Kopanie kryptowalut nadal na topie. Gracze mocno na tym stracą
Firma NVIDIA podzieliła się swoimi prognozami dotyczącymi rynku kart graficznych. Dwa czynniki mocno wpłyną na wzrost cen podzespołów. Jeden z nich związany jest z wydobywaniem kryptowalut.
Od kilku miesięcy obserwujemy ogromne wzrosty cen kart graficznych na całym świecie. Przede wszystkim chodzi o te najbardziej wydajne, ze średniej i wyższej półki. Okazuje się, na złość tym, którzy mają w planach modernizację komputera lub zakup nowego, że w trzecim kwartale 2018 roku będziemy nadal obserwować wzrost cen kart graficznych.
Kopanie kryptowalut nie służy graczom
Według wypowiedzi jednego z przedstawicieli firmy NVIDIA, na którego powołuje się serwis DSOGaming, rosnąca popularność wydobycia kryptowalut jest głównym czynnikiem wzrostu cen kart graficznych. Aby wykopać kryptowaluty, potrzebne są mocne karty i to właśnie na nie przede wszystkim polują tak zwani kopacze. Według NVIDII, nie mamy się co spodziewać spadku cen, a wręcz przeciwnie. Dodatkowo na wzrost cen kart nakładają się wyższe ceny vRAM.
Kopacze starają się kupić jak najwięcej kart graficznych z mocnym GPU, przez co zarówno NVIDIA jak i AMD, mają ciężkie czasy, aby dostarczyć karty do graczy, a nie do wcześniej wymienionej grupy zainteresowanej kryptowalutami. Co ciekawe, sytuacja ta może również niekorzystnie odbić się na produkcji smartfonów takich gigantów jak Apple i Samsung, którzy korzystają z tych samych linii produkcyjnych dla pamięci RAM, co na przykład producencki kart jak MSI, Gigabyte, Asus czy EVGA.
Ceny kart graficznych rosną w zastraszającym tempie
Ciekawym zdjęciem podzielił się niedawno serwis Business Insider Polska. Pokazany jest na nim zrzut ekranu z popularnego sklepu Komputronik, gdzie widać, jak ogromny był wzrost cen kart graficznych w ostatnim czasie. Otóż w październiku 2017 roku za kartę NVIDIA GeForce GTX 1070 można było zapłacić 1839 zł za najtańszą wersję. W styczniu 2018 cena ta skoczyła do 2749 zł. Taka sytuacja jest nie tylko w Polsce. Za granicą topowy model NVIDIA GeForce GTX 1080 Ti w momencie premiery kosztował 699 dolarów. Teraz trudno go znaleźć w sklepach, a jak już się uda, to ceny sięgają nawet 1300 dolarów. Ta sama sytuacja jest w przypadku produktów AMD. Model RX Vega 64 kosztował w momencie premiery 499 dolarów. Teraz nie dość, że nie ma go na półkach sklepowych, to na aukcjach ceny windują do 1800 dolarów.
W kolejnych miesiącach nie należy się spodziewać spadków cen kart graficznych. Wszystko przez to, że rośnie popularność wydobycia wirtualnych walut. Co interesujące, ceny kryptowalut w większości spadają, ale to wcale nie odstrasza kopaczy. Rynek cały czas się rozrasta, przez co zapotrzebowanie na karty graficzne też jest większe. To z kolei sprawia, że karty graficzne stają się towarem deficytowym, a i ceny w zastraszającym tempie idą w górę.
– Dla Nvidii gracze są najważniejsi. Wszystkie aktywności związane z naszymi produktami linii GeForce skierowane są do tej grupy. By upewnić się, że gracze, korzystający ze sprzętów GeForce, mają dostęp do dobrych kart graficznych w obecnej sytuacji, sugerujemy naszym partnerom, by doprowadzili do stanu, w którym gracze mogą zaspokoić swoje potrzeby – mówił dwa miesiące temu Boris Böhles z Nvidii.
Czy skończy się na regulacji rynku, albo innych limitach? To jest raczej wątpliwe, niemniej jednak na graczy komputerowych czekają ciężkie czasy.