Twórcy naprawiają Delta Force: Black Hawk Down w obliczu miażdżącej krytyki
Kampania Black Hawk Down do Delta Force nie okazała się niestety objawieniem, na jakie liczyli gracze. Twórcy starają się więc ją naprawić.
Tak jak tryb multiplayer miał rzucić rękawicę serii Battlefield, tak zupełnie darmowa (jak zresztą cała gra) kampania Black Hawk Down mogła naruszyć silną pozycję choćby takiego Call of Duty na rynku fabularnych strzelanek militarnych. Niestety, nie udało się, a przynajmniej w tej drugiej części. O ile multi zebrało dość niezłe opinie, o tyle tryb z historią wzorowaną na filmie „Helikopter w Ogniu”… o, rany.
Przede wszystkim gracze nie mogą zrozumieć decyzji, jakie twórcy podjęli w trakcie prac nad darmowym DLC. Kampania okazała się bowiem szalenie trudną przeprawą, bez punktów kontrolnych, niemal niemożliwą do ukończenia samodzielnie. Wysoki poziom trudności wydawał się elementem kampanii marketingowej, ale cóż – nie wyszło. Czemu w ten tryb nie da się praktycznie grać samodzielnie? Tego nie wiemy, a i twórcy nieszczególnie chcą się wyspowiadać z własnych decyzji.
W obliczu krytyki Black Hawk Down, Team Jade wydało nową aktualizację wymierzoną przede wszystkim w kampanię. Jeśli liczycie na opcję zmiany poziomu trudności czy dodanie checkpointów, srogo się zawiedziecie. Na razie to tylko mała lista poprawek, dotyczących przede wszystkim balansu. Oczywiście za to również grę krytykowano (wszystkowiedzący wrogowie, wcelowani przez ściany i tak dalej), ale nie jest to główny powód narzekań graczy.
Deweloperzy w opisie łatki opisują, że wyeliminowali problemy z crashowaniem gry, a także poprawili stabilność serwerów. Ulepszono kolizje pocisków, crash w 6. misji czy „logikę detekcji wybuchu granatów” wśród nieprzyjaciół. No cóż – mało tego. Oby tylko szybko udało się wydać zestaw większych ulepszeń i dostosować ten tryb do pojedynczego gracza.
Źródło: Steam