Test laptopa Lenovo Legion Y720 – dla graczy i… miłośników dobrego dźwięku

Test laptopa Lenovo Legion Y720 – dla graczy i… miłośników dobrego dźwięku
Newsy Polecamy! Testy

Jeszcze do niedawana posiadanie gamingowego laptopa było dla wielu z nas marzeniem ściętej głowy. Ceny były wprost kosmiczne, a i dostępność takich urządzeń nie zwalała z nóg. Dziś rynek jest już jednak dobrze nasycony tego typu sprzętem i z pewnością każdy znajdzie coś dla siebie. Dlatego też przygotowaliśmy materiał o laptopie Lenovo Legion Y720 – być może to właśnie on stanie się Waszym nowym, gamingowym ulubieńcem.

Podobnie jak w przypadku komputerów do gier od Lenovo typu desktop (naszą recenzję Legion Y720T znajdziesz tutaj), tak i w przypadku laptopów, firma zdecydowała się na zbliżone oznaczenia. Tak więc i tutaj uświadczymy najtańszej wersji Y520, high-endowej Y920 i sprzętu stanowiącego kompromis pomiędzy dwoma wspomnianymi.

i7-7700HQ + GTX 1060 + 32GB RAM = Legion Y720

Legion Y720 oferuje różne parametry poszczególnych podmodeli, jednak 15,6-calowy laptop, który otrzymaliśmy do testów cechuje się procesorem Intel Core i7 siódmej generacji, kartą graficzną GeForce GTX 1060 oraz 32 Gigabajtami RAMu. CPU, GPU i RAM są to podzespoły, na które w gruncie rzeczy najczęściej zwraca uwagę gracz i warto przy tym zaznaczyć, że w testowanym egzemplarzu – mówiąc kolokwialnie – nie ma lipy. Cieszy nie tylko często wybierany przez graczy i7-7700HQ czy równie popularna 1060. Serce bije (naj?)mocniej gdy pochylimy się nad ilością zamontowanego RAMu. Nie ukrywam, że osobiście od początku zastanawiało mnie, jak bardzo wpłynie on na wydajność względem podobnych zestawów o mniejszej ilości pamięci operacyjnej.

Czerwień laptopa zdecydowanie dodaje gamingowego charakteru.

Może bardziej drugorzędną, ale wciąż ważną sprawą przy wyborze gamingowego komputera jest pojemność dysku. W tym przypadku Lenovo Legion Y720 dostarcza 480 GB dyskiem SSD w wersji M.2 oraz 1 TB dyskiem HDD. Y720 chwali się także zastosowaniem matowej matrycy, rozdzielczością 4K, wykorzystywaniem technologii Dolby Atmos, a także obsługą wirtualnej rzeczywistości. Laptop na pokładzie ma zainstalowany system Windows 10 Home, a nocne granie umili nam podświetlana klawiatura. No dobrze, ale ile trzeba za takie cacko zapłacić? Korzystając choćby z podpowiedzi sklepu x-kom, będzie to kwota 7 399 złotych.

Maksymalny kąt otwarcia Lenovo Legion Y720 – około 135 stopni.

Specyfikacja techniczna:

