Nintendo wyda swoje gry na PC? Internauci sądzą, że wiele na to wskazuje
“Bańka” Nintendo może pęknąć, a firma zdecyduje się wydać swoje flagowe tytuły na PC – sądzą internauci. I mają ku temu sporo dobrych powodów.
Nintendo od zawsze wstydzi się wydawać swoje tytuły na sprzęt zewnętrznych deweloperów.
Nintendo, czyli Mario i spółka na PC
Japońska korporacja znana jest z tego, że praktycznie każda ich gra ukazuje się wyłącznie na ich autorskim sprzęcie. Na próżno szukać nowych części Mario czy Zeldy gdziekolwiek indziej poza Switch’em. Być może wkrótce się to zmieni. A przynajmniej w to wierzą internauci.
Internetowi detektywi wzięli pod lupę niedawne przecieki związane z GeForce. Przypomnijmy, że wcześniej w tym roku miał miejsce olbrzymi wyciek niezapowiedzianych gier na PC, których dane znalazły się w plikach GeForce Now. W tym artykule znajdziecie pełną listę pozycji. Co ciekawe, korporacja potwierdziła, że plotki są prawdziwe.
Do tej pory dostaliśmy już potwierdzenie w praktyce wspomnianego przecieku. W końcu prawdziwe okazały się takie gry jak God of War PC, remaster GTA The Trilogy, Outcast 2 czy Tomb Raider Anniversary. Wskazuje to na to, że więcej tytułów może być realna.
Co ciekawe, później doczekaliśmy się… kolejnych dwóch wycieków (tu i tu). Na liście znajdują się potężne pozycje – Bloodborne na PC, nowa gra Star Wars, nowy Guitar Hero, Titan Quest 2 czy Xbox Game Pass na Steam. I tutaj również niektóre rzeczy okazują się nie być wcale zmyślone. Game Pass faktycznie mógłby trafić na platformę Valve, potwierdzono nowe TimeSplitters, a i seria Guitar Hero może doczekać się reinkarnacji.
Do czego zmierzam? Do posta na Reddicie autorstwa użytkownika Gamerlot. Zebrał on w jedno wszystko to, co opisałem wyżej, aby przypomnieć, że w przeciekach Nvidia były obecne dwie gry od Nintendo – Mario + Rabbids i Super Mario Bros. Wii. O ile ta pierwsza pozycja jest współtworzona przez Ubisoft i faktycznie mogłaby wyjść na PC, o tyle druga to sztandarowa gra z Mario. Tego typu tytuły nigdy nie wychodziły poza sprzęt “wielkiego N”. Teraz jednak gdy plotki okazują się coraz częściej prawdą, istnieje spora szansa, że Japoński gigant wyjdzie ze swojej strefy komfortu.