AC Valhalla: Świt Ragnaroku – krasnoludki wyrwą Wam 30 godzin z życiorysu [ROZDAJEMY GRY!]
Wizytówką tytułów od Ubisoftu są ogromne światy i masa rozgrywki na długie wieczory. I to daje nam trzecie DLC do AC Valhalla. A oprócz tego mamy także możliwość latania brzydkim ptaszyskiem.
Assassin’s Creed Valhalla miało premierę 10 listopada 2020. Od tego momentu minęło już sporo czasu. Co niektórzy zdołaliby już zapomnieć o grze, jednak ta wciąż daje o sobie znać, wypływając na pierwsze strony gamingowych portali niczym stado podchmielonych wikingów dryfujących drakkarem po mieliznach Europy. Dzieje się tak za sprawą dodatków.
CHCESZ OTRZYMAĆ ZA DARMO ASSASSIN’S CREED VALHALLA: ŚWIT RAGNAROKU LUB DOWOLNĄ INNĄ GRĘ? NIC PROSTSZEGO! WRAZ Z NASZYM PARTNEREM INSTANT GAMING ROZDAJEMY PRODUKTY, KTÓRYCH PEŁNĄ LISTĘ ZNAJDZIESZ TUTAJ. ABY WZIĄĆ UDZIAŁ, KLIKNIJ W PONIŻSZY LINK → WYBIERZ SWOJĄ GRĘ WIDEO! |
Wcześniej nordycki wiatr przywiał pierwsze DLC, a po nim – niespodzianka! – także i drugie. W końcu nadszedł wiekopomny dzień 10 marca 2022, który fani Assassin’s Creed na pewno mieli zakreślony w notatnikach i kajecikach. Wiedzieli bowiem, że tego dnia zapłaczą gorzko nad pomniejszeniem ciężaru sakiewek – w końcu Świt Ragnaroku do najtańszych wydatków nie należy. Ale i tak wiadomo, że każdy, kto płacze, szybko zapomni o finansowym cierpieniu, pogrążając się w świecie AC na długie godziny.
No i zaczęło świtać
Dawn of Ragnarok zabiera graczy do krainy o wdzięcznej nazwie Svartalfheim. Miejsce to jest jednym z dziewięciu głównych światów mitologii nordyckiej. Svartalfheim znajduje się gdzieś głęboko wewnątrz Ziemi i zamieszkują go krasnoludy, które dzięki tak sprzyjającym warunkom jak egipskie ciemności i wszechobecna wilgoć mogą bez żadnych przeszkód oddawać się przyjemnościom, do jakich należy wydobywanie surowców. Problem w tym, że jakiś paskudny nicpoń podbija terytorium, a oprócz tego porywa syna Odyna – nordyckiego boga wojny i mądrości. No i należy go odbić (syna, nie Odyna). W tym miejscu do akcji wkracza niestrudzony gracz.
Ponownie wcielamy się w postać Eivor(a), która/y tym razem przejmuje rolę Odyna. Jako bóg wojny wyruszamy do Svartalfheim i próbujemy wyrwać syna z macek wroga. To nie jest prosta sprawa – po drodze musimy stawić czoła dwóm rodzajom wrogów: Jotunom i Muspelom, czyli odpowiednio przedstawicielom krainy lodu i ognia. A z głównym nicponiem przychodzi nam zmierzyć się szybciej, niż możemy się tego spodziewać.
AC Valhalla: Świt Ragnaroku – duża ta kraina krasnoludków
Tak mniej więcej prezentuje się fabuła DLC. Jednak nie tylko o fabułę tu chodzi – ba, można by nawet rzec, że to nie fabułą seria Assassin’s Creed stoi. Świt Ragnaroku oferuje przede wszystkim masę zadań do wykonania (tym razem rozgrywka jest liniowa) i oczywiście obszerny świat do zwiedzenia. A na pewno jest co zwiedzać: może i te krasnoludy są małe, ale ich poletko na pewno nie. Teren, jaki dostajemy w trzecim DLC do Valhalli równa się jednej trzeciej mapy Anglii z podstawki. Czyli, jak widać, Ubisoft w formie.
I oczywiście jak to w przypadku gier od Francuzów bywa, na pewno mamy tu co robić. Wcześniej mówiło się, że przejście wszystkich zadań, jakie oferuje Dawn of Ragnarok, zajmie około 30 godzin. Niemniej ci, którzy mieli już do czynienia z grą, wspominają nawet o 40 godzinach.