  • Procesor: Intel Core i7-7700HQ (4 rdzenie, od 2.80 GHz do 3.80 GHz, 6 MB cache)
  • Płyta główna: Lenovo Provence-75I
  • Chipset: Intel HM175
  • Socket CPU: 1440 FCBGA
  • Pamięć RAM: 32 GB (SO-DIMM DDR4, 2400MHz)
  • Maksymalna obsługiwana ilość pamięci RAM: 32 GB
  • Karta graficzna dedykowana: NVIDIA GeForce GTX 1060 6GB
  • Karta graficzna zintegrowana: Intel HD Graphics 630
  • Komunikacja: LAN 10/100/1000 Mbps
    Wi-Fi 802.11 b/g/n/ac
    Moduł Bluetooth
    Wbudowany adapter do pada Xbox
  • Dysk twardy: Western Digital Blue 2.5″ 1TB (WD10SPCX); 5400 rpm
  • Dysk SSD: Patriot Hellfire 480 GB M.2
  • Dźwięk: Wbudowane głośniki stereo JBL + subwoofer
    Wbudowany mikrofon
    Zintegrowana karta dźwiękowa zgodna z Intel High Definition Audio
  • Przekątna ekranu: 15,6″
  • Typ i rozdzielczość ekranu: LG, matowy, LED, IPS; 1920 x 1080
  • Złącza na lewym boku: gniazdo blokady Kensingtona, gniazdo zasilania, LAN, USB 3.0, gniazdo słuchawkowe audio
  • Złącza na prawym boku: Thunderbolt 3, DisplayPort, 2 USB 3.0 x2, HDMI
  • Kamera internetowa: 0,9 Mpix
  • Wymiary: 29 x 380 x 277 mm
  • Waga: 3,20 kg
  • System Operacyjny: Microsoft Windows 10 Home 64bit
  • Bateria: 4-komorowa, 3910 mAh, Li-Ion
  • Zasilacz: 170W

Wygląd zewnętrzny Lenovo Legion Y720

Lenovo Legion Y720 wizualnie w pełni oddaje swojego gamingowego ducha, niemniej ogólnie rzecz biorąc osobiście designem urzekł mnie bardziej po otwarciu niż z zewnątrz. Żeby też nie było: góra jak i spód laptopa są ciekawie zaaranżowane, niemniej materiał okrutnie łapie palce i nie byłoby w tym wielkiej tragedii gdyby nie fakt, że nawet czyszczenie ich jest utrudnione – raz złapany brud trudno jest doczyścić. Skazuje to laptopa na bycie wiecznie nieestetycznym. Gdyby obudowę dopracowano tak samo dobrze jak obszar użytkowy laptopa (to jest wyświetlacz i okolice klawiatury), byłabym zachwycona. Jako że cała obudowa cierpi na łapanie nieczystości, nieco łez uronię także nad spodem urządzenia. Jest ciekawe, zagospodarowane czterema ogumowanymi nóżkami, bogate w estetycznie wyeksponowany subwoofer firmy JBL oraz estetyczne kratki wentylacyjne ale… no właśnie. Brud jest wszechobecny, co też niestety spowodowane jest faktem, że miejsca połączone z chłodzeniem, lubią łapać kurz. Idealnego rozwiązania pod tym względem, byłoby trudne do znalezienia.

Ogromny plus za ciekawy design i ogromny minus za okrutne łapanie brudu.

Patrząc na złącza, które oferuje Lenovo Legion Y720 w oczy rzuca się jedna rzecz. Nie, nie brak napędu DVD, bo nasze pokolenie powoli już o nim zapomina, a brak czytnika kart pamięci. Być może producent pomyślał, że nie jest to przecież element niezbędny dla gracza, niemniej mnie brak ten mocno rozczarował – tym bardziej że gamingowe laptopy z racji swojej bardzo dużej mocy, często wybierane są przez grafików, fotografów i montażystów wideo. Ci jak wiadomo, bardzo lubią czytniki kart.

Wracając do pozostałych portów, te są dobrze rozmieszczone, dość odsunięte od powierzchni użytkowej, więc przewody nie plączą się nam pod dłońmi. Na lewym boku znajdziemy więc gniazdo blokady Kensingtona, gniazdo zasilania, gniazdo LAN, wejście USB 3.0 oraz gniazdo słuchawkowe. Prawa strona skrywa z kolei port Thunderbolt 3, DisplayPort, 2 sztuki USB 3.0 oraz jedno wyjście HDMI.

Boki urządzenia są funkcjonalne przez to, że porty rozmieszono w sposób ergonomiczny.

Niezwykle spodobał mi się również element przy zawiasach klapy, gdzie ukryto głośniki i wentylatory, ale jak wspomniałam najbardziej urzekło mnie wnętrze. Nie wiem, może to przez wrodzoną miłość do barwy czerwonej, a może po prostu design laptopa jest naprawdę ładny. A najpewniej przez jedno i drugie.

