King’s Bounty 2 recenzja gry

King’s Bounty 2 – godny następca czy nieudolny uzurpator?

Gra: King’s Bounty 2

Recenowana na: PC

Z wytęsknieniem wypatrujecie na horyzoncie nowej odsłony z serii Heroes of Might? Głód turówek, przynajmniej mnie, z każdym rokiem daje o sobie znać coraz bardziej… W związku z tym postanowiłem sięgnąć najpierw po przystawkę z aspiracją do dania głównego.

Wiele osób wiązało olbrzymią nadzieje z drugą odsłoną gry King’s Bounty. Studio 1C Entertainment odpowiedzialne za pierwowzór, raz jeszcze podjęło wyzwanie, chcąc udowodnić graczom, że są specjalistami w swoim fachu. Czy doczekaliśmy się tytułu, który ostatecznie zdeklasuje konkurencje? Czy wprowadzone zmiany poszły w dobrym kierunku? No i chyba najważniejsza kwestia, czy King’s Bounty 2 potrafi omotać gracza, złudnie podpowiadając mu, że to już ostatnia tura spędzona przy komputerze/konsoli…

O wrażeniach z organizowanego wcześniej pokazu gry pisaliśmy tutaj.

Koń jaki jest, każdy widzi

Graficznie strategia prezentuje się przeciętnie. Z całą pewnością nie mówimy o tytule, który zauroczy oprawą wizualną Waszych znajomych, gdy zechcecie pochwalić się nowym komputerem. Mimo ustawionych parametrów na ultra (grałem na PC), ani razu zasiadając przy grze nie zdarzyło mi się jęknąć z zachwytu. Tytuł wygląda poprawnie, nie pieszcząc naszych oczu oszałamiającą ilością detali. Co prawda otoczenie prezentuje się efektownie, niemniej postacie rozmawiające w cut-scenkach, wyglądają już mało przekonująco. Czyżby ktoś umieścił bohaterom kije w zadach? Ciężko też wyczytać nazbyt wiele z twarzy rozmawiających postaci. Sytuację odrobinę poprawiają aktorzy, którzy podkładając głos pod bohaterów, starają się wykrzesać jakieś emocje (do wyboru oddano nam lektorów angielskich i rosyjskich).

Sporo czasu spędzimy zarządzając wojskiem, więc istotne by chociaż nasi pomagierzy wyglądali reprezentatywnie. O ile jednostki zostały zaprojektowane w interesujący sposób, to ubolewam, iż nie można przyjrzeć się im z bliska. Nie skorzystacie też z kamery, by z różnych perspektyw pooglądać mięso armatnie. Pochwalić muszę za to optymalizację, na rekomendowanej konfiguracji King’s Bounty 2 śmiga bez zająknięcia.

Wszystkie dotychczasowe utyskiwania tyczą się fragmentów zabawy, podczas których eksplorujemy otoczenie. Nieco inaczej sytuacja wygląda w kontekście prowadzonych potyczek. Arena na której mają miejsce zmagania bitewne wygląda czytelnie. W rezultacie nie powinniście mieć problemów z właściwym rozpoznaniem terenu. Jest to tyle ważne, że przemieszczając armie w konkretne miejsce, musicie liczyć się z określonymi modyfikatorami – mają one wpływ na statystki podkomendnych.

Co ze sterowaniem? To wykorzystujące klawiaturę i myszkę jest intuicyjne. Bez problemów obsłużycie też King’s Bounty 2 za pomocą pada, tytuł bowiem ma swoja premierę zarówno na PC jak i konsolach. Dodatkowo opcja powiększenia czcionki, umożliwia komfortową rozgrywkę bez konieczności ślęczenia w małej odległości od ekranu. Zwiększenie rozmiaru napisów powinno być standardem, ale niestety nadal wielu twórców gier o tym zapomina.

Przygrywająca muzyka wpada w ucho, stanowiąc udane tło do wydarzeń śledzonych na ekranie. Ścieżka dźwiękowa doskonale spełni swoje zadanie również w ramach relaksu po ciężkim dniu w szkole/pracy. Koniecznie posłuchajcie jednego z utworów w aranżacji Aliny Gingertail, czyż ta dziewczyna nie ma pięknego głosu?

