Nakręcany hype i lata czekania. Oto gry, które okazały się zmorą dla deweloperów
Diablo III – około 11 lat (Blizzard, 2001-2012)
Prace nad następcą kultowego Diablo II rozpoczęły się rok po premierze tejże gry, jednak Blizzard skupiał większość sił na rozwoju niezwykle popularnego (i dochodowego) Warcrafta. W 2005 roku mieliśmy co prawda przecieki grafik ze skasowanego projektu, opublikowane przez serwis Kotaku, gdzie rzekome Diablo III wyglądało niemalże identycznie co część druga, tyle że było bardziej kolorowe. Fani szybo skrytykowali ten koncept, a Blizzard generalnie milczał z tematem aż do 2008 roku. Wtedy na BlizzConie Diablo III oficjalnie ujrzało światło dzienne, a deweloper przygotował grywalną wersję demonstracyjną gry. W sumie produkcja ta przechodziła 3 duże korekty, co chyba okazało się dla niej zbawienne. Hype jaki towarzyszył zbliżającej się premierze Diablo III był nie do opisania, a finalny produkt okazał się solidną, wysoko ocenianą w mediach grą, która nie zdołała jednak zadowolić wszystkich fanów serii.
Gracze najczęściej krytykowali dom aukcyjny w wersji PC, który przeczył niejako idei samego grania w Hack ‘n’ Slash’e, gdyż za prawdziwe pieniądze można było kupować niezbędny rynsztunek. Blizzard w wersjach konsolowych zrezygnował z tej opcji, natomiast w 2014 roku zamknął dom aukcyjny na pecetach, zostawiając jednak duży niesmak wśród graczy (skandalicznie niska ocena Diablo III ponad 9600 graczy w serwisie Metacritic – 4.0/10 [wersja PC], w stosunku do 88/100 punktów ze średniej ocen recenzentów). Niemniej hit od Blizzarda był ogromnym sukcesem sprzedażowym. Już w połowie 2015 roku Diablo III przebiło barierę 30 mln sprzedanych egzemplarzy, w samej Polsce trafiając do ponad ćwierć miliona graczy! Jak widać, dobry marketing i siła marki, nawet wśród tysięcy niezadowolonych fanów, potrafią zdziałać wiele.