Touchpad i podświetlana klawiatura

Touchpad okraszony został czerwoną ramką, a lewy i prawy (niestety dość głośny) przycisk nie jest fizycznie oddzielony od reszty płytki. Ta, jest śliska i bardzo przyjemna w dotyku niestety cierpi na problem zbytniej aktywności. Jest bardzo responsywna toteż czasami trzymając palec milimetr nad nią, potrafi przetłumaczyć to jako stuknięcie. Niemniej gamingowy laptop bez dodatkowej myszy to grzech i zakup gryzonia powinien być podstawowym po zakupie Y720 posunięciem. Na plus dla touchpada: posiada on obsługę wielu gestów.

Najpiękniejszy bok Lenovo Legion Y720.

A teraz z większą miłością: klawiatura jest wyspowa i wprost stworzona do pisania. Odległości między klawiszami oraz ich wielkość jest optymalna. Znacie to uczucie kiedy kupujecie nową klawiaturę i na początku robicie milion literówek próbując się z nią zaprzyjaźnić? Tutaj ten problem nie występuje. Klawiatura jest bardzo ergonomiczna, cicha, ma dodatkową sekcję numeryczną, doskonale sprawdza się także w graniu (choć nie ma co się oszukiwać, mechanik to to nie jest), ale przede wszystkim posiada to, bez czego żaden szanujący się dziś laptop nie powinien trafić na półki sklepowe. Mowa o podświetleniu. Klawiatura korzysta z oprogramowania Lenovo Nerve Senses (o którym nieco niżej), które pozwoli przypisać 3 wybrane przez nas zestawy iluminacji, aby potem szybko przełączać się między nimi klawiszami skrótu (FN + Spacja). Wybierać będziemy z palety RGB, aby pokolorować wszystkie z czterech sekcji. Dla oświetleniowych geeków dobrą wiadomością będzie także kilka modułów, takich jak oddech, puls czy płynne przechodzenie kolejnych barw po sobie. Przy zakupie Y720 należy jednak uważać: niektóre modele (z czerwoną czcionką na kapslach) oferują jedynie czerwone podświetlenie. Pełną paletę RGB dostaniemy jedynie kupując model z białą czcionką na klawiszach.

Lenovo Legion Y720: wnętrze i to, jak się ono sprawuje

RAM zestawu spoczywa bezpieczny w specjalnej, srebrnej ochronce, niemal w centrum urządzenia.

Wnętrze Lenovo Legion Y720 wykorzystuje innowacyjny układ wentylatorów i otworów wentylacyjnych. Dzięki tej konstrukcji, w której skład wchodzą dwa metalowe wiatraczki i tylne otwory wentylacyjne, urządzenie skutecznie odprowadza ciepło, o czym przekonamy się w dalszej części tekstu. A teraz pora na poszczególne podzespoły.

Procesor: Intel Core i7-7700HQ

Intel Core i7-7700HQ

Laptop Lenovo Legion Y720 chwali się wieloma docenianymi przez graczy elementami. Mowa chociażby o 4-rdzeniowym i 8-wątkowym procesorze Intel Core i7-7700HQ wykonanym w litografii 14 nm, który bazowo posiada częstotliwość 2.80 GHz, niemniej pozwala podkręcać się aż do 3.80 GHZ. Pamięć Cache to standardowe dziś 6 MB. O ile procesor przyjmie aż do 64 GB RAMu, to w przypadku testowanego zestawu, całość hamuje płyta główna, która obsłuży jedynie 32. Ale kto by w dzisiejszych czasach narzekał na 32 GB RAMu? Na pewno nie ja. Procesorowi nie można też zarzucić, aby przesadnie się grzał, ale to z pewnością po części zastosowanie wydajnego układu chłodzenia. Poniżej znajduje się screen z temperaturami, jakich dobijało CPU w stanie spoczynku oraz w grze Wiedźmin 3.

