Netflix planuje dalszy rozwój. “Chcemy mieć swoją wersję Gwiezdnych wojen albo Harry’ego Pottera”
Netflix nadal mierzy się z licznymi problemami, lecz wszystko wskazuje na to, że ma również ambitne plany na rozwój swoich produkcji oryginalnych.
Jak podaje Reuters, platforma streamingowa nie poddaje się w walce o widzów. Choć dla serwisu powstało doskonałe – i równie doskonale przyjęte – Stranger Things, włodarze Netfliksa szukają kolejnych rozwiązań. Te widzą głównie w IP tworzonych dla konkurencji – Disney+ oraz należącej do koncernu Warner Bros. Discovery platformy HBO Max:
“Chcemy mieć swoją wersję Gwiezdnych wojen albo Harry’ego Pottera i ciężko nad tym pracujemy – lecz tego nie da się stworzyć w jedną noc”.
– zapowiedział Matthew Thunell z Netfliksa.
Oczywiście nie chodzi tu o dokładne odtworzenie uniwersum Star Wars lub Harry’ego Pottera; słowa Thunella – odpowiedzialnego już zresztą za włączenie do oferty wspomnianego Stranger Things – można interpretować nieco mniej dosłownie. Celem platformy jest po prostu wykreowanie oryginalnego uniwersum, które zatrzyma fanów na dłużej. Jak na razie największą szansą serwisu jest właśnie Stranger Things; serial pobił już rekordy oglądalności i z pewnością przyciągnie fanów również w przyszłości, gdy pojawi się kolejny sezon. Piąta odsłona ma niestety być ostatnią, lecz wiadomo już o planowanym spin-offie; to także może być duża szansa dla Netfliksa.
Twórcy kreują większe uniwersum również na podstawie innych produkcji. Tą jest choćby Wiedźmin – serial oryginalny to nie wszystko, co przyciąga widzów. W tym roku na Netflix nadejdzie także Wiedźmin: Rodowód krwi, tytuł przedstawiający historię Cintry. Plany są zresztą znacznie większe, wiadomo już, że producenci związani z Netfliksem rzeczywiście zamierzają nieco bliżej przyjrzeć się nie tylko losom Geralta, ale też innym postaciom występującym już wcześniej w świecie wykreowanym przez Andrzeja Sapkowskiego.