“Widziałam kruka cień…”
Opowieść o Eivorze doczekała się również paru ciekawych innowacji w warstwie gameplayowej. Na początku przygody otrzymujemy w podarku krasnoludzki artefakt Rozdarcie Hugru. Dzięki niemu zyskujemy dostęp do ciekawych mechanik walki, ale też odkrywamy nowe sposoby na zachowanie dyskrecji i poruszanie się po świecie gry.
Od teraz w Valhalli możemy na przykład przejmować moce wroga. Dzięki artefaktowi Eivor otrzymuje również moc wskrzeszania poległych przeciwników, by mogli odpokutować swoje grzeszki, pomagając nam w walce. Pojawiły się również pewne mechaniki związane z ogniowo-lodową charakterystyką naszych przeciwników. Eivor potrafi na przykład spopielić swoje ciało, dzięki czemu zwykli wojownicy przestają widzieć w nas przeciwnika, a my możemy bezpiecznie stąpać po lawie. Albo może pokryć broń lodem, dzięki czemu zadaje ona większe obrażenia.
Bohater posiada także umiejętność przedostawania się z miejsca na miejsce przy użyciu teleportacji. Jednak najciekawszą nową mechaniką wydaje się być opcja przemiany w kruka. Dzięki mocy kruka jesteśmy w stanie dostać się tam, gdzie trudno by nam było się dostać, gdybyśmy pozostali człowiekiem (Paulo Coelho). Na pewno sposobność latania złowieszczym ptaszyskiem jest już atrakcją samą w sobie, jednak to nie wszystko. Jako kruk Eivor może także w pewnym momencie dokonywać spektakularnych zabójstw z powietrza.
I, oczywiście, na koniec mały szczegół: tak jak miało to miejsce w podstawowej wersji gry, dodatek zaoferuje możliwość zmiany płci bohatera w dowolnym momencie. Ponownie nie ma to żadnego wpływu na rozgrywkę czy fabułę – to jedynie kosmetyczna opcja.
AC Valhalla: Świt Ragnaroku – pierwsze recenzje
Jak to wszystko wypada w praktyce? Okazuje się, że całkiem nieźle – potwierdzają to pierwsze oceny Świtu Ragnaroku. Owszem, wśród not znalazły się też 6/10, ale ogólnie tytuł oceniany jest lepiej (nawet na 9/10). Mapa jest rzeczywiście ogromna – a oprócz tego docenione zostały nowe umiejętności głównej postaci. Natomiast największą bolączką DLC jest według recenzentów brak nowatorstwa – to wszystko było już gdzieś wcześniej. Ale przecież to nie jest żadne zaskoczenie w przypadku serii.
Dodatek jest dostępny na PC i konsolach PS5, PS4, Xbox Series X/S i Xbox One. Na koniec wrócę na moment do kwestii poruszonej gdzieś tam, hen, na początku artykułu – a mianowicie ceny Dawn of Ragnarok. DLC kosztuje 160 złotych, czyli tyle, co przepustka sezonowa AC Valhalla, która zawiera dwa poprzednie dodatki. A do tego jest to rozszerzenie niesamodzielne – do grania wymagana jest podstawka.
Rozumiem wzburzenie fanów, ale z drugiej strony trzeba podkreślić, że ponad 30 godzin rozgrywki „piechotą nie leży” – mało który dodatek jest w stanie zaoferować tak dużo zabawy. Jeśli więc odpowiadają Wam nordyckie klimaty i granie w Valhallę nie wywołało u Was efektu “o nie, nie wytrzymię, już więcej nie chcę”, to śmiało, możecie kupować – te krasnoludki są tego warte.
CHCESZ OTRZYMAĆ ZA DARMO ASSASSIN’S CREED VALHALLA: ŚWIT RAGNAROKU LUB DOWOLNĄ INNĄ GRĘ? NIC PROSTSZEGO! WRAZ Z NASZYM PARTNEREM INSTANT GAMING ROZDAJEMY PRODUKTY, KTÓRYCH PEŁNĄ LISTĘ ZNAJDZIESZ TUTAJ. ABY WZIĄĆ UDZIAŁ, KLIKNIJ W PONIŻSZY LINK → WYBIERZ SWOJĄ GRĘ WIDEO! |
Źródło: Materiał Partnera