Po lewej procesor w spoczynku, po prawej – pod obciążeniem.

Na czym Lenovo Legion Y720 trzyma dane?

Ci dwaj panowie odpowiadają za przechowywanie danych na Lenovo Legion Y720.

Lenovo nie przyoszczędziło na wielkości dysku SSD, na którym znajduje się system Windows. I chwała im za to. Nie ma nic gorszego jak mały dysk, zmuszający użytkownika do instalowania gier na innym dysku. 480 GB pod postacią M.2 od cenionego producenta dysków Partiot (model Patriot Hellfire) ze spokojem powoli na zainstalowanie kilku większych gier. To dobrze także dlatego, że dołączony do zestawu 2,5-calowy HDD Western Digital Blue mimo iż ma przyzwoitą wielkość (1TB), to swoją wydajnością nie poraża. Obrót talerzy to zaledwie 5400 rpm, niemniej trzeba przyznać, że wśród podobnych cenowo dyskach HDD o gabarytach 2,5 cali niespecjalnie jest w czym wybierać. Dlatego też na dysku HDD powinny znaleźć się raczej zdjęcia czy inne dokumenty, niż ścieżka do gier czy oprogramowania.

Dysk SSD dobrze zdaje egzamin z prędkości, HDD z kolei nie bardzo ma się czym chwalić.

Serce grafiki – NVIDIA GeForce GTX 1060 6GB

Pani grafiki o kryptonimie 1060 nie trzeba nikomu przedstawiać. Wciąż w towarzystwie 1070 oraz 1080 wiedzie prym i wielu producentów komputerowych uracza nią sprzęt średniej półki. Nie inaczej jest w naszym Lenovo Legion Y720. Karta pozwoli co prawda na grę w rozdzielczości 4K niemniej nie ma co ukrywać: nie można spodziewać się tu maksymalnych ustawień graficznych. Drugim (ale chyba ważniejszym) hamulcem przed 4K jest w testowanym modelu fakt, iż matryca maksymalnie obsługuje rozdzielczość Full HD. Na rynku można znaleźć jednak model Y720, którego matryca zaoferuje już obraz 4K.

A będąc już przy temacie matrycy… Jasnością z nóg nie powali, choć trzeba się liczyć, że w tym przedziale cenowym podobna jasność to pewna norma. Szkoda jednak, że nie można przynajmniej zachwycić się rozpiętością tonalną. Kolory są tu po prostu mało kontrastowe, mało żywe. Cieszy chociaż fakt, że na ekranie zastosowano powłokę antyodblaskową, która bardzo dobrze spełnia swoje zadanie. O tym, jak karta graficzna radziła sobie wraz z pozostałymi komponentami podczas testów w grach przeczytacie poniżej, a teraz serwujemy już jej temperatury w spoczynku jak i pod obciążeniem. Znów – jak w przypadku procesora, kwestia temperatur zasługuje na pochwałę.

Nvidia GeForce GTX 1060 w spoczynku (u góry) oraz pod obciążeniem w grze (na dole).

O ile trzeba pochwalić Lenovo Legion Y720 za trzymanie niskich temperatur to nie mogę być tak samo entuzjastyczna w przypadku natężenia dźwięku, jaki sprzęt wydaje podczas chłodzenia. O ile w przy standardowym korzystaniu jak przeglądanie Sieci sprzęt emituje około 30 dB, to już podczas gry ich ilość wzrasta do 40, a jeśli chcemy skorzystać z własnoręcznego podkręcenia obrotów (za co odpowiada prosty program – o nim później) musimy pogodzić się z aż 50 dB. To naprawdę sporo i bez headsetu w grach się nie obejdzie.

Pamięć operacyjna RAM – cieszy wielkością

Do kości pamięci RAM nie dobierałam się na tyle, aby zrobić im zdjęcie, bo tego samego dnia zniszczyłam już dwa kable HDMI oraz na pół dnia zawiesiłam prywatnego laptopa i coś mi mówiło, że technologia mnie dzisiaj nie lubi. Niemniej nawet bez fotek będziemy w stanie co nieco pogawędzić na temat tego podzespołu, który w zestawie na pierwszy rzut oka niebywale cieszy.

