P.T. na PS4 – odkryto sekret, który wywołuje ciarki na plecach
P.T. zostało anulowane dawno temu i tytuł został usunięty z PlayStation Store, jednak jak widać, projekt wciąż ma swoje tajemnice. Jedna z nich została właśnie odkryta.
P.T. zostało wydane na PlayStation 4 jako zapowiedź skasowanej gry Silent Hills. Wielka szkoda, ponieważ P.T. naprawdę straszyło, a za całością stały duże nazwiska. Pod niedoszłym Silent Hills podpisał się sam Hideo Kojima oraz producent filmowy Guillermo del Toro. Główny bohater miał z kolei wyglądać oraz przemówić do nas głosem aktora Normana Reedusa, którego możecie znać jako Deryla Dixona z serialu The Walking Dead.
Silent Hills się sypło, a Kojima wraz z Reedusem majstrują przy Death Stranding, jednak niektórzy wciąż pamiętają o P.T., co doprowadziło do bardzo ciekawego odkrycia.
P.T. i te wrażenie, że ktoś jest za nami. To nie wrażenie…
Ogrywając P.T. mieliśmy nieustanne wrażenie, że za naszymi plecami wciąż coś się czai. Jednak po szybkim zwrocie o 180 stopni… pustka. Czasem widzieliśmy jakiś cień na ścianie, czasem jakiś odgłos. Halucynacje bohatera? Nie, ponieważ odblokowanie kamery w P.T. pokazało, że za plecami gracza nieustannie czai się Lisa, przerażająca, demoniczna kobieta.
Wywołujące ciarki na plecach znalezisko należy do Lance’a McDonalda, który twierdzi, że Lisa zaczyna nas śledzić od czasu, kiedy znajdujemy latarkę w opuszczonym domostwie.
She actually attaches to the player's back as soon as you get the flashlight, here, I demonstrate how you can see some strange shadows. I then lock the camera in place and walk forward, showing how she's always there… following you… pic.twitter.com/zarhwjNmZz
— Lance McDonald (@manfightdragon) September 9, 2019
Silent Hill, Metal Gear, Castlevania?
Którą z powyższych marek chcielibyście znowu zobaczyć na konsolach i PC? Od dawna czekamy na wskrzeszenie Silent Hill, na kolejną porządną część Metal Gear (choć już bez Hideo Kojimy) oraz na powrót do klasycznej Castlevanii. Choć Masami Saso, prezydent Konami Europe, nie wspomina o żadnym tytule, nastraja bardzo pozytywnie na wielki come back.
– Nawet gdy pojawiają się nowe platformy, uważamy, że najważniejsze są wysokiej klasy gry konsolowe. Wprowadzamy w nich innowacyjne pomysły i technologie, a następnie wykorzystujemy to na innych urządzeniach, dlatego nadal będziemy wkładać duży wysiłek w nasze gry konsolowe. Planujemy również zwiększyć nasze portfolio. Oprócz PES i Yu-Gi-Oh na różne platformy, w najbliższej przyszłości planujemy prace nad projektami dotyczącymi marek znanych na całym świecie – zaznacza Masami Saso w rozmowie z serwisem GamesIndustry.biz.