Podróże małe i duże

Jak już zostało wspomniane, mechanika obejmuje dwie zasadnicze płaszczyzny. Pierwsza z nich to zwiedzenie świata. Przemierzając krainę fantasy będziemy rekrutować armię, zbierać surowce czy wykonywać zlecane nam zadania poboczne. To co może wywołać zdziwienie u osób ogrywając edycję z roku 2008, to zastosowana w grze kamera. Tym razem nie obserwujemy wydarzeń z lotu ptaka, a zza pleców bohatera. To rozwiązanie znajdzie zapewne tylu samo zwolenników jak i przeciwników. Można się do niego przyzwyczaić, niemniej ciężko zbagatelizować pewne niedoskonałości. Nie przewidziano możliwości oddalenia kamery, w rezultacie pole widzenia naszej postaci jest zawężone, co niestety utrudnia przeczesywanie otoczenia. Całe szczęście na mapie znajdziemy znaczniki symbolizujące różne rodzaju fanty, które warto przygarnąć.

Inna mniej strawna bolączka to tempo poruszania się bohatera. Bez względu na to czy podróżujemy na koniu czy idziemy na piechotę, postać porusza się stanowczo zbyt wolno. Nieodzowne staje się więc wykorzystanie punktów szybkiej podróży, co pozwoli zaoszczędzić sporo czasu.

King's Bounty 2 eksploracja
Protagonista w żółwim tempie przeczesuje las.

Chcę bohatera, tak tego właśnie mi trzeba!

Śmiałka, którym pokierujemy w grze, wybierzemy na starcie zabawy. W nasze ręce oddano: Aivara, który preferuje rozwiązania siłowe zamiast magii, Katherine korzystającą z potężnych czarów oraz Elisę – paladynkę, która w najkrótszym czasie jest w stanie stworzyć najliczniejsze jednostki. Rzecz jasną wybór określonej klasy determinuje inną strategię rozwoju postaci, chociażby Aivar nie będzie aż tak skuteczny w miotaniu czarami jak Katherine. Dobrze jest więc przemyśleć wybór na początku zabawy, bowiem rzutować on będzie na sposób w jaki rozwiązywać będziemy problemy. Mowa przede wszystkim o toczeniu batalii ale i aspekcie związanym z eksploracją uniwersum. Chociażby nieomal na samym początku gry natrafimy na golemy, blokujące drogę. Jeżeli sterujemy nieobeznanym w magicznych arkanach mężczyzną, będziemy musieli sięgnąć po rozwiązanie siłowe. Opcja przebudzenia maga, który steruje potężnymi istotami będzie dla nas niewykonalna.

Możecie być jednak pewni, że bez względu na to jaką profesję wybierzecie, gra wymusi Was do podejmowania wielu decyzji. Będą one miały przełożenie m.in. na to jakie wojska uda się Wam zwerbować. Możemy dążyć do ładu i porządku, by zostać ucieleśnieniem wszystkich cnót. Nic jednak nie stoi na przeszkodzie, by patrzeć z satysfakcją jak świat płonie i oddać się anarchii. Czy historia opowiadana w grze jest w stanie zainteresować gracza? Zdecydowanie tak, ilość intryg, których będziemy świadkami może budzić skojarzenia z fenomenalnym serialem Gra o tron. Inna sprawa, że nasza rola w tym politycznym spektaklu ogranicza się do zadań pokroju przynieś, zanieś, pozamiataj. Narzekać będą również miłośnicy skomplikowanych łamigłówek, te obecne w grze raczej nie doprowadzą do stanu wrzenia Waszych szarych komórek. Z kolejnego akapitu dowiesz się czy walki to również przysłowiowa kaszka z mleczkiem.