32 GB cieszy, ale czy jest potrzebne?

2 GB od marki Crucial operuje częstotliwością 2400MHz i na tyle też maksymalnie pozwala płyta główna. Pytanie, jak można mieć zastrzeżenia do takiej ilości RAMu? Ano można. W moim odczuciu jest to jednak za dużo, zwłaszcza jeśli popatrzymy na pozostałe podzespoły. Testy w grach pokazały, że tak duża ilość RAMu nie przekłada się drastycznie na wzrost fpsów. Można by dodać, że tych 32 GB przyda się, jeśli będziemy chcieli wymienić pozostałe podzespoły, ale nie ukrywajmy: mało kto bawi się w upgrade laptopów.

Czas pracy na baterii w Lenovo Legion Y720

Zasilacz do laptopa to swoisty gigant.

Bateria zainstalowana w laptopie pozwala na około 6 godzin pracy w Sieci, co oznacza włączoną łączność Wi-Fi oraz uruchomioną przeglądarkę internetową. Jeśli chodzi zaś o granie nie jest już tak radośnie, ale nie powinniśmy też płakać: w pełni naładowana bateria pozwoliła na 70 minut gry, przy czym zaznaczam że odbywało się to wraz z audio, z maksymalnie rozjaśnionym ekranem i ustawieniami skierowanymi na wydajność. Zmniejszając je uzyskamy lepszy czas. Wracając do 6 godzin standardowej pracy – jest to dobry wynik w tej półce cenowej. Nie specjalnie znajdziemy tu coś mocniejszego.

Bateria pozwoli na pracę nawet do 6 godzin.

Dźwięk, łączność bezprzewodowa i kamerka, czyli czym jeszcze nęci Y720

Jedną z najlepszych cech, jaką bezsprzecznie odnacza się testowany laptop, to system audio. Nie ma nic lepszego jak czyste, głośne dźwięki, które nie cechują się znienawidzonym charczeniem, sygnalizującym, że głośniki nie dają już rady. Postawienie Y720 w pokoju i rozkręcenie głośności na full to już coś, ale prawdziwie dobrze brzmi to, gdy dźwięk poniesie się po sali typu sala wykładowa. Niesamowite przeżycie, zwłaszcza dla takiego audiofila jak ja. Za dźwięk odpowiadają dwa głośniki umieszczone przy zawiasach oraz subwoofer emitujący dźwięk spod laptopa. A całe to dobrodziejstwo korzysta jeszcze z Dolby Atmos i sygnowane jest (tzn. głośniki) logiem JBL. 90 dB na laptopie? Dla Lenovo Legion Y720 to nie problem.

Oto i ujmujący subwoofer JBL i próbka nieco mniej ujmujących paluchów.

Jeśli chodzi o łączność Bluetooth czy WI-Fi, to Lenovo Legion Y720 prócz standardowych rozwiązań (tzn standardowych pasm) oferuje także wbudowany adapter do pada od Xboksa. Oznacza to, że do komputera nie będziemy potrzebować żadnych przejściówek. Wraz z laptopem dostaniemy krótką, intuicyjną instrukcję obsługi, w której krok po kroku opisano, jak w dosłownie minutę sparować nasz pad z laptopem.

Microsoft 1804 + Intel Dual Band Wireless-AC 3165, czyli układy odpowiadające za łączność

Kwestia kamerki jest prosta: oferuje 0,9MP w rozdzielczości FullHD, a w przypadku filmów rozdzielczość 720p i 30 klatek na sekundę. Jest daleko od tragedii, ale szału też nie ma. Ot kamerka internetowa, na której jednak streamu nie zrobicie. Próbka zdjęć poniżej.

Recenzent (to jest ja) bywa wstydliwy, a więc w roli modela wystąpił pad od Xboxa.

