Test Audictus Conqueror – niedrogie i funkcjonalne słuchawki bezprzewodowe z ANC

test audictus conqueror
Testy

Dziś na Planecie Gracza zajmiemy się niegamingowymi, a jednak bardzo ciekawymi słuchawkami bezprzewodowymi marki Audictus. Polski producent ma już za sobą sporo udanych konstrukcji audio. Czy z modelem Conqueror będzie podobnie? Sprawdzimy to w naszym teście!

Audictus Conqueror to słuchawki typowo muzyczne, celujące w osoby, które cenią sobie funkcjonalność i wielozadaniowość za niewielkie pieniądze. Te bezprzewodowe słuchawki z ANC o składanej konstrukcji można kupić bowiem już za około 250 złotych. Co istotne, prócz funkcji aktywnej redukcji szumów odnajdziemy tu też Sound Passthrough. Jest to nic innego jak wzmacnianie dźwięków zewnętrznych rejestrowanych przy użyciu mikrofonów słuchawek, aby owe dźwięki docierały do naszych uszu mimo grającej muzyki, i byśmy byli tym samym bardziej świadomi co dzieje się wokół nas, np. na ruchliwej ulicy czy w tramwaju. Jedną z ciekawszych cech słuchawek jest też ich składana konstrukcja co ułatwia podróżowanie z urządzeniem czy to w plecaku, czy też na naszej obręczy barkowej. Ostatnią rzeczą na jaką warto zwrócić uwagę to zapewnienia producenta, że model Conqueror wytrzymuje na jednym ładowaniu baterii nawet 30 godzin.

Audictus Conqueror – najważniejsze dane techniczne:

  • Wielkość przetwornika: 40 mm
  • Zakres tonalny: 20 Hz – 20 kHz
  • Impedancja: 32 ohmy
  • Łączność: przewodowa i bezprzewodowa (Bluetooth)
  • Przewód: 1,2 m (jack 3,5 mm do USB-C), 0,5 m (USB-C ładujący)
  • Mikrofon: tak, wbudowany
  • Wymiary: ~ 21 x 16 cm
  • Waga: 260 gramów
  • Wyposażenie: etui na zamek, dokumentacja, 2 przewody

Audictus Conqueror – opakowanie i wyposażenie

Słuchawki Audictus Conqueror umieszczono w opakowaniu, na którym dominują szarości, podobnie jak w przypadku innego, testowanego przez nas modelu tej firmy – Audictus Leader (Test Audictus Leader – bezprzewodowe słuchawki ze świetnym basem). Z pudełka wyczytamy, że mamy do czynienia z konstrukcją pracującą w standardzie Bluetooth 5.0, oferującą wspomniane już ANC oraz technikę Crystal Tone, która to ma zapewniać możliwie czysty głos rejestrowany przez wbudowany mikrofon. Co ważne, na odwrocie opakowania umieszczono też wykres, przedstawiający pasmo przenoszenia przetworników zastosowanych w modelu Conqueror. Oznacza to, że powinniśmy spodziewać się raczej basowego brzmienia z lekko wycofaną średnicą. To znak, że powinniśmy odpuścić ten model jeśli upatrujemy go też jako słuchawki wykorzystywane do gier sieciowych. Do tego typu rozrywki powinniśmy poszukać czegoś z bardziej uwypuklonymi tonami średnimi.

test audictus conqueror
Tak prezentuje się opakowanie słuchawek Audictus Conqueror z obu stron.

W opakowaniu, prócz słuchawek odnajdziemy jeszcze kilka ważnych elementów wyposażenia. Przede wszystkim solidne, utwardzane i zasuwane na zamek etui. Jest ono na tyle ciekawe, że jedno z jego rozkładanych boków uraczono kieszonką z siatki, dzięki czemu do etui można wrzucić nie tylko przewód do ładowania, ale także np. smartfon, i z takim wyposażeniem ruszyć w świat (tak wyglądało to przynajmniej w moim wydaniu, gdy testowałem słuchawki – etui spełniało rolę saszetki na podręczne szpargały). Prócz instrukcji obsługi, w zestawie znajdziemy też dwa przewody: jeden krótszy wyłącznie do ładowania akumulatora, drugi dłuższy (1,2 metra), jeśli zechcemy z jakichś powodów posłuchać muzyki przewodowo. Może mieć to miejsce, gdy po prostu z dala od gniazdka elektrycznego padnie nam bateria. Wówczas końcówkę USB-C podpinamy pod słuchawki, a mini-jak 3,5 mm pod smartfon lub laptop.

test audictus conqueror
Utwardzane etui do słuchawek pomieści dodatkowe szpargały, takie jak np. smartfon.

