Złe wieści dla Microsoftu. PlayStation 4 deklasuje Xboxa One w liczbie sprzedanych konsol
Do tej pory amerykański gigant z Redmond miał spore wsparcie na rodzimym rynku w postaci rzeszy fanów. Najnowsze badanie pokazuje, że to Sony wyrasta na lidera, sprzedając dwa razy więcej konsol niż Microsoft!
Grupa NPD poinformowała właśnie, że PS4 w styczniu na terenie USA, osiągnęło wynik 280 tysięcy sprzedanych sztuk, podczas gdy Xbox One zaledwie 145 tysięcy egzemplarzy. Podobną tendencję widać w globalnej sprzedaży. Szacowany wynik PlayStation 4 wynosi 5,5 mln egzemplarzy. Microsoft nie jest w stanie nawiązać równej walki z konkurentem, z wynikiem sprzedanych konsol wynoszącym zaledwie 3,4 mln.
Gdzie należy upatrywać takiego stanu rzeczy? Na pewno jednym z głównych czynników mającym wpływ na bieżącą sytuację jest cena. Nie zapominajmy, że konsola Billa Gatesa jest urządzeniem, które kosztuje ponad 100 dolarów więcej. Ma to oczywiście związek z dołączanym do każdego egzemplarza sprzętu Kinectem. Wydaje się jednak, że firma starała się uszczęśliwić graczy na siłę, nie dając im alternatywy. Czy rzeczywiście technologia wykrywająca ruch i głos, jest niezbędna do czerpania zabawy z gier? Śmiem wątpić. Tym bardziej, że wielu użytkowników narzeka na niezbyt efektywne wyłapywanie poszczególnych fraz przez Kinecta.
Nie bez znaczenia pozostają również możliwości technologiczne Xboksa One, które mówiąc delikatnie nie oszołamiają. Już pierwsze tytuły obnażają niezadowalającą jakość grafiki, odstającej od tego co oferuje PS4. Mowa tu przede wszystkim o rozdzielczości, która w przypadku wielu tytułów nie może przekroczyć bariery 720p. Hideo Kojima kilka dni temu bezceremonialnie ogłosił, że PS4 jest po prostu lepsze, a jego najnowsza gra Metal Gear Solid: Ground Zeroes rozwija skrzydła na platformie Sony. Wygląda bowiem na niej lepiej (wyższa rozdzielczość) i działa płynniej. Kto wie, czy z czasem różnica w jakości generowanej oprawy wizualnej, będzie jeszcze bardziej widoczna.
Pytanie tylko, czy tak zdecydowana dominacja jednego z dwóch największych konkurentów to dobra wiadomość? Niekoniecznie. Zdrowa rywalizacja jest najlepszym czynnikiem mobilizującym firmy do działania. My gracze, w ten sposób zyskujemy, mając dostęp do sprzętu i tytułów korzystniejszych cenach i relatywnie wyższej jakości. Monopolista (jak często zresztą bywało w czasach komunistycznych), nie troszczy się przesadnie o potrzeby konsumentów wiedząc, że i tak nie mają zbyt dużego wyboru.
Nie wszystko jednak stracone i być może kolejne miesiące pozwolą Microsoftowi nadrobić straty. Wymagać to jednak będzie od firmy większego wysiłku, szczególnie biorąc pod uwagę zbliżającą się premierę PS4 w Japonii, która na pewno stanowić będzie zastrzyk gotówki dla Sony.