Oprogramowanie

Lenovo App Explorer

W przypadku Lenovo Legion Y720, producent nie zarzucił nas tysiącem niepotrzebnych aplikacji. Znajdziemy tu zaledwie trzy appki, z czego jedną z powodzeniem można odinstalować. Mowa o Lenovo App Explorer – o programie który jest swoistym sklepem wypełnionym codziennymi aplikacjami takimi jak Facebook, Steam czy odtwarzacz VLC. W App Explorer znajdziemy także gry, niemniej różnorodność programów jest jak można zauważyć tożsama z Microsoft Store.

Lenovo App Explorer może ze spokojem zostać zastąpiony przez Microsoft Store, bądź… Microsoft Store może zostać zastąpione App Explorerem.

Lenovo Nerve Senses

To z kolei programik znany każdemu posiadaczowi desktopu czy laptopa od Lenovo – Lenovo Nerve Senses pozwoli nie tylko na podgląd aktualnej konfiguracji sprzętowej, ale także na zawiadywanie poszczególnymi ustawieniami:

  • podświetlenie klawiatury (klawiatura podzielona jest na cztery sekcje i przypisać możemy im dowolny kolor RGB – trzy ustawienia do zapisania i skorzystania poprzez skrót klawiaturowy FN+Spacja. Jest także wyłączenie podświetlenia)
  • uruchomienie na żądanie maksymalnego chłodzenia (możemy przypisać skrót klawiszowy, by nie szukać aplikacji podczas grania)
  • włączenie priorytetu sieciowego gier (czyli system wykrywa kiedy włączamy grę, by nadać jej uprzywilejowanego, najbardziej wydajnego korzystania z sieci)
  • włączenie udoskonalenia dźwięku (system wykrywając uruchomienie gry, poprawi jakość dźwięku)

Lenovo Vantage

Vantage może być kolejną przydatną aplikacją. Dzięki niej zaktualizujemy swój system, sprawdzimy jego stan, skontaktujemy się z pomocą techniczną, ale także z jego poziomu dostaniemy się do ustawień sprzętowych. Są to opcje znane nam z Panelu Sterowania Windows, niemniej wzbogacone o dodatkowe ustawienia oraz informacje takie jak np. kondycja poszczególnych podzespołów.

Lenovo Vantage pozwoli w pełni wykorzystać moc podzespołów laptopa, jak na przykład wbudowanej kamery czy wyświetlacza.

Testy w grach

Swój pełny potencjał, Lenovo Legion Y720 pokaże jednak nie przez design czy poszczególne podzespoły, a przez to, jak całość będzie współpracować w grach. Wybraliśmy więc kilka nowości, ale i gier AAA sprzed kilkunastu miesięcy, aby sprawdzić jak laptop spisuje się w praktyce. W testach nie zabrakło także Behemota, dającego w kość niemal każdej konfiguracji – mowa naturalnie o trzeciej odsłonie Wiedźmina. Wszystkie testy przeprowadzono w rozdzielczości Full HD (1920×1080). A oto produkcje, na których robiono testy:

  • Ancestors Legacy
  • Call of Duty: Infinite Warfare
  • Kingdom Come: Deliverance
  • Pillars of Eternity II: Deadfire
  • Prey
  • Wiedźmin 3

Ancestors Legacy

Ancestors Legacy to polska gra ostatnich tygodni, która jest bogata w wiele ustawień graficznych. W przypadku Lenovo Legion Y720 nie będzie jednak potrzeby manipulowania nimi. Najwyższe ustawienia, umożliwiły wygenerowanie uśrednionych 71 klatek na sekundę, niemniej wahania dochodziły nawet do 100 fpsów.

Maksymalna temperatura karty graficznej: 76 °C

  1. Ustawienia Ultra (AA ultra, przesłanie środowiska AO ON, efekt flary ON, Abberacja ON) – uśrednione 71 fps.
  2. Ustawienia Wysokie (AA wysokie, przesłanie środowiska AO ON, efekt flary OFF, Abberacja OFF) – uśrednione 81 fps.
  3. Ustawienia Średnie (AA średnie, przesłanie środowiska AO OFF, efekt flary OFF, Abberacja OFF) – uśrednione 89 fps.

