Test Mad Dog GK900. Klawiatura mechaniczna, która może zaskoczyć
Na rynku klawiatur mechanicznych zrobiło się bardzo ciasno. Czy znajdzie się zatem jeszcze trochę miejsca dla Mad Dog GK900?
Jeszcze cztery lata temu mogliśmy znaleźć w sklepach kilka najpopularniejszych marek klawiatur mechanicznych. Te stopniowo zostały podgryzane przez producentów podzespołów komputerowych, do tej pory kojarzonych z produkcją pamięci RAM, chłodzenia czy obudów. Już wtedy zaczęło robić się gęsto na półkach.
Dziś sytuacja mocno się zmieniła, bo do gry dołączają nawet supermarkety z własnymi markami. Takim przykładem jest Mad Dog produkowany przez spółkę TERG, która to z kolei zarządza Media Expertem. Jak zatem spisuje się nowość na rynku, stworzona przez popularną sieć supermarketów i czy „włączenie niskiej ceny” wystarczy, aby podbić serca graczy?
Mad Dog nie ma łatwego zadania. Testowany model GK900 kosztuje 199 zł i jest dostępny w sieci sklepów Media Expert, Electro.pl oraz Avans. Niestety czasy, kiedy niecałe „dwie stówki” za „mechanika” oznaczały świetną okazję, minęły. Dziś klawiaturę tego rodzaju można kupić za nieco ponad 120 zł, więc tak do końca „niskiej ceny” nie udało się włączyć. Oczywiście malkontenci stwierdzą, że za taką kwotę nie można dostać nic dobrego, ale nie oszukujmy się, Mad Dog nie celuje w stronę Logitecha, Roccata czy Razera i właśnie z perspektywy budżetowego sprzętu, należy go rozpatrywać.
Warto jednak mieć na uwadze, że dziś niemal każdy producent elektroniki, chce mieć własną linię akcesoriów gamingowych. Wiedzieliście na przykład, że do boju ruszyły już takie firmy jak Blow (do niedawna produkował tani sprzęt RTV w tym nawigacje samochodowe), Dell, HP, czy niemieckobrzmiący, ale polski Kruger & Matz? To pokazuje, jak trudny dzisiaj jest rynek akcesoriów dla graczy, na którym Mad Dog chce walczyć, będąc nie na swoim terytorium.
Uwaga Zły Pies
Mad Dog GK900 jest zapakowany w tradycyjny karton, na którego przodzie znajdziemy podstawowe informacje na temat sprzętu. W środku natomiast, oprócz samej klawiatury, mamy tylko instrukcję obsługi. W tej cenie niektórzy producenci silą się na gadżety typu otwieracz do butelek czy naklejki, ale bądźmy szczerzy, kto tego potrzebuje? Minimalizm w przypadku Mad Doga nie jest więc wadą, a dla mnie oszczędnością w produkcji zbędnych gadżetów.
Instrukcja obsługi jest oczywiście po polsku, krótka ale konkretna, co można zaliczyć także na plus. Znajdziemy w niej listę skrótów klawiszowych pod kapslami multimedialnymi, definiowanie ustawień podświetlenia czy informacje o tym, jak ustawić makra.
Jak ten pies wygląda?
Model GK900 nie szokuje wzornictwem i wyrafinowanymi kształtami. To prosta konstrukcja, która spodoba się fanom minimalizmu. Co prawda logo znajdujące się na prawej dolnej części sprzętu, mogłoby mniej rzucać się w oczy, tak reszta naprawdę powinna się podobać.
Ponadto na uwagę zasługuje kilka innych rzeczy. Pod spodem znajdziemy cztery antypoślizgowe elementy, dwa duże na dole oraz dwa mniejsze wychodzące razem z podstawkami na górze. Producent niestety wyszedł z założenia, że wszyscy używają podstawek, więc jeśli należycie do tej części graczy, która jednak z nich nie korzysta, to klawiatura może się przesuwać po blacie biurka. Szkoda, bo wystarczyło dodać dwa kolejne przy górnych rogach sprzętu. Zaletą jest natomiast kabel USB w grubym oplocie, który nie powinien się ścierać.
