Nowy film Wiedźmin już dostępny na Netflix. Czy okaże się lepszy od serialu?
Na Netflix wylądował pełnometrażowy film animowany Wiedźmin: Syreny z Głębin. Tak, tak – wszyscy zastanawiamy się, czy jest lepszy od serialu.
Z uniwersum Wiedźmina w ujęciu Netfliksa bywa… no cóż, delikatnie mówiąc: różnie. Serial zaczynał się nieźle, ale z czasem fani nie pozostawili na nim suchej nitki. Pojawiały się zarzuty o kompletne niszczenie oryginalnego dzieła, niezgodność z lore z książek czy nawet złe podejście do ukazywania postaci, co zresztą spowodowało odejście Henry’ego Cavilla z produkcji.
Wiedźmin: Syreny z Głębin już na Netflix
Wiedźmin: Syreny z Głębin jest przy tym zupełnie nowym podejściem do tego uniwersum, bo mówimy o anime opartym na jednym z opowiadań Andrzeja Sapkowskiego. Za reżyserię odpowiada Kang Hei Chul, a scenariusz zawdzięczamy Michaelowi Ostrowski i Rae Benjamin. Po zwiastunie wygląda nieźle, ale jak jest w praktyce?
Wynajęty do zbadania ataków na nadmorskie wioski, zmutowany łowca potworów Geralt odkrywa odwieczny konflikt między ludźmi a morskimi ludami, który grozi wojną między królestwami. Wspomagany przez sojuszników, musi rozwiązać zagadkę, zanim dojdzie do eskalacji wrogości.
– głosi opis produkcji
Mówimy nie o serialu, a o pełnometrażowym filmie animowanym. Fani gier z pewnością ucieszą się, że w roli Geralta z Rivii usłyszą Doug’a Cockle, anglojęzycznego aktora głosowego z wiedźmińskiej trylogii od CD Projekt RED. Prócz tego nazwiska dla fanów serialu – Joey Batey jako Jaskier i Anya Chalotra jako Yennefer.
Warto zaznaczyć, że w tym roku na serwery Netfliksa wleci również przedostatni sezon przygód Geralta w aktorskim serialu. Na razie nie znamy jego daty premiery.
Źródło: Netflix