(kliknij obrazek, aby powiększyć)

Call of Duty: Infinite Warfare

Infinite Warfare to przedostatnia odsłona strzelanek z serii Call of Duty. Gra na wstępie sama aktualizuje shadery i określa, jakie ustawienia graficzne będą najbardziej odpowiadały naszemu sprzętowi. Z radością trzeba przyznać, że gra zadecydowała, aby zastosować grafikę na najwyższym poziomie. Dobijała wówczas nawet do 90 fpsów.

Maksymalna temperatura karty graficznej: 72 °C

  1. Ustawienia Wysokie (Filmic SMAA T2X, głębia szczegółów ultra, SSAO ON) – uśrednione 94 fps.
  2. Ustawienia Normalne (Filmic SMAA T2X, głębia szczegółów normalna, SSAO ON) – uśrednione 100 fps.
  3. Ustawienia Normalne(AA OFF, głębia szczegółów normalna, SSAO OFF) – uśrednione 110 fps.

(kliknij obrazek, aby powiększyć)

Kingdom Come: Deliverance

Kingdom Come: Deliverance to hit minionej zimy. Gra zadebiutowała w lutym 2018 i wydaje się, że dopiero stosunkowo niedawno, dzięki aktualizacjom wygrzebała się spod gruzów glitchy i bugów. Także optymalizacja mogłaby być lepsza (nie uświadczymy tu widoczków z Wiedźmina 3, a osiągi generuje podobne). Jednak w przypadku Lenovo Legion Y720 nie ma co narzekać. Maksymalne możliwe ustawienia graficzne dawały nam ponad 40 klatek na sekundę.

Maksymalna temperatura karty graficznej: 74 °C

  1. Ustawienia Bardzo Wysokie (SMAA 1TX, szczegóły bardzo wysokie) – uśrednione 40 fps.
  2. Ustawienia Wysokie (SMAA 1TX, szczegóły wysokie) – uśrednione 45 fps.
  3. Ustawienia Średnie (SMAA 1TX, szczegóły średnie) – uśrednione 58 fps.

(kliknij obrazek, aby powiększyć)

Pillars of Eternity II: Deadfire

Nowa odsłona Pillarsów jest kapryśna bez względu na to, na jakim zestawie się ją testuje. Jest tu mianowicie sporo ustawień graficznych, niemniej od tych wyśrubowanych, aż po te najmniej wymagające nie doświadczymy drastycznych różnic w ilości klatek na sekundę. No cóż, ale jest to w końcu produkcja, która pod względem postprocesów, nie przyczyni się do spopielenia komputera. Zostawiając wszystkie upiększenia włączone, uzyskamy nawet ponad 80 fpsów.

Maksymalna temperatura karty graficznej: 70 °C

  1. Ustawienia Bardzo Wysokie (SMAA 1TX, szczegóły bardzo wysokie) – uśrednione 40 fps.
  2. Ustawienia Wysokie (SMAA 1TX, szczegóły wysokie) – uśrednione 45 fps.
  3. Ustawienia Średnie (SMAA 1TX, szczegóły średnie) – uśrednione 58 fps.

(kliknij obrazek, aby powiększyć)

Prey

Prey, czyli perełka w mojej osobistej biblioteczce gier ulubionych. W związku z tym, że Lenovo Legion Y720 nie miał najmniejszych problemów na ustawieniach Ultra (maksymalnie nawet do 100 fpsów) mogłam tylko z radością poklepać laptopa po… klapie. Na potrzeby testów pokazujemy także jak wyglądają ustawienia wysokie i średnie (do 130 fpsów), niemniej osoby wrażliwe przestrzegam przed okropnościami graficznymi mającymi miejsce na niższych ustawieniach. Na szczęście z Lenovo Legion Y720 nie będzie potrzeby, aby przechodzić do ustawień innych niż Ultra.

