John Carpenter gra w Fallout 76, ale przyznaje, że nie potrafił wsiąść na konia w Red Dead Redemption
John Carpenter poza tym, że jest słynnym reżyserem i twórcom jednych z najlepszych horrorów w historii, jest też graczem.
Carpenter w nowym wywiadzie przyznał, że obecnie ogrywa Fallout 76, a przy okazji zachwyca się najnowszymi przygodami Aloy. Reżyser próbował nawet grać w Red Dead Redemption, ale miał problem z opanowaniem sterowania. Cóż, przynajmniej próbował.
The New Yorker: Czy grasz głównie w starsze gry, czy może w te nowe?
John Carpenter: Gram w starsze rzeczy, ale gram też w nowe. Gram we wszystko.
TNY: Czy jest coś, w co teraz grasz i daje ci dużo radości?
JC: Gram w tę grę od dłuższego czasu. Nazywa się Fallout 76. Gry z serii Fallout są fajne, to taki postapokaliptyczny świat. Ta miała ciężki start, z problemami i bugami, ale naprawdę ją lubię. Jest też taka niesamowita gra o nazwie Horizon Forbidden West. Zdumiewająca gra.
(…)
TNY: Grałeś kiedyś w Red Dead Redemption?
JC: Tak, ale nie mogłem wsiąść na tego cholernego konia.
TNY: Niemożliwe. Serio?
JC: Serio! Poddałem się. To było zbyt trudne.
TNY: Przepraszam, nie śmieję się z ciebie. Jestem bardzo kiepski w grach wideo.
JC: Po tych wszystkich latach grania jestem w tym całkiem niezły. Ale w tamtym przypadku byłem okropny. Sterowanie nie było intuicyjne, przynajmniej dla mnie. Ale chyba wszyscy inni dobrze się bawili. To była popularna gra.
Fragment rozmowy Johna Carpentera z The New Yorker
Nie od dziś wiadomo, że John Carpenter jest miłośnikiem gier wideo. Reżyser chwalił między innymi Assassin’s Creed Valhalla twierdząc, że tytuł ten przywrócił marce świetność.
Słynny tworca pomimo swojego wieku nie przestaje też zaskakiwać zaangażowaniem w branże filmową. Na początku roku zasugerował, że może kiedyś powrócić do uniwersum filmu “Coś”.