Google tworzy Netflix dla graczy. Co tam PlayStation 5 i Xbox Scarlett

Google tworzy Netflix dla graczy. Co tam PlayStation 5 i Xbox Scarlett
Newsy PC PS4 PS5 XOne

Sony oraz Microsoftowi zaczyna wyrastać nowy konkurent. Nie byle jaki, bowiem dysponujący potężnym kapitałem oraz technologią serwerową.

Google rozesłało zaproszenia na Game Developers Conference w San Francisco, gdzie 19 marca ma pokazać swoją wizję wkroczenia do branży gier. To może być spore zaskoczenie, bowiem mamy w końcu do czynienia z jednym z największych gigantów technologicznych na świecie.

Czego możemy się spodziewać? Wiele wskazuje na to, że platformy streamującej gry na niemal każdym urządzeniu, którego moc wystarczy do odpalenia Snake’a czy Tetrisa. W październiku zeszłego roku Google pokazało Project Stream. Prezentacja była okazją do sprawdzenia Assassin’s Creed Odyssey w przeglądarce, właśnie dzięki streamingowi. Od tego czasu nowych wieści na temat projektu nie było, ale wątpliwe jest, że poszedł on do piachu. Jest więc spora szansa, że odrodzi się w trakcie GDC w marcu tego roku.

Google, PlayStation 5 czy Xbox Scarlett?

Google już od dawna zastanawia się nad wkroczeniem do branży gier. Swojego czasu sporo mówiło się o własnej konsoli, ale czy faktycznie będziemy mieć tutaj do czynienia ze sprzętem stacjonarnym? Znając Google, raczej nie będzie chciało konkurować z Sony i Microsoftem, tylko postawi na własną wizję. Już po Nintendo widać, że na trzecią konsolę pokroju kolejnego PlayStation czy Xboksa, nie ma miejsca. A może to jednak kwestia dobrego konkurenta?

PlayStation 5 i Xbox Scarlett mogą więc czuć się niezagrożone, co może nie być do końca dobre dla graczy. Jeśli chodzi o sprzedaż obecnej generacji konsol, widać ogromną, bo dwukrotną przewagę Sony. Podgryzanie ze strony Google, zapewne ożywiłoby rynek.

Netflix dla graczy od Google. Czy to ma sens?

Z drugiej strony mam pewne wątpliwości, co do powodzenia pomysłu Netflixa dla graczy od Google. Pamiętacie taki sprzęt jak OUYA? No właśnie, zapewne zbyt wiele rąk w górze nie widać. Sam zresztą musiałem sięgnąć do Google, aby sprawdzić, jak w ogóle brzmiała dokładna nazwa tego sprzętu.

Kolejna sprawa to kwestia tego, czy w ogóle gracze potrzebują streamingu? Na rynku mamy na przykład GeForce Now – usługę streamingu gier od NVIDII. Nie widać jednak, aby wykroczyła ona poza rynkową ciekawostkę. Poza tym tego rodzaju usługi cały czas borykają się z problemami dotyczącymi płynności rozgrywki. O ile w przypadku gier dla pojedynczego gracza, można to jakoś przełknąć, tak nie wyobrażam sobie grać z lagami w CS-a, Fortnite czy Apex Legends. Co więcej, producenci podzespołów dla graczy, na pewno nie ucieszyliby się z tego, że ich klienci masowo przesiedliby się na tanie laptopy, zapominając o nowych wydajnych procesorach czy kartach graficznych.

O ile streaming świetnie sprawdza się w przypadku filmów i muzyki – tak patrzę na Was Netflix, HBO Go i Spotify – tak jeśli chodzi o gry, to jest jeszcze zbyt wcześnie. Oczywiście sam jako posiadacz abonamentów w trzech wymienionych usługach, od razu rzuciłbym się do testów. Natomiast nowa propozycja od Google musiałaby mi dać komfort grania taki, jak na stacjonarnym komputerze z porządnymi podzespołami. Inaczej gigancie z Mountain View, nie mamy o czym rozmawiać.

Robert Ocetkiewicz
O autorze

Robert Ocetkiewicz

Redaktor
Z grami związany już prawie 30 lat, czyli od momentu, kiedy na polskim rynku królowały gry z bazaru, a Mario dostępne było na Pegasusie. Specjalizuje się w grach wyścigowych i akcji, ale nie stroni też od strategii ekonomicznych. W swojej karierze recenzował na łamach serwisów takich jak Interia i Onet oraz publikował w magazynie o grach PlayBox.
Udostępnij:

Podobne artykuły

Zobacz wszystkie