Twórca tłumaczy stan Cyberpunk 2077. “Cele były bardzo ambitne”
Jeden z kluczowych twórców Cyberpunk 2077 podczas livestreamu wypowiedział się odnośnie trudności związanych z produkcją gry. Jego tłumaczenia są związane z nowym wyzwaniem, którym dla deweloperów była kolejna ogromna produkcja po Wiedźminie 3.
Choć od premiery Cyberpunk 2077 minęły już miesiące, nie ma praktycznie dnia byśmy nie informowali Was o kolejnych wieściach związanych produkcją gry. Przypomnijmy, że do dzisiaj gry nie zakupimy w PlayStation Store ze względu na to, że produkcja nie spełniała warunków jakości postawionych przez japońskiego giganta. Choć szereg stosownych aktualizacji usunął wiele błędów i poprawił optymalizację, to niesmak w dalszym ciągu pozostał.
Deweloper Cyberpunk 2077 tłumaczy stan premierowy gry
Bez wątpienia całe zamieszanie wokół polskiego tytułu odbiło się ogromnym echem w mediach społecznościowych. Nie brakuje ostrej krytyki w stronę twórców, chociaż Ci starali się z całych sił, by przekazać nam jak najlepszy produkt.
Głos w tej sprawie zabrał Paweł Sasko, czyli Lead Quest Designer. Postanowił on uświadomić graczy, dlaczego produkcja, przy której pracował, w dniu premiery była tak niedopracowana. Poniższe nagranie jest fragmentem livestreamu z platformy Twitch, gdzie odpowiadał na pytania z chatu.
Deweloper zwraca uwagę w swojej wypowiedzi na charakter pracy przy grze. Wskazuje on między innymi stworzenie produkcji na podstawie wcześniej niedotykanego przez nikogo IP. Bije się w pierś, mówiąc “nasze cele były bardzo ambitne“. Zaraz po tym dodaje, że gracze i dziennikarze nie do końca zdają sobie sprawę z tego jak wyglądał w rzeczywistości proces tworzenia Cyberpunka.
Pod koniec wypowiedzi Sasko dopowiedział, że nie oczekuje, by teraz ludzie bardziej docenili CD Projekt RED. Jego tłumaczenia mają za cel uzmysłowić wielu, że stworzenie Cyberpunka 2077 było bardzo trudnym zadaniem.
Na szczęście widać pozytywny odzew po słowach Polaka. W social mediach możemy spotkać się z wypowiedziami, gdzie gracze przyznają deweloperowi rację i nawet padają przeprosiny za wcześniejsze komentarze.