Disney ma chcieć się sprzedać. Nie zgadniecie, kto miałby zostać nabywcą…
Jak wyglądałby świat, w którym Disney pracuje pod banderą… nadgryzionego jabłka? To kuriozalne i dziwaczne, ale właśnie o tym plotkuje się w internecie.
W ubiegłym roku głośno zrobiło się o potencjalnym przejęciu Electronic Arts przez Disney. Jasne, wiem – nie brzmi zbyt wiarygodnie i do tej pory nic w tej kwestii się nie zdarzyło. Teraz jednak w sieci znaleźć można coraz więcej sugestii, jakoby teraz to sam Disney chciał się sprzedać. I to nie byle komu. Lepiej usiądźcie, bo zapewne ciężko będzie w to uwierzyć, ale gigantyczna korporacja miałaby celować w bycie przejętą przez Apple.
O całej sprawie informuje m.in. dobrze poinformowany w kwestiach Disneya insider Scott Gustin. Podobne plotki miała też słyszeć host programu Beyond The Trailer, Grace Randolph. Nie bierzecie więc tego za pewnik, a już na pewno za coś, co mogłoby się wydarzyć w niedługim czasie. Tego typu transakcje to kwestia często wielu lat, w tym długich rozmów. O ile, rzecz jasna, w ogóle mogą się wydarzyć.
Od dawna krążą plotki, że Iger sprzeda całą firmę Disney firmie Apple. Wciąż trudno wyobrazić sobie Igera sprzedającego Disneya komukolwiek. Zawsze był budowniczym, a nie sprzedawcą. Ale tym razem Bob budowniczy robi o wiele więcej cięć.
– informuje Scott Gustin
Disney i Apple w jednym stali zamku?
O podobnym zwrocie w planach biznesowych Disneya już wcześniej pisał m.in. Bloomberg. Redaktorzy twierdzą, że Disney notuje potężny spadek przychodów z obsługi treści dostępnych w swoich usługach streamingowych. Niby gigant, ale taki, który wpada w coraz większą dziurę.
Podobno “oczekuje się, że firma streamingowa odnotuje stratę w wysokości około 800 milionów dolarów w zakończonym właśnie trzecim kwartale”. To spora strata, nawet dla kogoś takiego jak Disney. Jednoznacznie pokazuje to, że firma nie zawsze radzi sobie tak dobrze, a Bob Iger, CEO Disneya, chce wyprzedawać niektóre aktywa firmy. Być może też i całą firmę.
Jednocześnie do Apple mogłyby trafić gigantyczne marki – Star Wars, Marvel, Pixar i wiele więcej. Ciężko zgadywać, co mogłoby to oznaczać. Warto też zaznaczyć, że bardzo podobne plotki pojawiały się w internecie już wcześniej. I teraz pojawia się pytanie: czy faktycznie coś jest na rzeczy czy to tylko kolejne niepotwierdzone niczym domysły?