American Arcadia to gra, której potrzebują fani przygodówek. Indyk na wagę złota
Nie bójmy się indyków, bo te często potrafią zaskoczyć. Tak jak American Arcadia, która szasta stylami gry i ma filmową fabułę.
Czy zdarzyło się Wam kiedykolwiek obejrzeć trailer gry spoza nurtu AAA, od nieznanego studia i doznać natychmiastowego olśnienia. Że właśnie ta urocza, ale “bezimienna” produkcja, ma w sobie coś wyjątkowego. Wychodzi przed szereg dużych marek, zaraża pomysłem na zabawę, jakiej nie doszukamy się w grach z ogromnym budżetem (bo te z natury są bardzo bezpieczne). Ja przeżyłem tę chwilę podczas oglądania zwiastuna American Arcadia, tytułu, który niemal wyrósł przede mną jak spod ziemi, pojawił się znikąd i raził mnie potężnym piorunem. Ta bardzo niespodziewana i niekonwencjonalna przygódówka, zasługuje na większą uwagę i powiem Wam dlaczego.
Indor na pierwszej linii frontu przeciw generyczności
Dla studia Out of the Blue (twórców Call of the Sea) to wielka szansa, aby wtłoczyć do gatunku rzadki pierwiastek przygody. Takiej, którą znamy z filmów i kilku gier łączących hollywoodzką akcję i intrygujący styl opowieści. Oczywiście American Arcadia robi to na mniejszą skalę. Pokuszę się o stwierdzenie, że deweloperzy zafiksowali się nad pomysłem stworzenia Truman Show sceny gamingowej, Gra i film mają m.in. wspólny główny wątek, a ten opiera się na motywie życia w idealnym świecie, będącym wyłącznie iluzją. Eksperymentem telewizyjnym, medialną kopułą angażującą dużą społeczność. I ludzie tam przebywający nie mają pojęcia o tym, że ich życie jest bez przerwy podglądane przez widzów. Że ich sen, praca i prywatność stanowią rozrywkę dla mas. Co więcej, przyszłość osób przebywających w mieście Arcadia jest zależna od ich popularności wśród oglądających. W tej pozornej utopii każdy dzień może być tym ostatnim.
Z tą wizją zmierzy się nasz bohater, zwykły facet z przeciętnym życiem, które nie spodobało się telewidzom. Jednak ktoś z pracowników obsługujących program postanawia uratować go, przeprowadzić przez wszelkie niebezpieczeństwa. Połączą też swoje siły, aby “uciąć łeb hydrze”, zakończyć emisję reality show o dużym wskaźniku śmiertelności.
American Arcadia to dwie gry w jednym ciele
Podczas wielkiej ucieczki będziemy kontrolować na przemian dwie postaci. Z tymże jak wspomniałem wcześniej, ich rola w grze jest zupełnie inna. Raz będziemy zmuszeni uciekać przed oprawcami, by za chwilę przenieść się do biura i wykonywać zadania zza kulis programu. Wiąże się z tym zmiana podstaw rozgrywki. Wcielając się w mężczyznę wydarzenia zostaną nam zaprezentowane z perspektywy platformówki, a więc tutaj czekają na nas największe wyzwania zręcznościowe. Będziemy przeskakiwać między platformami, eksplorować wnętrze Arkadii i unikać śmierci. Ta część zabawy pokrywa się z wieloma pościgami, nie tylko pieszo, ale też za kierownicą samochodów. Możemy spodziewać się częstych sytuacji jak z filmów akcji, stawiających protagonistę na ostrzu noża.
Mniejszy stres będziemy przeżywać w butach drugiej postaci. W tym przypadku akcja gry przeniesie się do zamkniętego obszaru budynku, miejsca z którego zarządzane jest reality show. Wyłamiemy się z roli lojalnego pracownika, narazimy się na kłopoty finansowe i więzienie, dokonując swoistego sabotażu. Zajmiemy się hakowaniem urządzeń, otwieraniem sekretnych przejść w Arcadii, pozyskiwaniem danych. Jak widzicie, w fabule American Arcadia zaaplikowano iście szpiegowski klimat. Patrząc przez pryzmat zrecenzowanego przez nas Marvel’s Spider-Man 2, granie dwiema postaciami nie wydaje się niczym nadzwyczajnym. Aczkolwiek nie powiedziałem jeszcze, że wydarzenia zarezerwowane dla sekcji ze “szpiegiem” będziemy obserwować w trybie FPP. A to oznacza inną dynamikę akcji i prezentację świata. Każdy bohater oferuje więc odmienny styl rozgrywki i spojrzenie na historię.
Ma się ten styl i klasę
Dzięki niesamowitym efektom ray tracing można wywołać opad szczęki – z pamięci mogę wymienić 10 takich tytułów z genialną grafiką. Ciekawej stylizacji na szczęście nie uzyskuje się tylko poprzez użycie realistycznych dodatków w oprawie. Wizja gry jest tu najważniejsza i twórcy American Arcadia postanowili spełnić ją w przyjemnej dla oka komiksowej i kolorowej grafice. Ten styl jest spójny dla obu wariantów kamery. Posiada również interesujący kontrast barw pomiędzy scenami zaprezentowanymi w trakcie dnia i nocy. Na myśl przychodzi mi niezwykła mieszanka Return to Monkey Island, Inside i XIII, gdzie charakterystyczna kreska i cell shading krzyżuje się z bajkowym obrazem. Ale na specyficzność gry składa się jeszcze jedna rzecz – cutscenki zostały przygotowane z iście rysunkowym zacięciem. Na wierzch wychodzi karykaturalność świata i tematyka historii, co tylko podnosi wartość artystyczną gry.
Jeśli udało mi się Was zainteresować tym niezwykłym indykiem, nie bójcie się zrobić kolejnego kroku. Na Steam dostępna jest wersja demonstracyjna American Arcadia. Zawiera kilkanaście minut fabuły, trochę zagadek środowiskowych i krótką cutscenkę – w sam raz, by nabrać smaku na premierę kompletnego wydania. Debiut gry zaplanowano na 15 listopada, niestety tylko na PC.