Audictus Conqueror – wygląd i użytkowanie

Zanim zdecydujecie się na zakup rzeczonych słuchawek czy to dla siebie, czy też np. dla nastolatka, musicie wiedzieć jedno – nie są to słuchawki najmniejsze. Średnie i duże głowy się tu odnajdą, małe w żadnym wypadku, a wszystko to ze względu na duży pałąk. Jeśli już to ustaliliśmy, możemy przejść dalej. Po pierwsze, słuchawki powleczono w większości matowym, czarnym plastikiem nie najgorszej jak na tę półkę cenową jakości, podobnie jak całkiem przyzwoita jest sztuczna skóra na klapach. Testowane dziś wokółuszne słuchawki ozdobiono także srebrnymi, aluminiowymi elementami (na bokach), które przypominają powierzchnię płyty CD. Wygląda to ładnie i o dziwo nie brudzi się zbyt szybko, podobnie zresztą jak i cała reszta konstrukcji. Jak już wspomniałem, cieszy możliwość złożenia klap pod kątem 180 stopni (a więc na płasko), choć składanych przegubów już nie uświadczymy. Na lewej klapie odnajdziemy przycisk uruchamiający ANC oraz tryb Sound Passthrough jak i diodę informującą o stanie baterii. Prawa klapa jest już bardziej zagęszczona.

Umieszczono tu nie tylko ujścia mikrofonów czy złącze USB-C, ale także przyciski zarządzające głośnością i odtwarzaniem czy wstrzymywaniem muzyki. W trybie rozmów telefonicznych środkowy przycisk służy też odbieraniu i zakańczaniu połączeń. A co można generalnie powiedzieć o codziennym korzystaniu i użytkowaniu słuchawek? Wiele dobrego – są przede wszystkim lekkie, ale też dobrze trzymają się głowy, generując przy tym zadowalający docisk, odcinający nas od dźwięków zewnętrznych, i to jeszcze bez aktywowania ANC. Także wielogodzinne sesje przy komputerze czy na spacerze nie skutkują tu duchotą czy uciskiem, z kolei wszystkie przyciski zostały rozmieszczone w moim mniemaniu w dobrych, łatwo dostępnych miejscach. Podczas kilkunastu tygodni spędzonych ze słuchawkami, mogę zauważyć, że pod kątem wygody czy mobilności nie mam im nic do zarzucenia, a jedyne wady jakie zauważyłem, dotyczą raczej kwestii ANC, o czym już za moment.

Audictus Conqueror – jakość audio, mikrofon, bateria

Słuchawki Audictus Conqueror faktycznie brzmią lekko basowo, choć nie tak bardzo jak model Leader. Bas jest energiczny, nie rozlewa się, a więc zabrzmi najlepiej w odsłuchu wszelkich kawałków elektronicznych. Bardzo dobrze brzmią także tony wysokie. Choć nie wysuwają się na prowadzenie, to w utworach obfitujących w wyższe pasma, doskonale widać, jak bardzo dopieszczono wspomniane soprany. Ostatecznie charakter dźwięku jest w miarę neutralny, jak już zauważyłem, lekko “zbasowiony”, ale dopiero podpięcie słuchawek pod przewód pozwala owym basom rozwinąć skrzydła. Tony niskie stają się wówczas jeszcze głębsze i słuchawki w końcu zaczynają brzmieć bardzo dobrze także w kawałkach hip-hopowych. Ostatecznie, choć słuchawki są też może nieco zbyt klaustrofobiczne (mała głębia sceny), to mocno nadrabiają detalicznością. Nawet przeładowane instrumentami utwory nie zlewają się w kakofonię. To spory plus.