Bitwy wygrywają współpracujące zespoły, a nie walczące na własną rękę bohaterskie jednostki


Esencję zabawy stanowią pojedynki. Wbrew pozorom nie ma ich w grze nazbyt wiele, co akurat nie musi być traktowane jako wada. W pierwowzorze było ich aż nadto, co wywoływało momentami znużenie. W dwójce natomiast zdecydowanie postawiono na jakość, w wyniku czego uczestniczenie w przeważającej ilości starć sprawia niemałą satysfakcję. Warto niemniej odnotować, że batalie stanowią wyzwanie. Ponadto wersja, którą testowaliśmy nie dawała możliwości wyboru poziomu trudności. Przeciwnicy ochoczo miotają zaklęciami, a ich inicjatywa jest zadziwiająco wysoka.

Mimo to z odpowiednią dozą samozaparcia powinniście ukończyć trudniejsze fragmenty, nawet jeśli nie zjedliście zębów na grach strategicznych. Bowiem jeśli Wasza armia zostanie przetrzebiona w trakcie walki, jednostki będziecie mogli zwerbować u okolicznych kupców. Starajcie się jednak w miarę możliwości ograniczać straty, nabycie nowych oddziałów nie jest tanie. Poza tym jednostki zakonserwowane w bojach, zdobywają doświadczenie i stają się potężniejsze.

King's Bounty 2 walka
Starcia to zdecydowanie najmocniejsza strona King’s Bounty 2.

Co zaś tyczy się jednostek, to wybierać możemy wybierać spośród wielu typów zróżnicowanych wojsk. Niemniej do tematu warto podejść z rozwagą. Po pierwsze mam ograniczone miejsce na nasz garnizon, po drugie nie warto bagatelizować nastroju naszych wojów. Chociażby ludzie nie dogadają się z nieumarłymi, co będzie miało negatywny wpływ na morale żołnierzy, a tym samym ich efektywność. Cóż jak widać, nie zawsze przeciwieństwa się przyciągają. Nie lekceważcie również roli dowódcy. Chociaż nie bierze on bezpośredniego udziału w waśniach, to jego zdolności mogą przechylić szalę zwycięstwa na naszą korzyść

Werdykt

Chciałoby się rzecz entuzjastycznie, umarł król, niech żyje król. Niestety trudno jednoznacznie ocenić King’s Bounty 2. Wysoki poziom trudności odstraszy wiele osób, a fabuła chociaż ciekawa, pełna jest utartych schematów i klisz, wyjętych żywcem z innych produkcji fantasy. Dobrym przykładem będzie traktowanie naszej postaci jak zbawcy i wyzwoliciela, prawie od samego początku rozgrywki. Tytuł na pewno nie sili się na oryginalność. Poza tym mocne zaakcentowanie elementów RPG, nie idzie w parze z przygotowaniem interesujących i wielowątkowych zadań. Ciężko się oprzeć wrażeniu, że jesteśmy sługusem, którego zadaniem jest jedynie wypełnianie poleceń.

Z drugiej strony, chociaż odrobinę ponarzekałem, to nie uważam aby produkcja od 1C Entertainment nie zasługiwała na Wasz czas. Przede wszystkim gra wciąga, posiada dobrze opracowany system potyczek i starczy na długie godziny. Od czasów Age of Wonders: Planetfall nie ukazało się zbyt wiele dobrych gier oferujących zbliżoną mechanikę (nie wspominając o konsolach), więc entuzjaści gatunku nie powinni żałować wydanych pieniędzy.

King’s Bounty 2

Do ideału sporo brakuje

King’s Bounty 2 to wciągająca turówka, która niestety nie ustrzegła się szeregu uchybień.

3.5

Plusy:

  • satysfakcjonujące walki
  • interesujący scenariusz
  • potrafi wciągnąć

Minusy:

  • mozolne eksplorowanie świata
  • źle wyważony poziom trudności
  • projekty postaci
Bartłomiej Balcerzak
O autorze

Bartłomiej Balcerzak

Redaktor
Miłośnik staroszkolnych gier RPG takich jak Baldur's Gate czy Planscape Torment a jednocześnie nowszych przedstawicieli tego gatunku z Mass Effectem na czele.
Udostępnij:

Podobne artykuły

Zobacz wszystkie