Udaje NPC-a na streamie i zarabia fortunę. Kolejny trend, przez który szare komórki wysiadają
Pewna streamerka znalazła bardzo lukratywny sposób na szybki zarobek. Zaczyna transmisję na TikTok, a po chwili pieniądze w zasadzie same spadają jej z nieba.
Tym razem zacznę może bez wstępu, bo jeszcze nie doszedłem do siebie po próbie przeanalizowania “twórczości” Amouranth, gdy Twitch zbanował ją po raz siódmy, a po chwili przywrócił jej konto. Teraz sprawa nie dotyczy jednak najpopularniejszej platformy streamingowej. TikTok, bo teraz o nim mowa, znany jest z tego, że połowa ludzkości go uwielbia, a druga połowa uważa, że w zasadzie nie istnieje nic gorszego. Patrząc na kolejny dziwaczny trend, wychodzi na to, że ta druga grupa może mieć więcej racji…
New York Times przeprowadził wywiad z niejaką Fedhą “PinkyDoll” Sinon, która jest kolejną twórczynią contentu mogącą liczyć na spory zarobek. Dziewczyna szybko zdobyła sporą rzeszę widzów. Dołączyła bowiem do trendu, w którym streamerzy w trakcie transmisji reagują na żywo na prezenty od widzów. Banalne! – wydawać by się mogło. Sęk w tym, że udają jednocześnie NPC-ów z gier wideo.
TikTok, NPC-e i góra hajsu
Jeżeli kiedykolwiek oglądaliście filmy od choćby Kommandera Karla, zapomnijcie o nich. Popularny YouTuber faktycznie tworzy dość zabawny i często do bólu prawdziwy content (dla graczy i deweloperów, rzecz jasna). TikTokerzy nie do końca wiedzą, czym w ogóle NPC jest (jak przyznała nawet sama PinkyDoll) i polegają raczej na specyficznym typie performance’u kojarzonego raczej z aspirującymi do zostania studentami ASP artystów na grzybkach biegających po ulicy w plandece (nie pytajcie). Nie, żeby to było coś złego – tyle że w wydaniu TikTokerów tego typu atrakcja po prostu nie jest ani zabawna, ani angażująca. Przynajmniej dla mnie, ale możecie ocenić sami.
@evolvethesoul Thank you Slay Mmm Ice cream so good #pinkydoll #ai #live #fyp #foryou #sundayfunday ♬ Barbie World (with Aqua) [From Barbie The Album] – Nicki Minaj & Ice Spice & Aqua
Tak – też nie wiem, o co tu chodzi. PinkyDoll może i faktycznie naśladuje najbardziej zbugowane postacie ze Skyrima, ale to i tak bardzo wyniosłe porównanie. Nie ma sensu jednak tego analizować. Sama przyznała, że w trakcie jednego streama zarabia nawet 3 tysiące dolarów. Dorzucając do tego korzyści z OnlyFans (no oczywiście…) i Instagrama, dziennie może liczyć na zarobek w wysokości około 7 tysięcy dolarów. A to nawet nie jest najpopularniejsza twórczymi tego typu contentu. Są też inni – jak choćby Cherry Crush czy Satoyu727.
PinkyDoll podobno wzoruje się na postaciach z GTA. Mimo to nie jestem w stanie skojarzyć niczego z jej “twórczości” z legendarną serią od Rockstar Games. Zasadniczo nie wiemy, czemu “zawdzięczamy” taki typ zawartości. Być może niejako wywodzi się z popularnych w Azji streamów “Tamagotchi Girlfriend”. Są one do pewnego stopnia podobne do udawania NPC-ów. Sami twórcy odrzucają jednak zarzuty wobec bazowania na “fetyszyzmie”, a chcą być jedynie “zabawni” (jak stwierdziła wspomniana Cherry Crush). Pozytywne jest to, iż nowy trend nie jest szkodliwy w porównaniu do tego, co czasami wychodzi z TikToka.