Znacznie lepiej jest jednak na górze sprzętu, co zresztą zrozumiałe. Plastikowa konstrukcja została pokryta metalową obudową albo czymś co ją bardzo dobrze udaje. W każdym razie, wygląda to solidnie i trwale. Klawiatura jest przy tym dość ciężka, ale nie należy do topowej ligi w tym zakresie. Pamiętajcie jednak, że mechanik musi bowiem swoje ważyć.
Wspominałem na początku, że Mad Dog GK900 to minimalistyczny sprzęt i warto to podkreślić po raz kolejny, zwracając uwagę na przyciski multimedialne. Te schowane zostały pod klawiszami funkcyjnymi, GK900 nie ma więc żadnych dodatkowych, które by ułatwiły dostęp chociażby do zwiększania głośności czy aktywowania konkretnej aplikacji.
Dla mnie natomiast pod względem wizualnym, najsłabszym elementem okazała się czcionka na klawiszach. Z jednej strony duża, ale z drugiej mało czytelna. Zdaje się być w tej całej estetyce zbyt przekombinowana. Niektórym oczywiście może przypaść do gustu, dla mnie jednak nie współgra z obudową.
Mad Dog GK900 w praktyce
Testowany model wykorzystuje przełączniki mechaniczne Outemu Blue i trzeba przyznać, że o ile są szybkie, tak jednocześnie bardzo głośne – nawet jeśli weźmiemy pod uwagę, że GK900 to „mechanik”. Klik jest natomiast charakterystyczny, ale nie wciąga jak w droższych konstrukcjach. Być może to też kwestia głośności. Jeśli więc zdecydujecie się na Mad Doga, to tylko pod warunkiem używania słuchawek w trakcie grania lub pisania.
Mad Dog GK900 oferuje w cenie 200 zł kilka ważnych funkcji. Mamy anti-ghosting, który nieźle się sprawdza, programowalne klawisze i podświetlanie RGB z 16,8 mln kolorów. Zwłaszcza to ostatnie może zainteresować graczy, którzy lubią dostosować wygląd sprzętu do własnych precyzyjnych preferencji. W tym przypadku Mad Dog ma kilka rodzajów podświetlania, ale też tryby gry jak: FPS, RTS czy MOBA. Wybierając ten pierwszy, podświetlone zostaną chociażby klawisze WSAD.
Do zmiany ustawień podświetlania przejdziemy za pomocą oprogramowania. Te nie ma zbyt wielu opcji i pod względem wyglądu jest bardzo proste. Zaprogramujemy w nim makra, funkcje przycisków oraz kolory klawiszy i to wszystko. Pytanie tylko, czy potrzeba więcej?
Najważniejsze są bowiem odczucia z gry i na tym polu Mad Dog nie zawodzi, ale też niczym się nie wyróżnia. Gdyby nie zbyt głośny klik, użytkowanie tego sprzętu byłoby przyjemnością i to w dodatku w rozsądnej cenie. Tak niestety po kilku sesjach w CS:GO i Fortnite, mam ochotę wrócić do swojej poprzedniej klawiatury.
Czy warto?
W tym przypadku odpowiedź na powyższe pytanie, jak zwykle zależy od Waszych preferencji. Jeśli jesteście w stanie grać na głośnym sprzęcie i przyzwyczaicie się do czcionki na kapslach, to Mad Dog GK900 może być dobrym wyborem. Zwłaszcza jeśli poszukujecie estetycznej klawiatury, która nie zdominuje biurka. Sporą zaletą sprzętu jest też wysoka jakość wykonania, dzięki czemu „Wściekły Pies” będzie Wam wierny przez kolejne lata.
PLUSY:
+ solidne wykonanie
+ rozbudowane opcje podświetlenia RGB
+ profile podświetlenia dostosowane do rodzaju gry
+ estetyczny wygląd
MINUSY:
– głośna praca przełączników Outemu Blue
– czcionka mogłaby być bardziej czytelna
– mała liczba elementów antypoślizgowych pod spodem sprzętu