Battlefield 6 ma zaskoczyć kampanią. Insider potwierdza czas akcji i tytuł gry

Battlefield 6 Battlefield - żołnierz grafika
PC PS4 PS5 Xbox Series Xbox Series S XOne

Tom Henderson ponownie ujawnił informacje o Battlefield 6. Gra rzekomo zabierze nas do niedalekiej przyszłości i zaoferuje rewolucyjną dla serii kampanię. Co więcej, EA nie siliło się na specjalnie wymyślny tytuł produkcji.

Najnowszy Battlefield nie jest najlepiej pilnowanym sekretem Elektroników. O grze wiemy już całkiem sporo i choć nie są to oficjalne informacje, to pochodzą z wiarygodnych źródeł. Tym razem otrzymaliśmy konkrety, które z pewnością zainteresują największych fanów cyklu.

Battlefield 6 to po prostu Battlefield

Wiarygodny (i zauważony przez EA) insider Tom Henderson znów ujawnił masę informacji o nadchodzącej produkcji. Najświeższa odsłona serii to najwyraźniej nowy start dla marki. Henderson twierdzi, że BF6 nazywa się po prostu Battlefield. Tego akurat mogliśmy się spodziewać.

Niespodziewane są jednak inne informacje. Insider podaje, że EA nie stawia na czasy współczesne. Nowy BF zabierze nas do niedalekiej przyszłości, około 10 lat do przodu. Henderson porównał pod tym względem grę EA do Call of Duty Black Ops 2. Mamy się spodziewać dronów bojowych, wojskowych robotów i zaawansowanych pojazdów. Ulokowanie gry w Kazachstanie brzmi bardzo sensownie.

Równie ciekawie prezentują się informacje o kampanii. Gra rzekomo zaoferuje rewolucyjne dla serii doświadczenie dla pojedynczego gracza. Nowy Battlefield ma pozwolić nam zadecydować, po której stronie konfliktu chcemy zawalczyć. Tutaj bez zaskoczenia – wybierzemy USA lub Rosję.

Co więcej, na tym ciekawe zmiany w kampanii się nie kończą. Gracz będzie mógł sam rekrutować specjalistów do swojej drużyny. Dodatkowo Henderson wspomina, że gra pozwoli na zabawę w kooperacji lub będzie stricte co-opowym doświadczeniem.

Większość fanów serii najbardziej interesuje jednak multiplayer. Tutaj powraca wątek, który przewija się w przeciekach innych insiderów. BF6 ma zaoferować coś na wzór (jak napisał Henderson) “Battlefield 3 i 4 na sterydach”. Gracze wybiorą jedną z czterech klas żołnierzy, ale poza specjalnymi gadżetami otrzymamy też swojego rodzaju umiejętności, które Henderson porównał do tych z Call of Duty.

Dodatkowo powraca również wątek battle-royale. Takowy tryb pojawi się w grze, ale nie będzie nawiązywał w żaden sposób do bardzo nieudanego Firestorm z Battlefield V. Obecność tego modułu chyba nikogo specjalnie nie dziwi.

Są też mniej pozytywne informacje. Trailer nowego Battlefield (który rzekomo zobaczymy w maju) nie zawrze w sobie fragmentów rozgrywki. Ma to być mocno filmowy materiał nieco przypominający początek zwiastuna BFV. Szkoda.

Powyższe wieści bardzo dobrze wróża nowej odsłonie serii. Wygląda na to, że będzie to tytuł, na który czekali fani. Oczywiście to nadal tylko plotki, ale Tom Henderson jest wiarygodnym źródłem, które zyskało dobrą reputację wśród graczy. Osobiście mam nadzieję, że opublikowane przez niego informacje się potwierdzą.

Jakub Stremler
O autorze

Jakub Stremler

Redaktor
Popkulturowy kombajn lubujący się w literaturze weird fiction, filmowych horrorach, dobrej muzyce i grach wszelkiego rodzaju. Po godzinach studiuje game design i pielęgnuje pasję do sportu.
Advertisement
Udostępnij:

Podobne artykuły

Zobacz wszystkie