test audictus conqueror

Największą bolączką słuchawek, o której przykro pisać, bo pozostałe elementy są tak niezłe, jest ANC, Sound Passthrough oraz jakość dźwięku, jaki rejestruje mikrofon. Co tu dużo mówić – aktywowanie dwóch pierwszych trybów działa tylko przy połączeniu bezprzewodowym (po kablu już nie), a ich działanie jest naprawdę subtelne. Zawsze przyćmią trochę dźwięków z zewnątrz (zwłaszcza niskich), a i przepuszczą również kilka (raczej tych wysokich), ale na ANC i Passthrough z wyższej póki nie ma co liczyć. Cóż, wskazuje na to zresztą sama cena słuchawek – na czymś przy tak korzystnej cenie trzeba było przyoszczędzić. No i zrobiono to też na mikrofonie, który będąc wbudowanym na stałe, niestety jest tylko od biedy. Oznacza to, że da się dzięki niemu od czasu do czasu przeprowadzić rozmowę telefoniczną, ale Wasi rozmówcy podczas dłuższych pogaduszek mogą mieć problemy ze zrozumieniem tego, co mówimy.

test audictus conqueror

Pocieszający, a nawet bardzo, będzie fakt, że słuchawki faktycznie są w stanie wytrzymać na jednym ładowaniu około 3o godzin. Mnie, przy włączonej opcji ANC udało się wykręcić 24 godziny, zaś bez niej – 29 godzin, przy czym słuchanie muzyki odbywało się przy głośności rozkręconej na około 50%. Jest to wynik zupełnie zadowalający zwłaszcza, że słuchawki również bardzo szybko się ładują. Jeśli dysponujemy bowiem ładowarką sieciową wspierającą USB Power Delivery, akumulator słuchawek dopełnimy do końca w zaledwie 30 minut. O tym, że korzystamy z USB-PD poinformuje nas dodatkowo dioda tuż przy włączniku ANC, która podczas takiego ładowania rozbłyśnie na biało.

Audictus Conqueror – funkcjonalne słuchawki, nie tylko miejskie

Audictus Conqueror to bardzo korzystnie wycenione konstrukcje bezprzewodowe z ANC i trybem nasłuchu (PassThrough), które działają także przewodowo. Największą zaletą urządzenia, zaraz po jego ogólnej wydajności i możliwościach w stosunku do ceny, jest chociażby długi czas pracy na baterii jak i szybkie jej ładowanie. Całość jest też atrakcyjna wizualnie i trzeba się mocniej przyjrzeć, by spostrzec, że producent zastosował tu trochę rozwiązań budżetowych, które – nie ukrywajmy – musiały zostać poczynione, aby całość mogła kosztować nie więcej niż 250 złotych. Jeśli więc szukamy wokółusznych, bezprzewodowych słuchawek, które mają bardzo uniwersalny charakter, lubimy przy tym możliwie neutralne brzmienie z lekko podciągniętym basem i przede wszystkim – jeśli mamy większą głowę (albo nawet bardzo dużą), to Audictus Conqueror będzie udanym towarzyszem naszej muzycznej codzienności. Pamiętajmy jednak, aby nie oczekiwać cudów od ANC i PassThrough. Słuchawki tego typu z bardzo dobrze działającymi wspomnianymi trybami, to jednak zupełnie inna półka cenowa, idąca czasami nawet w trzykrotność ceny modelu Audictus Conqueror.

test audictus conqueror

Plusy:
+ Solidne i przydatne etui w zestawie
+ Wykorzystanie aluminiowych elementów (klapy)
+ Przyciągający wzrok design
+ Lekkość i wygoda korzystania
+ Długi czas pracy na baterii
+ Uniwersalny charakter (słuchawki miejskie)
+ Częściowo składana konstrukcja
+ ANC oraz HearThrough…

Minusy:
– … choć obie te funkcje mogły by być lepsze
– Trochę inna charakterystyka dźwięku po kablu
– Mikrofon raczej przeciętnej jakości

Ocena: 4/5

Udostępnij:

Podobne artykuły

Zobacz wszystkie