Ile kosztowała produkcja Black Myth: Wukong? Zaskakująco mało!

Black Myth: Wukong
Newsy PC PS5

Black Myth: Wukong to bezwzględnie jedna z najważniejszych premier tego roku. Ile kosztowała produkcja? Okazuje się, że o ile mówimy o naprawdę dużym sukcesie, to twórcy wcale nie posiadali dużego budżetu. Chociaż sumy podawane w sieci różnią się od siebie, to widełki nadal sugerują nam naprawdę niewielki koszt. Zwłaszcza jak na to, ile potrafią kosztować gry.

Black Myth: Wukong nie było takie drogie, jak myśleliście

Dzisiaj produkcja gier wideo potrafi osiągać astronomicznych kwot. Wydane kilkuset milionów dolarów nie zaskakuje, bo właśnie tyle trzeba przeznaczyć na produkcję największych gier AAA — a przynajmniej tak robią niektórzy giganci, jak Rockstar, Sony czy nieszczęsny Ubisoft. Ba, samo Star Wars Outlaws miało mieć marketingowy budżet na poziomie 300 milionów, co budzi grozę, jeżeli weźmiemy pod uwagę jakość produkcji. No i jej sprzedaż — ledwie milion egzemplarzy w miesiąc od premiery.

O wiele lepiej poradziła sobie gra Black Myth: Wukong, którą śmiało możemy uznać za jeden z najważniejszych tytułów tego roku. Ponad 20 milionów sprzedanych egzemplarzy krótko po premierze mówi samo za siebie. Czy i w tym wypadku twórcy musieli wydać na produkcję masę kasy? Okazuje się, że niekoniecznie. Tak przynajmniej sugerują informacje w sieci. Na Reddicie pojawił się wątek sugerujący, że twórcy wydali na grę 300 milionów RMB, czyli chińskich juanów. Daje nam to 42 miliony dolarów. To dość… mało.

Zobacz też: Wiedźmin w 2024 roku. Czy nadal warto zagrać w pierwszą odsłonę serii?

Źródłem tych informacji jest wypowiedź twórców dla tego serwisu. Czy faktycznie można mówić o takiej kwocie? Pojawiły się komentarze sugerujące nam, że kwota dotyczy procesu tworzenia gry — nie zaś kosztów marketingu. Zdaniem niektórych, łączny koszt gry może oscylować w granicach 70-80 milionów dolarów. W porównaniu do wielu rynkowych niewypałów to dość niewiele. A gra jest świetna.

Źródło: Reddit

Dawid Szafraniak
O autorze

Dawid Szafraniak

Redaktor
Pierwsze growe szlify zbierał jeszcze w erze PS1, aby później zapoznawać się z kolejnymi wcieleniami japońskiej konsoli, skosztować Xboksa i Switcha. Ostatecznie najbardziej lubi PC, a ostatnio nawet i granie w chmurze. Królują u niego FPS-y, gry akcji nieczęsto górujące nad filmami i tytuły wyścigowe, które podobno #nikogo. Święta Trójca gamingu? Pierwsze Modern Warfare, seria Mass Effect i Uncharted. Bez tego nic nie miałoby sensu. Poza grami lubi planować kolejne podróże i chwytać za aparat fotograficzny podczas meczów piłki nożnej.
Udostępnij:

Podobne artykuły

Zobacz wszystkie