Death Stranding 2 porównywane do GTA VI. Grafika przyszłości już tu jest
Gracze na całym świecie nie mogą oderwać oczu od dwóch zwiastunów, które w ostatnich miesiącach zatrzęsły branżą: Death Stranding 2 i GTA VI. Każda z tych gier pokazuje zupełnie inne podejście do grafiki, ale jedno łączy je bezdyskusyjnie — obie wyglądają jak z innej rzeczywistości.
Graficzne porównanie Death Stranding 2 i GTA VI
Death Stranding 2, napędzane przez silnik Decima, to niemal interaktywny film. Kojima i jego zespół celują w hiperrealistyczne postacie, emocjonalną głębię i środowiska, które wyglądają jak żywe. Volumetryczna mgła, subtelne światło, realistyczna fizyka i tekstury o niesamowitej szczegółowości — wszystko to sprawia, że mamy do czynienia z jednym z najbardziej filmowych doświadczeń, jakie widziała branża gier. Z kolei GTA VI to zupełnie inna liga — monumentalne, tętniące życiem miasto, które ma być nie tylko piękne, ale i w pełni interaktywne. Rockstar pokazało, że da się połączyć ray tracing, gęste tłumy, dynamiczne ulice i żywą atmosferę, nie poświęcając przy tym jakości wizualnej. Zwiastun zaprezentował świat, który po prostu żyje — na każdej ulicy, w każdym odbiciu na szybie.
W sieci trwa zażarta, ale fascynująca debata. Ktoś pisze: „Death Stranding 2 to opowieść o śmierci, GTA VI to życie w pełnej prędkości. Obie gry są potężne — ale każda mówi innym językiem.” Jedni zachwycają się realizmem postaci i emocji w grze Kojimy, drudzy nie mogą wyjść z podziwu, że GTA VI potrafi wyrenderować tak ogromny świat bez kompromisów.
Zobacz też: Najładniejsze gry w Xbox Game Pass. Gdy liczy się grafika i… to wystarczy
To trochę jak porównywanie malarstwa olejnego z grafitti na ścianie wieżowca — obie formy potrafią zachwycić, ale w zupełnie inny sposób. Death Stranding 2 zachwyca kameralnością i skupieniem na detalu, a GTA VI nokautuje skalą i energią metropolii. I właśnie to czyni ten moment w historii gamingu tak ekscytującym. Nie chodzi o to, która gra „wygląda lepiej” — chodzi o to, jak różne mogą być wizje przyszłości gier wideo.
Źródło: Times of India