Maksymalna temperatura karty graficznej: 74 °C

  1. Ustawienia Ultra (SMAA 2TX, filtrowanie aniz. x16) – uśrednione 88 fps.
  2. Ustawienia Wysokie (SMAA 2TX, filtrowanie aniz. x8) – uśrednione 103 fps.
  3. Ustawienia Średnie (AA OFF, filtrowanie aniz. x4) – uśrednione 115 fps.

(kliknij obrazek, aby powiększyć)

Wiedźmin 3

Geralt z Rivii po zastosowaniu ustawień graficznych na poziomie uber zachowywał się (jak zauważaliśmy wyżej) podobnie jak Kingdom Come: Deliverance. Laptop pozwolił wówczas na dostarczenie maksymalnie do 54 fpsów, nie powodując przy tym drastycznych spadków ani przycięć gry. Zaszaleć pozwoliły za to ustawienia średnie – laptop pozwolił nawet w porywach na ponad 80 klatek na sekundę.

Maksymalna temperatura karty graficznej: 746 °C

  1. Ustawienia Uber (HBAO+ ON, AA ON, NVidia HairWorks 8x) – uśrednione 43 fps.
  2. Ustawienia Wysokie (HBAO+ ON, AA ON, NVidia HairWorks 4x) – uśrednione 56 fps.
  3. Ustawienia Średnie (HBAO+ ON, AA OFF, NVidia HairWorks OFF) – uśrednione 78 fps.

(kliknij obrazek, aby powiększyć)

Posumowanie – kupić, czy nie kupić?

Lenovo Legion Y720 – potencjalny wybór na Twój nowy gamingowy laptop.

Świetne audio? Jest. Super podzespoły? Są. Dobra praca na baterii? Jest. Gamingowy design i podświetlenie? Są. Bezprzewodowe łączenie się z padem od Xboxa? Jest. Czego chcieć więcej od gamingowego laptopa? No cóż, największe zastrzeżenie budzi mało kontrastowa matryca, a sam obraz wywołuje wrażenie nieco przygaszonego. Można nawet wybaczyć mu hałasowanie (większość graczy i tak gra z użyciem headsetu), a nawet łapanie zabrudzeń, niemniej jakby dobrze nie tłumił odblasków, wyświetlacz to najsłabsze ogniwo zestawu Lenovo Legion Y720.

Chcąc jednak kupić gamingowego laptopa w podobnej kwocie, musimy liczyć się z tym, że trudno będzie znaleźć kandydata idealnego. Zawsze można dorzucić kolejny tysiąc i kupić coś z wyśrubowaną matrycą, niemniej idąc tym tropem uzbiera nam się zaraz 10 tysięcy złotych, a nie o to przecież chodzi. Jeśli więc przebolejecie częste czyszczenie obudowy oraz w nosie macie głośność podczas gier, gdyż i tak na głowie dzielnie dzierżycie headset, to Lenovo Legion Y720 będzie rozsądnym wyborem.

Plusy:
+ wydajność na świetnym poziomie
+ temperatura podzespołów niska nawet pod obciążeniem
+ czas pracy na baterii
+ masywna obudowa
+ świetny design
+ świetne audio
+ wbudowany odbiornik do pada od Xboxa
+ bardzo wygodna klawiatura

Minusy:
– brak czytnika kart pamięci
– głośny w grach
– mała jasność maksymalna i słaby gamut barwowy matrycy
– obudowa bardzo szybko łapie brud

Ocena: 4,5/5

Ewelina Stoj
O autorze

Ewelina Stoj

Redaktor
Bardziej od konkretnych gatunków ceni sobie kiedy gra ma "duszę" i pouczający przekaz. Nieco osamotniona w męskim świecie ruchomych pikseli próbuje udowodnić światu, że gry to także sztuka.
Advertisement
Udostępnij:

Podobne artykuły

Zobacz wszystkie