się po prostu nie udało.
Źródło: PlayStation Lifestyle