Agony nie dostanie specjalnej łatki usuwającej cenzurę
Od jakiegoś czasu wiemy, że polski horror Agony musi być ocenzurowany, by produkcja w ogóle mogła zadebiutować na rynku w wersjach na konsole PS4 i Xbox One. Cenzura pojawi się również na PC, lecz deweloperzy obiecali posiadaczom komputerów specjalny patch, który przywróci grę do oryginalnego kształtu. Obietnica zostaje odwołana.
Madmind Studio ma nam do przekazania dwie wiadomości dotyczące cenzury w Agony. – Po pierwsze, udało nam się zawrzeć wiele rzeczy w Agony, które pierwotnie chcieliśmy dostarczyć w łatce do finalnej wersji gry. Zostały one zaakceptowane przez PEGI i inne firmy ratingowe. Cenzura dotyka teraz jedynie kilku sekund z dwóch (na siedem) zakończeń i niektórych scen, które mogą zostać odblokowane po ukończeniu gry – czytamy w komunikacie na Steam.
Deweloper jeszcze raz zapewnia, że żaden z elementów, które widzieliśmy w materiałach promocyjnych Agony (rozgrywka, zwiastuny, zrzuty ekranu, GIFy) nie został ocenzurowany.
W Agony zobaczymy zatem brutalne sceny seksu (również pomiędzy przedstawicielami tej samej płci), wyrywanie serc, eksplodujące głowy dzieci, podpalanie męczenników i demonów, intensywną przemoc, a nawet… fizykę narządów płciowych. To wszystko czeka na nas w Agony.
– Po drugie, z powodu problemów prawnych, nie będziemy mogli wydać patcha na PC tylko dla dorosłych. Jednak nie ma to żadnego wpływu na grę, ponieważ usunięty materiał, który miał zostać dodany w popremierowym patchu, pochodzi z dwóch zakończeń (z siedmiu) oraz niektórych scen, które mogą zostać odblokowane dopiero po zakończeniu gry – zaznacza polski deweloper.
Jeśli rzeczywiście chcecie zobaczyć różnice pomiędzy oryginalnym materiałem a ocenzurowanym, 30 maja Madmind Studio wypuści stosowne porównanie i na pewno opublikujemy je również na naszej stronie.
Twórcy Agony zaznaczają, że pozostawienie nieocenzurowanych treści spowodowałoby zbanowanie gry, a Madmind Studio zostałoby pozwane. – To po prostu doprowadziłoby do zamknięcia studia. Oczywiście nie chcemy, aby tak się stało i mamy nadzieję, że to zrozumiecie – kończy swój komunikat deweloper.
Czekamy na jutrzejsze porównanie!